Najświeższe wieści z Dziczy.
Wczoraj i dzisiaj Markus i spólka tyczyli trasy, czyli większość z buta z taśmą w ręku. Ze słów Markusa " Nogi mam wbite w d*** aż po same barki od tego chodzenia".
Trasa podobno bardzo długa, każdy OS to jak mały oddzielny rajd. Wszystkiego po trochu, błoto,kamienie, woda no i oczywiście góry czyli zjazdy,podjazdy, trawersy. W porównaniu z poprzednimi edycjami praktycznie zero dojazdówek ale za to dużo dłuższe odcinki.
Łukasz szykuje już mowe powitalną i słynny "krzyżyk na drogę" ( uczy się na pamięć

).
Co do samych OSów chłopaki pary nie puszczaja ale ta tajemniczość może wróżyć tylko jedno - mega ciężki teren.
Do zobaczenia jutro.
A na koniec pogoda - obecnie super, jednej chmurki nie ma.