Dawid Kontra Goliat czyli Polaris XP 850 vs Honda Rincon 680
- Krzysztof Wronowski
- Posty: 1339
- Rejestracja: pn 29 sie, 2005
- Lokalizacja: Warszawa
Dawid Kontra Goliat czyli Polaris XP 850 vs Honda Rincon 680
Dawid Kontra Goliat czyli Polaris XP 850 vs Honda Rincon 680
Dużo ostatnio się mówi i pisze o najmłodszym dziecku koncernu Polaris Industries - XP 850. Większość to marketingowy bełkot w którym siłą rzeczy zwycięzca może być jeden. Postanowiłem, że nie będę pisał przesłodzonych testów chwalących bezkrytycznie owego quada bowiem "prawdziwa cnota - krytyk się nie boi..."
Tak jak trener by poznać siłę swojego najlepszego zawodnika rzuca go na głęboką wodę tak ja postanowiłem sprawdzić zachowanie Polarisa XP 850 w warunkach bojowych na jednej z najtrudniejszych i bodaj najbardziej wymagających tras jakie są mi znane - trasie rajdu River Ride. O pomoc, porównanie i obiektywną ocenę poprosiłem Darka Wyszyńskiego zwanego w środowisku quadowym Championem z racji wielu wygranych rajdów przeprawowych. Darek jeździ od zawsze quadem uznanym za najlepszy sprzęt przeprawowy - Hondą Rincon 680.
Legenda rajdów przeprawowych kontra wschodząca gwiazda
W dzień naszego testu ciężkie ołowiane chmury zawisły nad Polską i choć wiosna zbliża się wielkimi krokami w sobotę pogoda była raczej zimowa. Cóż zrobić , przynajmniej nie będzie się kurzyło powiedzieliśmy sobie na pocieszenie.
Już pierwsze porównanie maszyn przed wyjazdem w teren uzmysłowiło nam jak wielka jest różnica między naszymi pojazdami. Honda wydała się drobinką - przypłaszczoną do ziemi jaszczurką patrzącą spode łba swoimi skośnymi oczami na groźnie wyglądającego konkurenta przypominającego z tej pozycji napakowanego sterydami Pudziana. Wszystko w Polarisie XP jest iście amerykańskie i to z lat największej motoryzacyjnej prosperity tego kraju. Rozstaw kół - o szerokość opony większy, silnik bagatela dwa razy mocniejszy, wysokość prawie trzydzieści centymetrów więcej niż Rincon...
Ciężarówką w terenie
Na pierwszych metrach po wjechaniu na OS w głowie pojawiła się myśl: " Boże, czy ja mam aby prawo jazdy na ciężarówkę, albo przynajmniej zezwolenie na przewozy ponadgabarytowe?" Z początku z obawy o piękny pomarańczowy lakier wycinałem krzaki i poszerzałem trasę, lecz tak się nie da, albo szpan albo jazda! Zdecydowanie nie polecam dbającym przesadnie o swojego quada błyszczącego metalizowanego lakieru w teren... Kilometr można omijać gałęzie i krzaczki, później stanie się to udręką. Pierwsze rysy na lakierze bolą jakby co najmniej mnie samego drapało.
Trasa, którą jedziemy nie była przygotowana pod Polarisa, dobrze o tym wiem bowiem sam ją wytyczałem... Hondą Foreman, pod japoński gabaryt jest idealna. Kręte i ciasne zakręty przypominające poskręcane jelita z wyrastającym na środku niespodziewanie drzewem.
Drugie spostrzeżenie mimo, że jadę ciężarówką Darek mi nie ucieka...
Trzecie spostrzeżenie - lekkość... Mimo wielkości quada czuję niesamowity komfort prowadzenia, nie mam pewności co to powoduje ale przypuszczam, że połączenie niesamowicie pracującego wspomagania, słynnego polarisowego komfortu jazdy i sprawnego silnika, który dysponuje taką mocą, że mimo jazdy w ciężkim terenie nie wymaga przełączania na reduktor!
Chyba się nada...
Większość z Was wie jak wygląda trasa River Ride, opisywana jako Croatia Trophy w pigułce jest niesamowicie ciężka i wymagająca. 30-kilometrowy odcinek podczas rajdów często był pokonywany w kilkanaście godzin. Nie brakuje tu głębokiego, lepkiego błota, stromych zjazdów, podjazdów, trawersów, brodów, kolein i głębokiej wody...
Zatrzymaliśmy się na pierwszy postój po 15 kilometrach jazdy - Darek zdyszany, ja ledwo co rozgrzany i to bynajmniej nie z powodu lepszej kondycji. Tam gdzie Darek walczył z terenem ja po prostu jechałem...
Koła 27" na 14" felgach do tego szeroka , niskoprofilowa opona Mud Lite XL gryzie glebę niczym koparka. Niestety z takim samym impetem obrzuca tym co właśnie wybrało wszystko do koła , łącznie z kierowcą...
Aby dobrze sprawdzić właściwości quada wyszukuję celowo trudniejsze odcinki, prowokuję, obserwuję, badam...
Quada niestety wynosi na zakrętach
Jadąc cały czas z włączonym napędem 4x4 zaobserwowałem, że system On Demand czyli patent Polarisa, doskonale sprawdzający się wtedy gdy potrzebna jest trakcja na wszystkie koła, powoduje, że na zakrętach mimo skręconej maksymalnie kierownicy quad ma tendencję do kontynuowania jazdy na wprost. Nic dziwnego, dzieje się tak w każdym pojeździe z załączoną blokadą w zakręcie, jednak w przypadku jazdy 850 gabaryty pojazdu plus zjawisko wynoszenia z zakrętu mogą spowodować nieoczekiwane bliskie spotkanie z drzewem.
Nuda... nic się nie dzieje
Jadąc 850 w ciężkim terenie skupiamy się... wyłącznie na prowadzeniu pojazdu.
Blokada - nie włączamy bo system On Demand myśli za nas , praktycznie niezauważalnie dysponujemy prawdziwym napędem 4x4 wtedy gdy tylko tego potrzebujemy.
Strome podjazdy - nie trzeba redukować biegu bo mocy jest aż nadto.
Koleiny - nawet tyłka nie ruszamy z siedzenia bo prześwit załatwia wszystko.
Zjazdy - ADC czyli system hamowania na zjeździe myśli za nas aby koła się nie blokowały i quad jechał z odpowiednią prędkością.
Trawersy - tu pomaga nam to co dotąd było przeszkodą - gabaryty pojazdu oraz niesamowity rozstaw kół. Niestety też wieje nudą bo quad jedzie jak przyklejony
Głęboka woda - jaka tam głęboka, tam gdzie Rincon ma pod wodą siedzenie w XP nie dosięga nawet błotnika...
Niestety wszystko to plus jeszcze wspomaganie sprawia, że nie czujemy wcale zmęczenia! Ale czy o to w tym wszystkim chodzi...?
Pokonaliśmy całą trasę RR do samej Wisły a ja dopiero się rozgrzałem...
Pustynna burza
O ile można się zastanawiać czy ciasna jazda trialowa jest żywiołem Polarisa, to po wjechaniu na tereny piaszczyste nie mamy wątpliwosci kto jest Królem pustyni. Mocy nie brakuje, na piachu quad gładko i szybko nabiera prędkości. Wraz z jej wzrostem Polaris robi się sztywniejszy - to progresywne wspomaganie dba o to byśmy czuli pojazd przy dużych prędkościach, a jednocześnie działa jak przyzwoity amortyzator skrętu. Oglądam się za siebie, Darek i jego 35 konny quadzik zostali daleko w tyle, ja bawię się rozpędzonym potworkięm, który jedzie jakby cały dzień czekał na tą chwilę. Twardo zestrojone zawieszenie doskonale wybiera nierówności i nawet dłuższe skoki po muldach nie powodują dobicia czy dyskomfortu. Jestem pewien, że przeznaczeniem tego quada są długie piaszczyste lub szutrowe rajdy typu Baja czy Cros Country. Wystarczy zmienić opony na All Tracki oczywiście pod warunkiem, że wyprodukują je w rozmiarze 14" i można pędzić ponad 120 km/h. Należy pochwalić w tym miejscu system hamowania bo nie sztuka się rozpędzić tylko zahamować. Przeklęte wcześniej prze ze mnie cztery olbrzymie tarcze hamulcowe przez które nie można było założyć felg 12" teraz pokazują , że konstruktorzy doskonale odrobili lekcję. Hamulce skutecznie zatrzymują tę rozpędzoną lokomotywę w każdych warunkach, to już nie są spowalniacze, to są prawdziwe hamulce.
Darek Wyszyński o 850 bez ściemy i marketingu
" W porównaniu do Hondy Rincon przede wszystkim zwraca uwagę "piekielna moc", druga sprawa - prześwit na tych kołach "robi robotę" tam gdzie hondzia się wiesza Polaris idzie. Zwróciłem też uwagę na super zachowanie przedniego napędu. Generalnie trzeba się zawsze do nowego quada przyzwyczaić ( gabaryty) , ale pierwsze wrażenie - DOBRE."
Nie ma róży bez kolców
O tym, że nie jest to quad dla wszystkich było wiadomo od samego początku. Polarisa się kocha albo nienawidzi podobnie jak samochody rodem z USA. Tym, którzy go pokochają odwdzięczy się niesamowitą przyjemnością z jazdy, teraz już mogę powiedzieć śmiało - nawet w najcięższym terenie. XP 850 zdał terenowy egzamin celująco. Niestety wszystko co miłe kiedyś się kończy... najgorszą częścią wypadu było mycie pojazdu. A niech go jastrząb porwie - godzina z okładem na myjni a quad ciągle brudny! Inżynierowie Polarisa tak mocno wzięli sobie za punkt honoru by ten quad był inny niż wszystkie, że praktyczne i trwałe metalowe bagażniki zastąpili plastikowym profilem w którym zbierają się nieprawdopodobne ilości błota... Cóż może w Medinie w Minesocie nie ma błota, albo nie jest ono tak lepkie jak w Polsce.
Podsumowując w dwóch słowach quad ten "robi robotę" , do jego wielkości szybko można przywyknąć a radość i komfort jazdy wynagrodzą nam drobne wady.
Darek Wyszyński o Polarisie XP 850 Film KLIK
Cała galeria zdjęć KLIK
Krzysztof Wronowski
Dużo ostatnio się mówi i pisze o najmłodszym dziecku koncernu Polaris Industries - XP 850. Większość to marketingowy bełkot w którym siłą rzeczy zwycięzca może być jeden. Postanowiłem, że nie będę pisał przesłodzonych testów chwalących bezkrytycznie owego quada bowiem "prawdziwa cnota - krytyk się nie boi..."
Tak jak trener by poznać siłę swojego najlepszego zawodnika rzuca go na głęboką wodę tak ja postanowiłem sprawdzić zachowanie Polarisa XP 850 w warunkach bojowych na jednej z najtrudniejszych i bodaj najbardziej wymagających tras jakie są mi znane - trasie rajdu River Ride. O pomoc, porównanie i obiektywną ocenę poprosiłem Darka Wyszyńskiego zwanego w środowisku quadowym Championem z racji wielu wygranych rajdów przeprawowych. Darek jeździ od zawsze quadem uznanym za najlepszy sprzęt przeprawowy - Hondą Rincon 680.
Legenda rajdów przeprawowych kontra wschodząca gwiazda
W dzień naszego testu ciężkie ołowiane chmury zawisły nad Polską i choć wiosna zbliża się wielkimi krokami w sobotę pogoda była raczej zimowa. Cóż zrobić , przynajmniej nie będzie się kurzyło powiedzieliśmy sobie na pocieszenie.
Już pierwsze porównanie maszyn przed wyjazdem w teren uzmysłowiło nam jak wielka jest różnica między naszymi pojazdami. Honda wydała się drobinką - przypłaszczoną do ziemi jaszczurką patrzącą spode łba swoimi skośnymi oczami na groźnie wyglądającego konkurenta przypominającego z tej pozycji napakowanego sterydami Pudziana. Wszystko w Polarisie XP jest iście amerykańskie i to z lat największej motoryzacyjnej prosperity tego kraju. Rozstaw kół - o szerokość opony większy, silnik bagatela dwa razy mocniejszy, wysokość prawie trzydzieści centymetrów więcej niż Rincon...
Ciężarówką w terenie
Na pierwszych metrach po wjechaniu na OS w głowie pojawiła się myśl: " Boże, czy ja mam aby prawo jazdy na ciężarówkę, albo przynajmniej zezwolenie na przewozy ponadgabarytowe?" Z początku z obawy o piękny pomarańczowy lakier wycinałem krzaki i poszerzałem trasę, lecz tak się nie da, albo szpan albo jazda! Zdecydowanie nie polecam dbającym przesadnie o swojego quada błyszczącego metalizowanego lakieru w teren... Kilometr można omijać gałęzie i krzaczki, później stanie się to udręką. Pierwsze rysy na lakierze bolą jakby co najmniej mnie samego drapało.
Trasa, którą jedziemy nie była przygotowana pod Polarisa, dobrze o tym wiem bowiem sam ją wytyczałem... Hondą Foreman, pod japoński gabaryt jest idealna. Kręte i ciasne zakręty przypominające poskręcane jelita z wyrastającym na środku niespodziewanie drzewem.
Drugie spostrzeżenie mimo, że jadę ciężarówką Darek mi nie ucieka...
Trzecie spostrzeżenie - lekkość... Mimo wielkości quada czuję niesamowity komfort prowadzenia, nie mam pewności co to powoduje ale przypuszczam, że połączenie niesamowicie pracującego wspomagania, słynnego polarisowego komfortu jazdy i sprawnego silnika, który dysponuje taką mocą, że mimo jazdy w ciężkim terenie nie wymaga przełączania na reduktor!
Chyba się nada...
Większość z Was wie jak wygląda trasa River Ride, opisywana jako Croatia Trophy w pigułce jest niesamowicie ciężka i wymagająca. 30-kilometrowy odcinek podczas rajdów często był pokonywany w kilkanaście godzin. Nie brakuje tu głębokiego, lepkiego błota, stromych zjazdów, podjazdów, trawersów, brodów, kolein i głębokiej wody...
Zatrzymaliśmy się na pierwszy postój po 15 kilometrach jazdy - Darek zdyszany, ja ledwo co rozgrzany i to bynajmniej nie z powodu lepszej kondycji. Tam gdzie Darek walczył z terenem ja po prostu jechałem...
Koła 27" na 14" felgach do tego szeroka , niskoprofilowa opona Mud Lite XL gryzie glebę niczym koparka. Niestety z takim samym impetem obrzuca tym co właśnie wybrało wszystko do koła , łącznie z kierowcą...
Aby dobrze sprawdzić właściwości quada wyszukuję celowo trudniejsze odcinki, prowokuję, obserwuję, badam...
Quada niestety wynosi na zakrętach
Jadąc cały czas z włączonym napędem 4x4 zaobserwowałem, że system On Demand czyli patent Polarisa, doskonale sprawdzający się wtedy gdy potrzebna jest trakcja na wszystkie koła, powoduje, że na zakrętach mimo skręconej maksymalnie kierownicy quad ma tendencję do kontynuowania jazdy na wprost. Nic dziwnego, dzieje się tak w każdym pojeździe z załączoną blokadą w zakręcie, jednak w przypadku jazdy 850 gabaryty pojazdu plus zjawisko wynoszenia z zakrętu mogą spowodować nieoczekiwane bliskie spotkanie z drzewem.
Nuda... nic się nie dzieje
Jadąc 850 w ciężkim terenie skupiamy się... wyłącznie na prowadzeniu pojazdu.
Blokada - nie włączamy bo system On Demand myśli za nas , praktycznie niezauważalnie dysponujemy prawdziwym napędem 4x4 wtedy gdy tylko tego potrzebujemy.
Strome podjazdy - nie trzeba redukować biegu bo mocy jest aż nadto.
Koleiny - nawet tyłka nie ruszamy z siedzenia bo prześwit załatwia wszystko.
Zjazdy - ADC czyli system hamowania na zjeździe myśli za nas aby koła się nie blokowały i quad jechał z odpowiednią prędkością.
Trawersy - tu pomaga nam to co dotąd było przeszkodą - gabaryty pojazdu oraz niesamowity rozstaw kół. Niestety też wieje nudą bo quad jedzie jak przyklejony
Głęboka woda - jaka tam głęboka, tam gdzie Rincon ma pod wodą siedzenie w XP nie dosięga nawet błotnika...
Niestety wszystko to plus jeszcze wspomaganie sprawia, że nie czujemy wcale zmęczenia! Ale czy o to w tym wszystkim chodzi...?
Pokonaliśmy całą trasę RR do samej Wisły a ja dopiero się rozgrzałem...
