III Rydzewski Zlot QUADOWY - 5-7 czerwca 2009
-
- Posty: 240
- Rejestracja: śr 24 wrz, 2008
- Lokalizacja: warszawa bardziej mazury
- Kontakt:
JEZZU żebyście wiedzieli jak mi się nie klei ta relacja , ale jak mam coś napisać jak nudy były nikt się nie połamał , no ekipa pobudliwego co prawda zatonęła gdzieś tam ale generalnie nudy , mam już relację z pierwszego dnia , mam nadzieję ze jutro dokończę i umieszczę . Wrzucę kij w mrowisko IV Rydzewski jakoś w połowie września mi wychodzi tak ustaliłem z ojcem prezesem Grzegorzem G żebyśmy się nie nałożyli na PT bo wtedy nie będzie Quadzików u nas a uwierzcie mi oboje są sympatyczni
Pozdrawiam
Marcin
PS może ktoś z was by chciał napisać relację
Pozdrawiam
Marcin
PS może ktoś z was by chciał napisać relację
-
- Posty: 240
- Rejestracja: śr 24 wrz, 2008
- Lokalizacja: warszawa bardziej mazury
- Kontakt:
-
- Posty: 240
- Rejestracja: śr 24 wrz, 2008
- Lokalizacja: warszawa bardziej mazury
- Kontakt:
-
- Posty: 240
- Rejestracja: śr 24 wrz, 2008
- Lokalizacja: warszawa bardziej mazury
- Kontakt:
No to zaczynamy
Bardzo długo musieliście czekać na relację, jakoś mnie mogłem się zebrać, ale jak mówią oczekiwanie zwiększa przyjemność .
W niedzielę 7 czerwca zakończył się III Rydzewski Zlot Quadowy i III Runda Pucharu Mazurskiego Centrum Quadowego .
Zaczęliśmy tak samo jak na II Rydzewskim w piątek , ta formuła zdecydowanie bardziej spodobała się uczestnikom , W piątek mieliśmy do przejechania ok. 45 km i pięć odcinków specjalnych , pierwszy to już tradycja moje błota i bagna , mylą się ci którzy myślą że na każdym Rydzewskim wygląda tam samo , po pierwsze za każdym razem modyfikujemy trasę , po drugie to teren który cały czas się zmienia , ale wracając do tematu imprezy , os był naprawdę wymagający przede wszystkim dużo wody , na tym os poległ Przemek w pierwszej wodzie zgasła jego Honda i woda dostała się do tłumika , nie mógł zapalić przez jakieś pół godziny( o dziwo filtr był suchy ) , dopiero Paweł z Team partnerem pomogli mu postawić gada na pion i ten zabieg okazał się zbawienny , Przemek pojechał dalej . Trzeba jeszcze wspomnieć o Tomku który właśnie na tym os zasłużył sobie na statuetkę ( za wolę walki ) naj pierw wyciągnął Przemka mimo iż jechał na czas , następnie popełnił poważny błąd pojechał po śladach swoich poprzedników i zawisł na długo ( zdążyłem pojechać na inny os , wrócić a Tomek dalej walczył , w końcu pomógł mu chyba Artur , i byłem przekonany że Tomek sobie odpuści ten os , wyobraźcie sobie jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłem ze bierze rozpęd i pakuje się w to samo miejsce gdzie wcześniej się zakopał , tym razem nie poszedł na żywioł tylko zabrał się do tematu jak należy i pojechał dalej od brzegu , woda co prawda głębsza lecz brak kolein , i udało mu się os zaliczyć . następnym os były truksy dolina ten odwołany na II Rydzewskim z powodu nie przejezdności , teraz popracowaliśmy nad tym żeby był przejezdny , os ciekawy naj pierw stromy zjazd wąwozem , trochę płaskiego terenu , fosa wkoło bagna na pierwszy rzut oka bułka z masłem lecz cały ten teren jest pływającym dywanem , trasę wytyczyliśmy szeroką na jakieś 10-15 m żeby każdy znalazł dla siebie kawałek jeszcze nie rozrytego dywanu , bywało różnie, na koniec jeszcze raz przejazd przez fosę okalającą bagno tylko winnym miejscu , kawałek prostej i bardzo stromy podjazd do mety . Właściwie nie bardzo wiem co pisać III Rydzewski można powiedzieć był nudny żadnych złamań żadnych zderzeń z koparka , nuda. No może nie do końca następny os to już słynne moje pole w Marcinowej Woli tym razem wytyczyliśmy trasę na początku działki w samym błocie , trasa była tak zrobiona że jak ktoś się zawahał i odpuścił gaz przeważnie zostawał na dłużej , należało iść pełnym ogniem od początku do końca . następny os kanał między dwoma jeziorami na dnie sporo kamieni , trasę wytyczyliśmy pod prąd który był całkiem spory ,różnica poziomu między jeziorami 10 cm na odcinku kanału czyli 400 m , o i tu się coś działo naj pierw jeden uczestnik rozwalił akumulator , następnie pomagający mu utopił wyciągarkę czyli zalała się i odmówiła posłuszeństwa , a i jeszcze Michał chciał nauczyć quada pływać , już prawie mu się udało tylko woda dostała się do silnika i w ten sposób zakończył piątkowe zmagania na tak zwanej smyczy holowany przez resztę ekipy z Torunia . Na koniec opiszę os żwirownia , nowy os w posiadaniu Mazurskiego Centrum Quadowego , ok. 3 h terenu po starej żwirowni , trasa wymagająca , zaczynaliśmy stromymi zjazdami , następnie teren teoretycznie płaski , ale tylko teoretycznie ( było pełno wąwozów ,dołów , zjazdów i podjazdów , na koniec trzeba było wspiąć się do mety jakieś 15 może 20 m , to tu Robert zasłużył na statuetką za mistrza ROLEK , na każdym Rydzewskim jak do tej pory zaliczał rolki , zobaczymy jak będzie na IV Rydzewskim . I na tym należy zakończyć relację z piątkowych zmagań ( potem już tylko integracja w grupach i pod grupach ) .Sobotę zaczęliśmy od Pysznego śniadanka , pierwotnie mieliśmy wyruszyć na trasę o 10,00 , ale jak już stali bywalcy wiedzą my nie organizujemy Mistrzostw Świata tylko Rydzewskie Zloty Quadowe , imprezy przyjazne zawodnikom i osobą towarzyszącym .Pierwsi zawodnicy wyruszyli na trasę ok. 11,00 , mieli do przejechania ok. 50 km trasy dojazdowej do poligonu gdzie mieliśmy przygotowane odcinki specjalne i 14 pieczątek . Pierwotnie miało być 6 so’ów , lecz na miejscu z prozaicznego powodu , brak z mojej strony chęci do kłótni z miejscową ekipą która robiła imprezę samochodową , odwołaliśmy dwa z nich , i tak te które zostały dostarczyły zawodnikom sporo radości z jazdy . Parę słów o osach , pierwszy os bardzo prosty trasa poprowadzona przez krzaki zwalone drzew , zaliczony przez wszystkich bez większego problemu . Os 2 był już fajniejszy teren bardziej błotnisty na trasie rów z wodą na końcu stromy zjazd do okopu i przed samą metą wyjazd .OS 3 i tu już było makabrycznie dużo błota , most przez kanał zrobiony przez nas specjalnie , było ciekawie zaczynało się od spokojnych przechyłów typowy teren dla samochodów terenowych lekki trawers na lewą lekki na prawą , następnie trochę błota ale wszystko do tej pory na luzie , i nagle wpadało się w duł z błotem , na własne oczy widziałem jak Rysiek z Adamem team z Torunia walczyli w tym błocie( lekko nie było ) , następnie ten już słynny most ze zwalonych drzew i dalej błoto ,błoto , na koniec przed samą metą rów z wodą , ci co poszli ogniem przejechali i zaliczyli bardzo dobre czasy , ci co się zawahali niestety grzęźli na długo , niech czasy powiedzą wszystko najlepsze wyniki to niecałe trzy minuty , naj gorszy to 51 minut , nie pomyliłem się 51 minut . Następny os 4 nad samym brzegiem jeziora Dargin , właściwie same błoto woda i trochę stromego podjazdu i oczywiście zjazdu , tu należy wspomnieć o Darku który w ostatnim zbiorniku wodno błotnym naprawdę głębokim z ogromnymi koleinami po samochodach przechylił Quada na bok i mimo własnych patatów , zapobiegających zalaniu silnika zassał wodę do filtra . ( nawiasem mówiąc przerobił nasze Gryzlli tak że po zalaniu filtra nie dostaje się do oleju woda mistrzostwo świata, dzięki Darek )
Potem dał popis serwisu na poligonie ponieważ zassana woda była z błotem i piachem groziło zatarcie silnika , wszyscy akurat obecni na tym osie oglądali jak wlewał wodę z jeziora , zresztą bardzo czystego , do filtra powietrza otwierał przepustnicę żeby woda wlała się do silnika , poczym podnosili Quada na tylnie łapy i wylewali błoto i piach , całą operację musiał powtarzać kilkanaście razy , ale efekt był zadowalający .Poligon to nie tylko os’y lecz również pieczątki których tym razem rozmieściliśmy aż 14 były bardzo zróżnicowane , mam nadzieję ze dostarczyły wam choć trochę adrenaliny . Należy wspomnieć o naj młodszych uczestnikach Rydzewskiego zlotu , Filip i Michał lat 12 pod opieką ojców dawali sobie znakomicie radę na trasie i odcinkach specjalnych , zresztą Grzegorz zrobił z nimi wywiad i mam nadzieję ze zobaczycie wszyscy tych luzaków ( uważam że za parę lat nie będzie na nich mocnych w Polsce ) . Podążając za wiekiem następna była oczywiście PAULA młoda wiekiem , lecz stara wyjadaczka Rydzewskich zlotów , miłośniczka błota i bagna , idzie jak burza z imprezy na imprezę zajmuje coraz leprze miejsce ( mam nadzieję że na którymś kolejnym Rydzewskim Zlocie dokopie wam panowie HAHA ) PAULETTA trzymaj tak dalej . Z młodego pokolenia pozostał jeszcze Michał Morec92 , jestem przekonany na przeszkodzie w uzyskaniu lepszego wyniku stanął mu i Marcinowi brak GPS , czekali w piątek na kumpli z łodzi i w efekcie nie zdążyli zaliczyć wszystkich os’ów ,( Michał nie martw się na IV Rydzewski kupcie GPS i wyniki na pewno będą leprze , widziałem jak radziłeś sobie na Poligonie , czasy też były bardzo dobre, gdyby nie piątkowa wpadka na pewno w klasyfikacji końcowej wyprzedzili byście parę teamów. Muszę teraz się trochę pochwalić , z uwagi iż impreza cały czas się rozwija i idzie w kierunku który sobie założyłem czyli na Rydzewskie zloty przyjeżdża się z osobami towarzyszącymi , na poligonie na którym spędziliśmy praktycznie cały dzień zorganizowaliśmy bazę gdzie ustawiliśmy namiot ,ławy i stoły , grała muzyka , no i oczywiście podawaliśmy jedzenie i picie , pyszną karkówkę i kiełbaskę z grilla , tradycyjnie już u nas grochówkę i bigos, kawę herbatę i zimne napoje wszystko było pyszne ( ale może niech potwierdzą uczestnicy ) . Teraz już tylko pozostał powrót wszystkich do OSADY RYDZEWO , kąpiel i wieczorna integracja , pogoda lepsza niż na poprzednich integracjach , ale nie był to szczyt marzeń , biorąc pod uwagę iż przez całą sobotę pogoda oczywiście na moje osobiste zamówienie była po prostu piękna słoneczko , słoneczko i jeszcze raz słoneczko , wieczór okazał się chłodny , nie przeszkodziło to wszystkim w dobrej zabawie , oczywiście przy wyśmienitym jedzonku , prosiak pieczony znikał w tempie expressowym ( dzięki wam nie muszę go jeść przez następny miesiąc ) , ciepła grochówka i bigos też cieszyły się powodzeniem , oczywiście nie zabrakło i podstawowego napoju integracyjnego, zabawa trwała do późnych godzin nocnych , następnie grupy i pod grupy przeniosły się do domów na indywidualną integrację ( wiem z nieoficjalnych źródeł że trwały do godzin rannych , zresztą było to widać na zakończeniu ) . W Niedzielę po śniadaniu o godzinie 12,00 zakończenie rozdanie nagród i chwila dla foto reporterów których mieliśmy z racji bardzo licznej grupy osób towarzyszących mnóstwo. Na koniec jeszcze tylko puste liczby na I Rydzewskim 23 Quady zero osób towarzyszących , II Rydzewski 33 Quady i 5 osób towarzyszących , III Rydzewski 38 Quadów i 27 osób towarzyszących ,tak było nas wszystkich 65 osób . Na tym kończę tą nie równą walkę mam nadzieje że nie zapomniałem o jakichś ważnych faktach jeśli tak to proszę przypomnijcie .
Pozdrawiam
Marcin
NO dobra
IV RYDZEWSKI ZLOT QUADOWY
IV RUNDA PUCHARU MAZURSKIEGO CENTRUM QUADOWEGO
11-13 Września
MOZLIWOŚC ZMIANY TERMINU
Bardzo długo musieliście czekać na relację, jakoś mnie mogłem się zebrać, ale jak mówią oczekiwanie zwiększa przyjemność .
W niedzielę 7 czerwca zakończył się III Rydzewski Zlot Quadowy i III Runda Pucharu Mazurskiego Centrum Quadowego .
Zaczęliśmy tak samo jak na II Rydzewskim w piątek , ta formuła zdecydowanie bardziej spodobała się uczestnikom , W piątek mieliśmy do przejechania ok. 45 km i pięć odcinków specjalnych , pierwszy to już tradycja moje błota i bagna , mylą się ci którzy myślą że na każdym Rydzewskim wygląda tam samo , po pierwsze za każdym razem modyfikujemy trasę , po drugie to teren który cały czas się zmienia , ale wracając do tematu imprezy , os był naprawdę wymagający przede wszystkim dużo wody , na tym os poległ Przemek w pierwszej wodzie zgasła jego Honda i woda dostała się do tłumika , nie mógł zapalić przez jakieś pół godziny( o dziwo filtr był suchy ) , dopiero Paweł z Team partnerem pomogli mu postawić gada na pion i ten zabieg okazał się zbawienny , Przemek pojechał dalej . Trzeba jeszcze wspomnieć o Tomku który właśnie na tym os zasłużył sobie na statuetkę ( za wolę walki ) naj pierw wyciągnął Przemka mimo iż jechał na czas , następnie popełnił poważny błąd pojechał po śladach swoich poprzedników i zawisł na długo ( zdążyłem pojechać na inny os , wrócić a Tomek dalej walczył , w końcu pomógł mu chyba Artur , i byłem przekonany że Tomek sobie odpuści ten os , wyobraźcie sobie jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłem ze bierze rozpęd i pakuje się w to samo miejsce gdzie wcześniej się zakopał , tym razem nie poszedł na żywioł tylko zabrał się do tematu jak należy i pojechał dalej od brzegu , woda co prawda głębsza lecz brak kolein , i udało mu się os zaliczyć . następnym os były truksy dolina ten odwołany na II Rydzewskim z powodu nie przejezdności , teraz popracowaliśmy nad tym żeby był przejezdny , os ciekawy naj pierw stromy zjazd wąwozem , trochę płaskiego terenu , fosa wkoło bagna na pierwszy rzut oka bułka z masłem lecz cały ten teren jest pływającym dywanem , trasę wytyczyliśmy szeroką na jakieś 10-15 m żeby każdy znalazł dla siebie kawałek jeszcze nie rozrytego dywanu , bywało różnie, na koniec jeszcze raz przejazd przez fosę okalającą bagno tylko winnym miejscu , kawałek prostej i bardzo stromy podjazd do mety . Właściwie nie bardzo wiem co pisać III Rydzewski można powiedzieć był nudny żadnych złamań żadnych zderzeń z koparka , nuda. No może nie do końca następny os to już słynne moje pole w Marcinowej Woli tym razem wytyczyliśmy trasę na początku działki w samym błocie , trasa była tak zrobiona że jak ktoś się zawahał i odpuścił gaz przeważnie zostawał na dłużej , należało iść pełnym ogniem od początku do końca . następny os kanał między dwoma jeziorami na dnie sporo kamieni , trasę wytyczyliśmy pod prąd który był całkiem spory ,różnica poziomu między jeziorami 10 cm na odcinku kanału czyli 400 m , o i tu się coś działo naj pierw jeden uczestnik rozwalił akumulator , następnie pomagający mu utopił wyciągarkę czyli zalała się i odmówiła posłuszeństwa , a i jeszcze Michał chciał nauczyć quada pływać , już prawie mu się udało tylko woda dostała się do silnika i w ten sposób zakończył piątkowe zmagania na tak zwanej smyczy holowany przez resztę ekipy z Torunia . Na koniec opiszę os żwirownia , nowy os w posiadaniu Mazurskiego Centrum Quadowego , ok. 3 h terenu po starej żwirowni , trasa wymagająca , zaczynaliśmy stromymi zjazdami , następnie teren teoretycznie płaski , ale tylko teoretycznie ( było pełno wąwozów ,dołów , zjazdów i podjazdów , na koniec trzeba było wspiąć się do mety jakieś 15 może 20 m , to tu Robert zasłużył na statuetką za mistrza ROLEK , na każdym Rydzewskim jak do tej pory zaliczał rolki , zobaczymy jak będzie na IV Rydzewskim . I na tym należy zakończyć relację z piątkowych zmagań ( potem już tylko integracja w grupach i pod grupach ) .Sobotę zaczęliśmy od Pysznego śniadanka , pierwotnie mieliśmy wyruszyć na trasę o 10,00 , ale jak już stali bywalcy wiedzą my nie organizujemy Mistrzostw Świata tylko Rydzewskie Zloty Quadowe , imprezy przyjazne zawodnikom i osobą towarzyszącym .Pierwsi zawodnicy wyruszyli na trasę ok. 11,00 , mieli do przejechania ok. 50 km trasy dojazdowej do poligonu gdzie mieliśmy przygotowane odcinki specjalne i 14 pieczątek . Pierwotnie miało być 6 so’ów , lecz na miejscu z prozaicznego powodu , brak z mojej strony chęci do kłótni z miejscową ekipą która robiła imprezę samochodową , odwołaliśmy dwa z nich , i tak te które zostały dostarczyły zawodnikom sporo radości z jazdy . Parę słów o osach , pierwszy os bardzo prosty trasa poprowadzona przez krzaki zwalone drzew , zaliczony przez wszystkich bez większego problemu . Os 2 był już fajniejszy teren bardziej błotnisty na trasie rów z wodą na końcu stromy zjazd do okopu i przed samą metą wyjazd .OS 3 i tu już było makabrycznie dużo błota , most przez kanał zrobiony przez nas specjalnie , było ciekawie zaczynało się od spokojnych przechyłów typowy teren dla samochodów terenowych lekki trawers na lewą lekki na prawą , następnie trochę błota ale wszystko do tej pory na luzie , i nagle wpadało się w duł z błotem , na własne oczy widziałem jak Rysiek z Adamem team z Torunia walczyli w tym błocie( lekko nie było ) , następnie ten już słynny most ze zwalonych drzew i dalej błoto ,błoto , na koniec przed samą metą rów z wodą , ci co poszli ogniem przejechali i zaliczyli bardzo dobre czasy , ci co się zawahali niestety grzęźli na długo , niech czasy powiedzą wszystko najlepsze wyniki to niecałe trzy minuty , naj gorszy to 51 minut , nie pomyliłem się 51 minut . Następny os 4 nad samym brzegiem jeziora Dargin , właściwie same błoto woda i trochę stromego podjazdu i oczywiście zjazdu , tu należy wspomnieć o Darku który w ostatnim zbiorniku wodno błotnym naprawdę głębokim z ogromnymi koleinami po samochodach przechylił Quada na bok i mimo własnych patatów , zapobiegających zalaniu silnika zassał wodę do filtra . ( nawiasem mówiąc przerobił nasze Gryzlli tak że po zalaniu filtra nie dostaje się do oleju woda mistrzostwo świata, dzięki Darek )
Potem dał popis serwisu na poligonie ponieważ zassana woda była z błotem i piachem groziło zatarcie silnika , wszyscy akurat obecni na tym osie oglądali jak wlewał wodę z jeziora , zresztą bardzo czystego , do filtra powietrza otwierał przepustnicę żeby woda wlała się do silnika , poczym podnosili Quada na tylnie łapy i wylewali błoto i piach , całą operację musiał powtarzać kilkanaście razy , ale efekt był zadowalający .Poligon to nie tylko os’y lecz również pieczątki których tym razem rozmieściliśmy aż 14 były bardzo zróżnicowane , mam nadzieję ze dostarczyły wam choć trochę adrenaliny . Należy wspomnieć o naj młodszych uczestnikach Rydzewskiego zlotu , Filip i Michał lat 12 pod opieką ojców dawali sobie znakomicie radę na trasie i odcinkach specjalnych , zresztą Grzegorz zrobił z nimi wywiad i mam nadzieję ze zobaczycie wszyscy tych luzaków ( uważam że za parę lat nie będzie na nich mocnych w Polsce ) . Podążając za wiekiem następna była oczywiście PAULA młoda wiekiem , lecz stara wyjadaczka Rydzewskich zlotów , miłośniczka błota i bagna , idzie jak burza z imprezy na imprezę zajmuje coraz leprze miejsce ( mam nadzieję że na którymś kolejnym Rydzewskim Zlocie dokopie wam panowie HAHA ) PAULETTA trzymaj tak dalej . Z młodego pokolenia pozostał jeszcze Michał Morec92 , jestem przekonany na przeszkodzie w uzyskaniu lepszego wyniku stanął mu i Marcinowi brak GPS , czekali w piątek na kumpli z łodzi i w efekcie nie zdążyli zaliczyć wszystkich os’ów ,( Michał nie martw się na IV Rydzewski kupcie GPS i wyniki na pewno będą leprze , widziałem jak radziłeś sobie na Poligonie , czasy też były bardzo dobre, gdyby nie piątkowa wpadka na pewno w klasyfikacji końcowej wyprzedzili byście parę teamów. Muszę teraz się trochę pochwalić , z uwagi iż impreza cały czas się rozwija i idzie w kierunku który sobie założyłem czyli na Rydzewskie zloty przyjeżdża się z osobami towarzyszącymi , na poligonie na którym spędziliśmy praktycznie cały dzień zorganizowaliśmy bazę gdzie ustawiliśmy namiot ,ławy i stoły , grała muzyka , no i oczywiście podawaliśmy jedzenie i picie , pyszną karkówkę i kiełbaskę z grilla , tradycyjnie już u nas grochówkę i bigos, kawę herbatę i zimne napoje wszystko było pyszne ( ale może niech potwierdzą uczestnicy ) . Teraz już tylko pozostał powrót wszystkich do OSADY RYDZEWO , kąpiel i wieczorna integracja , pogoda lepsza niż na poprzednich integracjach , ale nie był to szczyt marzeń , biorąc pod uwagę iż przez całą sobotę pogoda oczywiście na moje osobiste zamówienie była po prostu piękna słoneczko , słoneczko i jeszcze raz słoneczko , wieczór okazał się chłodny , nie przeszkodziło to wszystkim w dobrej zabawie , oczywiście przy wyśmienitym jedzonku , prosiak pieczony znikał w tempie expressowym ( dzięki wam nie muszę go jeść przez następny miesiąc ) , ciepła grochówka i bigos też cieszyły się powodzeniem , oczywiście nie zabrakło i podstawowego napoju integracyjnego, zabawa trwała do późnych godzin nocnych , następnie grupy i pod grupy przeniosły się do domów na indywidualną integrację ( wiem z nieoficjalnych źródeł że trwały do godzin rannych , zresztą było to widać na zakończeniu ) . W Niedzielę po śniadaniu o godzinie 12,00 zakończenie rozdanie nagród i chwila dla foto reporterów których mieliśmy z racji bardzo licznej grupy osób towarzyszących mnóstwo. Na koniec jeszcze tylko puste liczby na I Rydzewskim 23 Quady zero osób towarzyszących , II Rydzewski 33 Quady i 5 osób towarzyszących , III Rydzewski 38 Quadów i 27 osób towarzyszących ,tak było nas wszystkich 65 osób . Na tym kończę tą nie równą walkę mam nadzieje że nie zapomniałem o jakichś ważnych faktach jeśli tak to proszę przypomnijcie .
Pozdrawiam
Marcin
NO dobra
IV RYDZEWSKI ZLOT QUADOWY
IV RUNDA PUCHARU MAZURSKIEGO CENTRUM QUADOWEGO
11-13 Września
MOZLIWOŚC ZMIANY TERMINU
Łeeee.. no to faktycznie nuuudaaa na tym Rydzewskim A tak serio to było zaje..ście jak pisze Marcin. Pogoda tez na sobote zamówiona, trasy wporzo, atmosfera i ludziska przede wszystkim też. Nie mówiąc o domkach czyli zakwaterowaniu w osadzie R., bo na serio na wysokim poziomie - domki dopracowane z najmniejszymi szczegółami. Dzieki jeszcze moim sąsiadom z 3jki .. Troche czadu było i pyszne wyroby mieliście. Rezerwuje termin i miejsce na IV!
KQ750axi
- Grzegorz Głowienka
- Administrator
- Posty: 2030
- Rejestracja: ndz 14 sie, 2005
- Quad:: testowy :)
- Imię: Grzegorz
- Lokalizacja: mazowieckie
- Kontakt: