[YC] V PPP YAMAHA CUP 2009 - I runda 3-5.04.2009
No to chyba nastał juz najwyższy czas na kilka słów komentarza odnośnie terenu.
Przede wszystkim chciałbym zaprezentować Wam osobę odpowiedzialna za ustawianie trasy. Szefuje jej Krzysztof Zaczek, szerzej znany jako Globo. To on będzie spędzał długie godziny w terenie i kombinował jak Wam życie utrudnić.
A co do samej trasy to po pierwsze wydaje mi się, że się najeździcie. Ponad 100 km w mega fajnym terenie na pewno zaspokoi potrzeby większości z Was.
Trasa będzie podzielona na dwie petle - GPS i Roadbook.
To co widzicie na zdjęciach to oczywiście tylko wycinek terenu. Wniosek jaki się nasuwa na "dzień dobry" to - będzie mokro, a miejscami nawet bardzo mokro. Łęg jest pełny wody i nie zapowiada się aby do czasu imprezy poziom znacząco opadł. Woda stoi na łąkach, w lesie i na czołgówkach. Dobrawka też wygląda nieźle. Podmokłe tereny zwykle przejezdne stały się bardzo intrygujące i usiane niespodziankami. Bagna zmieniły się w bagniska.
Ale nie ma tego złego. Nie planujemy ustawienia trasy na "zarżnięcie sprzęta".
Extremaliści będą mieli gdzie się wykazać a Turyści najeżdżą się do woli.
Oczywiście czasami może być trudno (zwłaszcza klasa Extrem) ale raczej stawiamy na umiejętności niż na wyścig zbrojeń.
Nie może zabraknąć pieczątki inżynierskiej. Będzie taka (Extrem) na dachu bunkra (patrz zdjęcie powyżej), więc polecam za wczasu zastanowić się nad jakimiś podjazdami lub inna metodą wjazdu na próg ok 1.7 m wysokości.
Warto podszkolić się w nawigacji z mapą i roadbookiem (klasa Turystyczna). Może sie przydać kompas.
Trial będzie szeroki i ustawimy go pod kątem jazdy na kołach a nie dźwigania sztuki. Nie oznacza to, że będzie łatwy. Uwaga!!! Na trialu zabroniona będzie jazda w pojedynkę. Są takie miejsca gdzie bez asekuracji nie wolno będzie pojechać.
OS przy bazie będzie w wodzie ale raczej bez niespodzianek. Wcześniejsze zapoznanie sie z próba zaoszczędzi "mokrych" niespodzianek.
Myślę, że warto pomyśleć o żelaznej rezerwie paliwa i dobrym ubraniu. Niektóre punkty trasy są oddalone o kilkadziesiąt kilometrów od bazy więc szybki powrót na dotankowanie i herbatkę może być utrudniony.
Pamiętajcie o pewnych zabezpieczeniach na Kartę drogową i materiały nawigacyjne, Roadbook itp.
Oczywiście są to tylko sugestie z naszej strony. Reszta w Waszych rękach.
Przede wszystkim chciałbym zaprezentować Wam osobę odpowiedzialna za ustawianie trasy. Szefuje jej Krzysztof Zaczek, szerzej znany jako Globo. To on będzie spędzał długie godziny w terenie i kombinował jak Wam życie utrudnić.
A co do samej trasy to po pierwsze wydaje mi się, że się najeździcie. Ponad 100 km w mega fajnym terenie na pewno zaspokoi potrzeby większości z Was.
Trasa będzie podzielona na dwie petle - GPS i Roadbook.
To co widzicie na zdjęciach to oczywiście tylko wycinek terenu. Wniosek jaki się nasuwa na "dzień dobry" to - będzie mokro, a miejscami nawet bardzo mokro. Łęg jest pełny wody i nie zapowiada się aby do czasu imprezy poziom znacząco opadł. Woda stoi na łąkach, w lesie i na czołgówkach. Dobrawka też wygląda nieźle. Podmokłe tereny zwykle przejezdne stały się bardzo intrygujące i usiane niespodziankami. Bagna zmieniły się w bagniska.
Ale nie ma tego złego. Nie planujemy ustawienia trasy na "zarżnięcie sprzęta".
Extremaliści będą mieli gdzie się wykazać a Turyści najeżdżą się do woli.
Oczywiście czasami może być trudno (zwłaszcza klasa Extrem) ale raczej stawiamy na umiejętności niż na wyścig zbrojeń.
Nie może zabraknąć pieczątki inżynierskiej. Będzie taka (Extrem) na dachu bunkra (patrz zdjęcie powyżej), więc polecam za wczasu zastanowić się nad jakimiś podjazdami lub inna metodą wjazdu na próg ok 1.7 m wysokości.
Warto podszkolić się w nawigacji z mapą i roadbookiem (klasa Turystyczna). Może sie przydać kompas.
Trial będzie szeroki i ustawimy go pod kątem jazdy na kołach a nie dźwigania sztuki. Nie oznacza to, że będzie łatwy. Uwaga!!! Na trialu zabroniona będzie jazda w pojedynkę. Są takie miejsca gdzie bez asekuracji nie wolno będzie pojechać.
OS przy bazie będzie w wodzie ale raczej bez niespodzianek. Wcześniejsze zapoznanie sie z próba zaoszczędzi "mokrych" niespodzianek.
Myślę, że warto pomyśleć o żelaznej rezerwie paliwa i dobrym ubraniu. Niektóre punkty trasy są oddalone o kilkadziesiąt kilometrów od bazy więc szybki powrót na dotankowanie i herbatkę może być utrudniony.
Pamiętajcie o pewnych zabezpieczeniach na Kartę drogową i materiały nawigacyjne, Roadbook itp.
Oczywiście są to tylko sugestie z naszej strony. Reszta w Waszych rękach.
- Lalus
- ATV-Team Sulechów
- Posty: 547
- Rejestracja: śr 03 gru, 2008
- Quad:: był Japan i Usa, teraz made in Mexico
- Lokalizacja: JEDYNA SŁUSZNA
co do yamahy to wielka pomyłka
nabyłem rok temu u dealera w gorzowie nowkę funkiel gada i niestety do dnia dzisiejszego nie otrzymałem zaproszenia na rajd choc jak wiem zapisano mnie do club yamaha cup i wielka kupa z tego co sie naopowiadali przy sprzedaży- zatem dzięki
nabyłem rok temu u dealera w gorzowie nowkę funkiel gada i niestety do dnia dzisiejszego nie otrzymałem zaproszenia na rajd choc jak wiem zapisano mnie do club yamaha cup i wielka kupa z tego co sie naopowiadali przy sprzedaży- zatem dzięki
GRO-CANION TEAM SULECHÓW
[b]Mołdawia-2009, Ukraina-2010(11), Rumunia-2010(11), Grecja-2011,Ukraina 2012, Tunezja-2012, Albania 2013, Ukraina 2013 [/b]
[b]Mołdawia-2009, Ukraina-2010(11), Rumunia-2010(11), Grecja-2011,Ukraina 2012, Tunezja-2012, Albania 2013, Ukraina 2013 [/b]
Lalus, Yamaha Cup nie ma nic wspólnego Yamaha Quad Club. Nie mieszaj proszę spraw i nie wprowadzaj fermentu. YQC masz za darmo a Przeprawowy Puchar Polski Yamaha Cup jest imprezą otwarta na której Klubowicze też płaca 100% wpisowego. Prawdopodobnie masz problem ze swoim dealerem i do niego lub do centrali kieruj problem. Jeżeli potrzebujesz pomocy to odezwij sie do mnie na priva. Dam Ci kontakt do odpowiedniego człowieka z Yamaha Motor Polska i on rozwiąże problem od ręki. Ale please, nie miksuj spraw, które nie maja wiele ze soba wspólnego.Lalus
co do yamahy to wielka pomyłka
nabyłem rok temu u dealera w gorzowie nowkę funkiel gada i niestety do dnia dzisiejszego nie otrzymałem zaproszenia na rajd choc jak wiem zapisano mnie do club yamaha cup i wielka kupa z tego co sie naopowiadali przy sprzedaży- zatem dzięki
Pozdrawiam,
Bartek
Ostatnio zmieniony pt 20 mar, 2009 przez esox, łącznie zmieniany 1 raz.
- Grzegorz Głowienka
- Administrator
- Posty: 2030
- Rejestracja: ndz 14 sie, 2005
- Quad:: testowy :)
- Imię: Grzegorz
- Lokalizacja: mazowieckie
- Kontakt:
Na wstępie chciałbym podziękować moim kompanom Michałowi i Maćkowi, również podziękowania za miłe towarzystwo dla Darka, Jacka i reszty WBR TEAM.
Podziękowania dla organizatorów Bartka, Globo i spółki,
Podziękowania dla Komendanta Poligonu oraz Władz za przychylność braci quadowej
To była moja pierwsza YAMAHA i pierwsza impreza gdzie nawigacja roadbook była przygotowana w sposób profesjonalny i to ja nawigowałem a nie jechałem partnerowi na kole, nie dopatrzyłem się nawet jednego błędu, to był perfekcyjny roadbook, powiem więcej po tej imprezie dużo bardziej wolę jechać po roadbooku niż na GPS.
Trasa bardzo fajna, najlepsza była końcówka te kilkanaście pieczątek w rzeczce, wodę lubię najbardziej, bez tych pieczątek czułbym się nie dojechany do końca, mogłoby być na trasie więcej błotka takiego jak przy 8PP, ale nie zawsze się ma to, co się chce
Po imprezie mogę powiedzieć
Na plus zasługują:
- przeszkolenie medyczne ( pierwszy raz miałem okazję potrenować na manekinie, można by rozwijać te szkolenia)
- legalna trasa ok. 150 km ( szkoda, że cała nie jechana po roadbook i odrobinę trudniejsza)
- trial i OS koło bazy
- bezciśnieniowe towarzystwo i impreza
- wyżywienie i to nie tylko na koniec imprezy (baaaaardzo dużo i jaki wybór) ale również po zakończeniu pierwszej pętli była grochówka, bigos i herbatka (piękne podziękowania dla Pani z kuchni)
minusy
- zakwaterowanie (zimno w domkach – szkoda, że nie powiedziano żeby zabrać grzejnik nawet kosztem podniesienia czynszu)
- pieczątki (jeszcze do dziś nie domyłem rąk)
- pieczątki, których nie było lub nie można było ich znaleźć
- oznaczenie pieczątek, czy nie można by było podać współrzędnych każdej pieczątki i wgrać je razem z trackami do GPS ( wiem, że ideą było to żeby nie skracać trasy – w punktach gdzie można by skrócić można by zastosować pieczątki PK i na odprawie powiedzieć, że nie warto skracać bo zawsze po drodze może być PK i najczęściej są one umiejscowione tam gdzie taka możliwość istnieje) tudnością pieczątki powinno być jej zdobycie a nie znalezienie
- mocowanie pieczątek i kart drogowych (zastosowanie linki celniczej jest bezpieczniejsze przed zerwaniem/wysunięciem się linki z plomby – sam miałem taki przypadek przy PP6 - żyłka wysunęła się z plomby a karta się nie zerwała i musiałem wracać do bazy żeby jeszcze raz zaplombować kartę)
- wyniki ( całą trasę jechaliśmy razem z Michałem i Maćkiem, Michał miał przygodę na wyspie i miał dwie pieczątki mniej, ale Maciek miał tyle samo pieczątek co ja a ponadto miał lepszy czas na OS koło bazy więc jakim cudem jestem przed Nim)
Te minusy to takie moje spostrzeżenia i w żaden sposób nie mogą rzutować, że miałem możliwość uczestniczyć w bardzo fajnej imprezie V Edycji Yamaha Cup
JakubM
Podziękowania dla organizatorów Bartka, Globo i spółki,
Podziękowania dla Komendanta Poligonu oraz Władz za przychylność braci quadowej
To była moja pierwsza YAMAHA i pierwsza impreza gdzie nawigacja roadbook była przygotowana w sposób profesjonalny i to ja nawigowałem a nie jechałem partnerowi na kole, nie dopatrzyłem się nawet jednego błędu, to był perfekcyjny roadbook, powiem więcej po tej imprezie dużo bardziej wolę jechać po roadbooku niż na GPS.
Trasa bardzo fajna, najlepsza była końcówka te kilkanaście pieczątek w rzeczce, wodę lubię najbardziej, bez tych pieczątek czułbym się nie dojechany do końca, mogłoby być na trasie więcej błotka takiego jak przy 8PP, ale nie zawsze się ma to, co się chce
Po imprezie mogę powiedzieć
Na plus zasługują:
- przeszkolenie medyczne ( pierwszy raz miałem okazję potrenować na manekinie, można by rozwijać te szkolenia)
- legalna trasa ok. 150 km ( szkoda, że cała nie jechana po roadbook i odrobinę trudniejsza)
- trial i OS koło bazy
- bezciśnieniowe towarzystwo i impreza
- wyżywienie i to nie tylko na koniec imprezy (baaaaardzo dużo i jaki wybór) ale również po zakończeniu pierwszej pętli była grochówka, bigos i herbatka (piękne podziękowania dla Pani z kuchni)
minusy
- zakwaterowanie (zimno w domkach – szkoda, że nie powiedziano żeby zabrać grzejnik nawet kosztem podniesienia czynszu)
- pieczątki (jeszcze do dziś nie domyłem rąk)
- pieczątki, których nie było lub nie można było ich znaleźć
- oznaczenie pieczątek, czy nie można by było podać współrzędnych każdej pieczątki i wgrać je razem z trackami do GPS ( wiem, że ideą było to żeby nie skracać trasy – w punktach gdzie można by skrócić można by zastosować pieczątki PK i na odprawie powiedzieć, że nie warto skracać bo zawsze po drodze może być PK i najczęściej są one umiejscowione tam gdzie taka możliwość istnieje) tudnością pieczątki powinno być jej zdobycie a nie znalezienie
- mocowanie pieczątek i kart drogowych (zastosowanie linki celniczej jest bezpieczniejsze przed zerwaniem/wysunięciem się linki z plomby – sam miałem taki przypadek przy PP6 - żyłka wysunęła się z plomby a karta się nie zerwała i musiałem wracać do bazy żeby jeszcze raz zaplombować kartę)
- wyniki ( całą trasę jechaliśmy razem z Michałem i Maćkiem, Michał miał przygodę na wyspie i miał dwie pieczątki mniej, ale Maciek miał tyle samo pieczątek co ja a ponadto miał lepszy czas na OS koło bazy więc jakim cudem jestem przed Nim)
Te minusy to takie moje spostrzeżenia i w żaden sposób nie mogą rzutować, że miałem możliwość uczestniczyć w bardzo fajnej imprezie V Edycji Yamaha Cup
JakubM
- Grzegorz Głowienka
- Administrator
- Posty: 2030
- Rejestracja: ndz 14 sie, 2005
- Quad:: testowy :)
- Imię: Grzegorz
- Lokalizacja: mazowieckie
- Kontakt: