podziwiam, jesteście bardzo zawzięci i twardzi..potrafiliśmy się spakować po dwie osoby na quada i gratami na 5 dniową wycieczkę...
DZICZ KARPACKA - UKRAINA 2009 7-14.06.09
-
- Posty: 600
- Rejestracja: wt 01 sty, 2008
- Lokalizacja: w-wa
Ostatnio zmieniony pn 16 lut, 2009 przez robertyamaha, łącznie zmieniany 1 raz.
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt:
Arecki,
wszystko fajnie, tylko nie widzę u Was kanistrów z benzyna, które u nas będą stanowić główne wyposażenie. Jak mówił cerrone - reszta jest luksusem.
Co do Twojego namiiotu - fajny, tylko jakie ma gabaryty po spakowaniu? Powiedz gdzie to to masz na fotkach?
wszystko fajnie, tylko nie widzę u Was kanistrów z benzyna, które u nas będą stanowić główne wyposażenie. Jak mówił cerrone - reszta jest luksusem.
Co do Twojego namiiotu - fajny, tylko jakie ma gabaryty po spakowaniu? Powiedz gdzie to to masz na fotkach?
Prawdziwi mistrzowie nie jedzą miodu, prawdziwi mistrzowie żują pszczoły
Ronin - tak tu masz rację... Jeśli zabieracie kanistry to faktycznie zaczyna się miejsce kończyć...
Może poprostu trzeba podzielić się bagażami, czyli jeden zabiera kanistry, inny namioty i graty, kolejny wałówę, itd. itd.
Co do mojego nowego namiotu - spakowany to worek ok 50x30x30cm.
Na tych zdjęciach nie miałem tego namiotu, nie mniej na drugim zdjęciu na samiuśkim tyle w niebieskim worku na śmieci upakowany jest namiot 2 osobowy - tak aby nie zabrudził się i nie ograniczał kąta zejścia...
Nie była to wyprawa górska, ale majówka która okazał się być bardzo zimną - w nocy przymrozki do -5 stopni.
Ale dało się sporo rzeczy upakować...
Na pierwszym zdjęciu w torbie camo był podręczny prowiant (jakieś pomidorki, ogórki, kiełba, pieczywo, napoje). Dalej w zielonych pokrowcach dwa turystyczne fotele (taka wygoda dla kręgosłupów po całodziennej jeździe).
W przednich skrzyniach osprzęt do reanimacji quada gdyby się coś przytrafiło, oraz prowiant i narzędzia kuchenne typu puszki, pasztety, kubki, noże, widelce, etc.
Dalej kufer z siodełkiem na którym siedziała żona, w miarę szczelnym kufrze bambetle (bo jak kobietę spakować na prawie tygodniową wycieczkę ), sucha i czysta bielizna i odzież na chłodne dni.
Na kufrze po prawej torba na brudne i mokre ubrania, na nim śpiwór, po lewej torba z laptopem zabepieczona foliowym workiem, a na tym drugi śpiwór. Na samym tyle jak już napisałem namiot w niebieskim worku...
Przy takim upakowaniu znalazłem jeszcze miejsce na dwa kanistry stalowe po 20 l. każdy gdzie jeden byłby przytroczony na przednich skrzyniach, a drugi na tyle w miejscu gdzie widać taśmę holowniczą....
Okazało się że trasa tak przebiega iż nie musieliśmy zabierać kanistrów bo stacje benzynowe mieliśmy w zasięgu dojazdu...
A jak wspomnę sobie historyjkę z jednej ze stacji to skwituję, że paliwo przez 5 dni nic nas nie kosztowało
Bowiem po tankowaniu oczekując na pozostałych kompanów odjechałem na papieroska na bok... i moją uwagę zwróciły na pustym parkingu latające papierki.... a tych papierków było tak ok. 1 tysiąca złotych
Ktoś zasponsorował nam wyprawę
Może poprostu trzeba podzielić się bagażami, czyli jeden zabiera kanistry, inny namioty i graty, kolejny wałówę, itd. itd.
Co do mojego nowego namiotu - spakowany to worek ok 50x30x30cm.
Na tych zdjęciach nie miałem tego namiotu, nie mniej na drugim zdjęciu na samiuśkim tyle w niebieskim worku na śmieci upakowany jest namiot 2 osobowy - tak aby nie zabrudził się i nie ograniczał kąta zejścia...
Nie była to wyprawa górska, ale majówka która okazał się być bardzo zimną - w nocy przymrozki do -5 stopni.
Ale dało się sporo rzeczy upakować...
Na pierwszym zdjęciu w torbie camo był podręczny prowiant (jakieś pomidorki, ogórki, kiełba, pieczywo, napoje). Dalej w zielonych pokrowcach dwa turystyczne fotele (taka wygoda dla kręgosłupów po całodziennej jeździe).
W przednich skrzyniach osprzęt do reanimacji quada gdyby się coś przytrafiło, oraz prowiant i narzędzia kuchenne typu puszki, pasztety, kubki, noże, widelce, etc.
Dalej kufer z siodełkiem na którym siedziała żona, w miarę szczelnym kufrze bambetle (bo jak kobietę spakować na prawie tygodniową wycieczkę ), sucha i czysta bielizna i odzież na chłodne dni.
Na kufrze po prawej torba na brudne i mokre ubrania, na nim śpiwór, po lewej torba z laptopem zabepieczona foliowym workiem, a na tym drugi śpiwór. Na samym tyle jak już napisałem namiot w niebieskim worku...
Przy takim upakowaniu znalazłem jeszcze miejsce na dwa kanistry stalowe po 20 l. każdy gdzie jeden byłby przytroczony na przednich skrzyniach, a drugi na tyle w miejscu gdzie widać taśmę holowniczą....
Okazało się że trasa tak przebiega iż nie musieliśmy zabierać kanistrów bo stacje benzynowe mieliśmy w zasięgu dojazdu...
A jak wspomnę sobie historyjkę z jednej ze stacji to skwituję, że paliwo przez 5 dni nic nas nie kosztowało
Bowiem po tankowaniu oczekując na pozostałych kompanów odjechałem na papieroska na bok... i moją uwagę zwróciły na pustym parkingu latające papierki.... a tych papierków było tak ok. 1 tysiąca złotych
Ktoś zasponsorował nam wyprawę
.:GALEON:.
_______________________________________
Ogień w sercu, diamenty na twarzy... a błoto na plecach...
_______________________________________
Ogień w sercu, diamenty na twarzy... a błoto na plecach...
- DZIKI - husky
- Posty: 198
- Rejestracja: ndz 30 lis, 2008
- Lokalizacja: Przysłup -Bieszczady
Zgadzam się z tym z Łukaszem . Przejazd przez granicę bez blach , który kończymy załatwiać nie pozwoli swobodnie poruszać się po tak dużym terenie
To co kombinujemy bez blach będzie równie ciekawe , ale inne i troszkę później kolejność musi być zachowana
To co kombinujemy bez blach będzie równie ciekawe , ale inne i troszkę później kolejność musi być zachowana
Polaris 850 XP
Polaris 550 XP
Polaris 500 X2
Polaris Hawkeye