Post
autor: Romulus » ndz 14 wrz, 2008
W dniu 13 września, wraz z doborową ekipą, miałem okazje uczestniczyć w imprezie organizowanej przez Honda Polska w Biskupicach. Udział w imprezie był oficjalny, mimo że nie jestem właścicielem Hondy zakupionej w jedynej właściwej, zdaniem organizatorów, sieci. Z tego też powodu nie wziąłem swojego Rincona. Organizator obiecał że podstawi nam własny pojazd do testów na terenie imprezy.
Dotarliśmy na miejsce około 10:40
Zaskoczyła nas mała, w stosunku do zapowiadanej, ilość pojazdów w parku maszyn. Stało ich dosłownie kilka. Impreza miała zacząć się o 11:00 ale oficjalne rozpoczęcie miało miejsce z pół godzinnym opóźnieniem!!! W parku maszyn w tym czasie było już!! kilkanaście maszyn. Ostatecznie w całej imprezie udział wzięło około 40 pojazdów (organizator twierdził że 80?!?)Liczyliśmy skrupulatnie: wydane 34 numery startowe, w tym kilka przytwierdzonych do pojazdów podstawionych przez organizatora plus kilka Quadów poruszających się bez numeru. Liczba 80 dotyczyła więc ilości uczestników a nie Quadów.
Do ciekawostek można zaliczyć fakt że z wyłączeniem jednego Rincona Camo, pozostałe pojazdy były tylko w kolorze czerwonym!!! oraz że przez większość imprezy Hondy plątały się dwie Yamachy Grizzly, z czego jedna z nich też była czerwona!!! Obie parkowały legalnie nawet w parku maszyn i nikt ich nie wyprosił. Rozumiem, że organizator nie chciał np. awantury ale dziwi ten brak konsekwencji. Organizator teoretycznie nie dopuszczał Hond zakupionych gdzie indziej niż w oficjalnej sieci, ale nie miał nic przeciwko innej marce na zlocie – pogratulować oby tak dalej. Ponadto podczas rejestracji uczestników nie zauważyłem czy i w jaki sposób sprawdzane było, że jest to właściciel tej właściwej Hondy czyli mógł przyjechać każdy – czyżby weryfikacja stanowiska??? albo przeczucie, że oczekiwanej liczby pojazdów jednak nie będzie???
Zgłosiliśmy się po obiecane pojazdy i niestety zaczęło się. Dostaliśmy informację, że pojazdami zawiaduje Pani I…. od niej, że nie ona tylko Pan J….. po znalezieniu Pana J…. kolejna zmiana kluczyki ma Pani I…. wracamy do niej ona na to, że quady gdzieś jeżdżą a gdzie to wie Pan J….. on znowu, że Pani J…. ma nas wpisać na listę to on może znajdzie nam pojazdy???
Oglądaliście kiedyś film „Dwanaście prac Asrterixa”? My mieliśmy właśnie takie skojarzenia.
W końcu otrzymaliśmy trzy pojazdy TRX 700, Rincona 680 oraz Foremana 500.
Przy okazji próbowałem dowiedzieć się o różnicach pomiędzy Rubiconem 500 z 2007 a Foremanem 500 z 2008 i. Niestety żaden z trzech pytanych przeze mnie pracowników Hondy nie potrafił udzielić mi odpowiedzi na to pytanie. Oba pojazdy na pierwszy rzut oka wyglądają identycznie.
Po otrzymaniu pojazdów pojechaliśmy na objazd tras. Trasy było dobrze oznakowane, były dwie trasy szybkościowe obstawione przez pracownika organizatora który pilnował by na trasie przebywał tylko jeden pojazd, dwie trasy na roadbook których niestety nie mieliśmy okazji przejechać ze względu na to, że roadbook był wydawany dopiero po południu podczas zawodów a wtedy nie mieliśmy już pojazdów, trasa trialu całkiem sympatyczna, trasa dla początkujących oraz trasa turystyczna po której prowadził przewodnik. Niestety i tu znalazła się łyżka dziegciu zgłosiliśmy zerwaną taśmę wyznaczającą trasę szybkościową czas reakcji 1 h, naprawa nastąpiła po tym jak na tej trasie powoli poruszał się drugi pojazd pod prąd, oczywiście wjechał jakżeby inaczej przez przerwę w taśmie!!! Ponadto na patelni kto był w Biskupicach wie o czym piszę nikt niczego nie kontrolował (ale to żadna nowość zawsze tam tak było) wszyscy latali we wszystkich kierunkach czego wynikiem były spotkania face to face na wąskich podjazdach na szczęście nie doszło do tragedii.
Organizator kilkukrotnie nawoływał do zachowania bezpieczeństwa, natomiast nie reagował na ewidentne łamanie zasad bezpieczeństwa, co prawda postawił znaki ograniczające prędkość w bazie na 5 km/h ale niewiele osób go przestrzegało i nie spotykało się to ze sprzeciwem ze strony osób odpowiedzialnych za imprezę. Co do jazdy osób bez kasków i to zarówno kierowców jak i pasażerów to słów brak, kuriozum to już jazda czteroosobowej rodziny: tatuś mamusia dwójka drobiazgu wszyscy oczywiście z bez kasków na jednym quadzie, nikt na to reagował, to jest nieporozumienie. Żeby to sprawdzić sam przejechałem się bez kasku i wziąłem pasażera oczywiście też bez kasku plątałem się w pobliżu ludzi z obsługi zero reakcji – tak nie można.
Reasumując. Takie imprezy są potrzebne ale pod warunkiem dobrej organizacji, zabezpieczenia oraz edukacji. Imprezy jak ta i podobne chętnie odwiedzają początkujący użytkownicy Quadów czy też osoby które chcą poznać środowisko czegoś się nauczyć miło spędzić czas. Dlatego też ważne jest by na takich imprezach zasady bezpieczeństwa były rygorystycznie wymagane, dzięki temu można by wpoić dobre nawyki od początku quadowania. Kolejną podpowiedzią dla organizatorów może być wprowadzenia instruktorów na takie imprezy którzy podpowiedzą jak pokonać przeszkodę, nauczą pokażą. Przykładowo na próbach szybkościowych kierowca quada próbuje walczyć z czasem a tak naprawdę walczy z maszyną, co zakręt miota go po całym torze ale tyłek na siedzeniu trzyma cały czas tak jak by siedział na kanapie przed telewizorem, zero balansowania jedynie co umie to odkręcić i walczyć o życie – to chyba nie o to chodzi.
Honda Polska jako organizator, szczególnie w zakresie bezpieczeństwa, musi się jeszcze dużo nauczyć, ale idea imprez jest słuszna (z wyłączeniem podziału na lepszych i gorszych właścicieli Quadów tej marki) biorąc pod uwagę, że wśród uczestników dało się zauważyć zadowolenie z zaistnienia takiej imprezy.
Na pochwałę zasługuje przygotowanie tras, szczególnie ich zróżnicowanie, oznakowanie oraz skala trudności i w tym zakresie tak trzymać.
-
Załączniki
-

- prędkoć dozwolona 5 km/h! Kaski a po co??
-

- Gryzzlaki w parku maszyn
-

- Wozimy dzieci