Pustynna burza
O ile można się zastanawiać czy ciasna jazda trialowa jest żywiołem Polarisa, to po wjechaniu na tereny piaszczyste nie mamy wątpliwosci kto jest Królem pustyni. Mocy nie brakuje, na piachu quad gładko i szybko nabiera prędkości. Wraz z jej wzrostem Polaris robi się sztywniejszy - to progresywne wspomaganie dba o to byśmy czuli pojazd przy dużych prędkościach, a jednocześnie działa jak przyzwoity amortyzator skrętu. Oglądam się za siebie, Darek i jego 35 konny quadzik zostali daleko w tyle, ja bawię się rozpędzonym potworkięm, który jedzie jakby cały dzień czekał na tą chwilę. Twardo zestrojone zawieszenie doskonale wybiera nierówności i nawet dłuższe skoki po muldach nie powodują dobicia czy dyskomfortu. Jestem pewien, że przeznaczeniem tego quada są długie piaszczyste lub szutrowe rajdy typu Baja czy Cros Country. Wystarczy zmienić opony na All Tracki oczywiście pod warunkiem, że wyprodukują je w rozmiarze 14" i można pędzić ponad 120 km/h. Należy pochwalić w tym miejscu system hamowania bo nie sztuka się rozpędzić tylko zahamować. Przeklęte wcześniej prze ze mnie cztery olbrzymie tarcze hamulcowe przez które nie można było założyć felg 12" teraz pokazują , że konstruktorzy doskonale odrobili lekcję. Hamulce skutecznie zatrzymują tę rozpędzoną lokomotywę w każdych warunkach, to już nie są spowalniacze, to są prawdziwe hamulce.
Darek Wyszyński o 850 bez ściemy i marketingu
" W porównaniu do Hondy Rincon przede wszystkim zwraca uwagę "piekielna moc", druga sprawa - prześwit na tych kołach "robi robotę" tam gdzie hondzia się wiesza Polaris idzie. Zwróciłem też uwagę na super zachowanie przedniego napędu. Generalnie trzeba się zawsze do nowego quada przyzwyczaić ( gabaryty) , ale pierwsze wrażenie - DOBRE."
Nie ma róży bez kolców
O tym, że nie jest to quad dla wszystkich było wiadomo od samego początku. Polarisa się kocha albo nienawidzi podobnie jak samochody rodem z USA. Tym, którzy go pokochają odwdzięczy się niesamowitą przyjemnością z jazdy, teraz już mogę powiedzieć śmiało - nawet w najcięższym terenie. XP 850 zdał terenowy egzamin celująco. Niestety wszystko co miłe kiedyś się kończy... najgorszą częścią wypadu było mycie pojazdu. A niech go jastrząb porwie - godzina z okładem na myjni a quad ciągle brudny! Inżynierowie Polarisa tak mocno wzięli sobie za punkt honoru by ten quad był inny niż wszystkie, że praktyczne i trwałe metalowe bagażniki zastąpili plastikowym profilem w którym zbierają się nieprawdopodobne ilości błota... Cóż może w Medinie w Minesocie nie ma błota, albo nie jest ono tak lepkie jak w Polsce.
Podsumowując w dwóch słowach quad ten "robi robotę" , do jego wielkości szybko można przywyknąć a radość i komfort jazdy wynagrodzą nam drobne wady.
Darek Wyszyński o Polarisie XP 850 Film KLIK
Cała galeria zdjęć KLIK
Krzysztof Wronowski
Ostatnio zmieniony pn 09 mar, 2009 przez Krzysztof Wronowski, łącznie zmieniany 1 raz.
3fun - bo quady są naszą pasją
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt:
- Krzysztof Wronowski
- Posty: 1339
- Rejestracja: pn 29 sie, 2005
- Lokalizacja: Warszawa
Jakie wrażenia z jazdy Xp mial Darek?
Darek Wyszyński o 850 :
" W porównaniu do Hondy Rincon przede wszystkim zwraca uwagę "piekielna moc", druga sprawa - prześwit na tych kołach "robi robotę" tam gdzie hondzia się wiesza Polaris idzie. Zwróciłem też uwagę na super zachowanie przedniego napędu. Generalnie trzeba się zawsze do nowego quada przyzwyczaić ( gabaryty) , ale pierwsze wrażenie - DOBRE."
Arecki, spalanie w XP jest bardzo zbliżone do Hondzi.
3fun - bo quady są naszą pasją
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt:
- Krzysztof Wronowski
- Posty: 1339
- Rejestracja: pn 29 sie, 2005
- Lokalizacja: Warszawa