Opowieści żeglarskie...

Tutaj możecie napisać wszystko co nie jest związane z quadami...
ODPOWIEDZ
MaciekP
Posty: 615
Rejestracja: pn 17 paź, 2005
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: MaciekP » śr 23 sie, 2006

Krzysztof Wronowski napisał:
Oczywiście podstawowy powód to to że sprzedałem quada , chociaż nie jedyny bo miałem zastępczego grizlaka 660 , byłem na rejsie po WJM , wspaniała przygoda zrobiłem jachtem 270 km od Węgorzewa do Rucianego i z powrotem , przez siedem dni odwiedziłem kilkanaście portów i marin mazurskich , spełniłem jedno ze swoich marzeń :)
Ja byłem tylko kilka dni...kiedyś nie odpuszczałem WJM i jechałem na 3 tygodnie od końca Nidzkiego do Węgorzewa i obowiazkowo do Okartowa na Tyrkło przez Sniardwy. Potem juz tylko 2 tygodnie, aby w końcu skończyc na przedłużonych weekendach.
Kiedys pływalo się w 3-5 łódek, teraz nie ma juz nikogo znajomego....i wyciagam Sasankę na poczatku sierpnia na zimowanie....taki czas.... :(

Awatar użytkownika
Krzysztof Wronowski
Posty: 1339
Rejestracja: pn 29 sie, 2005
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Krzysztof Wronowski » śr 23 sie, 2006

MaciekP napisał:
wyciagam Sasankę na poczatku sierpnia na zimowanie...
Szkoda łajby ! rozeschnie się :) Trzeba się kiedyś umówić na jakiś rejs koniecznie! Na Śniardwy przeznaczyłem dwa dni , to jeziorko ma swój urok - pół dnia na jednym halsie na bryzie prawie morskiej , niepowtarzalne wrażenia. Zawiedziony byłem Niedźwiedzim Rogiem tak opisywanym w Panu Samochodziku. Na czarciej szukaliśmy skarbu , ale niestety znaleźliśmy tylko kupy ...
Duże zdziwienie wywoływaliśmy dopływając do większości kei na żaglach , zauważyłem że zanikają umiejętności żeglarskie - silnik jest wykożystywany zawsze i wszędzie.
Pływaliśmy Sasanką supernowa 660 , super sprzęcik świetnie spisywał się na słabych i średnich wiatrach , na silnym dawało się odczuć zbyt małe wybalastowanie. Maćku może postaw Sasankę u nas w Marinie - akwen jest długości ponad 60 km i szerokości od 1 km do 4km czyli prawie trzy razy taki jak Zalew Zegrzyński bardzo urokliwe wody , jest kilka marin na pewno będziesz miał gdzie popływać i to godzinę drogi od domu :)

MaciekP
Posty: 615
Rejestracja: pn 17 paź, 2005
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: MaciekP » śr 23 sie, 2006

Krzysztof Wronowski napisał:
MaciekP:wyciagam Sasankę na poczatku sierpnia na zimowanie...

Szkoda łajby ! rozeschnie się :) Trzeba się kiedyś umówić na jakiś rejs koniecznie! Na Śniardwy przeznaczyłem dwa dni , to jeziorko ma swój urok - pół dnia na jednym halsie na bryzie prawie morskiej , niepowtarzalne wrażenia. ... Maćku może postaw Sasankę u nas w Marinie - akwen jest długości ponad 60 km i szerokości od 1 km do 4km czyli prawie trzy razy taki jak Zalew Zegrzyński bardzo urokliwe wody , jest kilka marin na pewno będziesz miał gdzie popływać i to godzinę drogi od domu :)
Przelot od wejścia na Śniardwy od storny Mikolajek do Okratowa to 2 godziny z wiatem i moze być z 7 godzin przy halsowce. :D
Zawsze mnie korcilo, zeby plynąć pod północnym brzegilem (koło Łuknajno) do Okartowa, ale wolałem bezpiecznieszy szlak wzdłuz boi.

co do wchodzenia do portu na żaglach, to często jest to zabronione. Kiedys, po przejsciu samotnym przy ostrym wietrze z Jagodnego, poprzez Niegocin do Gizycka, wparowałem do ciasnego portu w Gizycku Sportiną 595 na grocie i stanalem na jajeczko przy kei robiąc praktycznie "manewr zaruskiego". Bylem bardzo dumy, ale ryzyko bylo spore....

Teraz sam wchodze na silniku. :D
Kiedy sam zaczalem plywać (mialem 17 lat) to 15% lodek mialo ruskie Wieteroki, drugie 15% mialo 3.5 konne Saluty a reszta nic nie miala, wiec wchodzenie na zaglach bylo czyns zwyczajnym. Teraz kazdy jach ma zachodni silnik....to samo tyczy sie BURŁACZENIA. Wiesz, ze sam przeciaglnałem kiedys łodkę przez kanały na polnoc! Mialem zablokowany ster, tak, zeby lodla lekko odlywala ode mnie. Na jeziorkach stawialem maszt i zagle i plynalem do kolejnego odcinka kanalu. Szlo sie z 5 godzin. Teraz godzina na silniku...

Lodka stoi u Faryja w Ruciane i jest juz oplacona do kolejnego lata....dzieki za propozycje.
Strasznie sie wscieklem w tym roku. Plywalem w sumie 2 razy po 2 dni a z 10 godzin zajelo mi otaklowanie i roztakowanie lodki....horror...

Awatar użytkownika
Krzysztof Wronowski
Posty: 1339
Rejestracja: pn 29 sie, 2005
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Krzysztof Wronowski » śr 23 sie, 2006

Pływając używałem gpsu i locji mazur http://mazury.info.pl/gps/ dzięki temu byłem spokojny o skały i linie energetyczne , płycizn unikałem dzięki echosondzie :) taki ze mnie gadżeciaż :) Na żaglach pływam prawie 30 lat :) ale dopiero w tym roku dane mi było przepłynąć szlak praojców na WJM , no ale wracajmy do tematu , bo zrobiło się forum żeglarzy :)))

Awatar użytkownika
Krzysztof Wronowski
Posty: 1339
Rejestracja: pn 29 sie, 2005
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Krzysztof Wronowski » śr 23 sie, 2006

jeszcze tylko zaproszenie na regaty i zawody skuterów wodnych - Mistrzostwa Polski- w ten weekend odbędą się w Płocku w Marinie Murzynowo, wszystkich serdecznie zapraszam !!!

Awatar użytkownika
Grzegorz Głowienka
Administrator
Posty: 2030
Rejestracja: ndz 14 sie, 2005
Quad:: testowy :)
Imię: Grzegorz
Lokalizacja: mazowieckie
Kontakt:

Post autor: Grzegorz Głowienka » śr 23 sie, 2006

To ja wolę jednak quady, bo z żeglarskiego slangu to ja nic nie kapuje :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Na luzie”