no, no,..............................że mały, ze czerwony, ze miedzy nogami, to nie znaczy, ze od razu inwektywy muszą lecieć.no to coś dla Toma ....jak to kiedyś był ......
przypomnij sobie jak mój aLwayS robił górki i rzeczki - nad Odrę sam bez wsparcia "sierściucha" dojechał i wrócił.
Nie chcę przesadzać że to "cud maszyna", ale małe cacuszko z salonu w G-City (Tede nie masz sie czego wstydzić i nawiasów se nie wstawiaj) dało sporo radości swojego czasu, a że 7-mio latek potem tym po motokrosie latał, no cóż......każdy kiedyś dorasta, nie Świątek .