23-25.02.2007 Mamry Challenge - Kietlice

Archiwum imprez przeprawowych, które już się odbyły.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
markus
Posty: 590
Rejestracja: pn 18 gru, 2006
Lokalizacja: SLASK
Kontakt:

Post autor: markus » pn 26 lut, 2007

Jak ktos moze to niech poda marki quadów według kolejnosci zajmowanych miejsc. Mam wrazenie ze schemat sie powiela(yamaha kontra reszta świata). :wink:

Awatar użytkownika
Krzysztof Wronowski
Posty: 1339
Rejestracja: pn 29 sie, 2005
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Krzysztof Wronowski » pn 26 lut, 2007

Mylisz się Markus z tego co pamiętam to było tak:

1 2 Wyszyński Dariusz Honda Rincon 680
2 3 Talar Marek Suzuki Kingquad 700
3 1 Wronowski Kawasaki 750 Bruteforce
4 28 Bronek Malanowski Suzuki Kingquad 700
5 30 Kulak Mariusz 15 100 Yamaha Grizzly 700
6 32 Krzysztof Kijowski Yamaha Kodiak 450
7 70 Bujański Jacek 14 400 100 Yamaha Grizzly 700
8 41 Ratyński Paweł 14 300 Honda Rubicon 500

Ale przypominam quad sam nie jeździ i to kierowca decyduje o tym jaki wynik uzyskuje.
3fun - bo quady są naszą pasją

Awatar użytkownika
markus
Posty: 590
Rejestracja: pn 18 gru, 2006
Lokalizacja: SLASK
Kontakt:

Post autor: markus » pn 26 lut, 2007

Alez Krzychu zle mnie zrozumiałes. Chodziło mi oto ze to kolejny rajd w którym marka Yamaha zostaje własnie w cieniu innych marek. Prawie na kazdy rajd przyjeżdza ok 50 % Yamah. Ale dlaczego tak sie dzieje ze znowu czołówka to inne marki. Pierwsze cztery miejsca i zadnej Yamahy. Mam wrazenie ze mit (w polsce) jakoby Grizzly był najlepszym quadem na swiecie juz został obalony.
A swoja droga to zauwazam ostatnio powolna dominacje innych marek w stosunku do Yamah jesli chodzi o frekwencje. Jeszcze rok , półtora temu jak okiem siegnac widniały Grizzly na rajdach. Teraz pojawia sie coraz wiecej konkurencji.
Pytanie czemu?? Jak to powiedział pewien naczelnik wiezienia "wiem ale nie powiem"
Pozdrawiam wszystkich uczestników rajdu! :D

Michał Mazurek
Posty: 4
Rejestracja: pn 15 sty, 2007

Post autor: Michał Mazurek » pn 26 lut, 2007

Witam.
Hmm było cięzko. Organizacja tej edycji dała mi popalić.
Ale mam nadzieje że ogolnie jest na plus. To co napisał Krzysiek o niedoróbkach to prawda i na następnych imprezach zostaną one wyeliminowane. Niektórych błędów nie mogliśmy uniknąć. Gdy się okazało że fluorescencyjny niby spray się ścina na mrozie to zamiast szukać rozwiązania woziłem po trasie autem inspektora z gminy liczącego dziury na kazdym przejeżdzie przez gminną drogę !!! Takie to okoliczności nas prześladowały a to tylko jeden przykład. Czy trasa była łatwa? Myślę ze nie bo takich co zaliczyli wiekszość kluczowych prób było nie wielu. A że sama trasa nie zabija to u nas reguła.

Myślę że nie ma co bić piany. Błędy jak zwykle będziemy w przyszłości naprawiać i mam nadzieje ze będzie tylko coraz lepiej.

Pozdrawiam.

brylant
Posty: 700
Rejestracja: pn 26 lut, 2007
Quad:: G7
Lokalizacja: Piaseczno/Sierzchów
Kontakt:

Post autor: brylant » pn 26 lut, 2007

Stanowczo popieram 2cana, powinno być oddzielona klasa dla początkujących (nie doświadczonych) jak widziałem tych chłopaków na stormych trawersach w ich oczach było takie przerażenie że niewiedzieli sami czy mają nacisnąć przedni chamulec czy tylni, tak jak było w przypadku niebieskiego grizzli, który się przewrócił na moich oczach. Jest to bardzo już popularny sport i coraz młodsi użytkownicy się za to biorą
czy wystarczy że wpłacą wpisowe i mogą brać udział w takich imprezach, trzeba coś z tym zrobić żeby nie było tragedii naprawde. Najgorsze w naszym kraju jest to że dokonuje się zmian jak wydaży się tragedia.

Dla Michała Mazurka uznanie za super imperezę.
Yamaha Grizzly 700 black carbon
http://www.quadteam.pl

Awatar użytkownika
mike
Posty: 68
Rejestracja: sob 10 wrz, 2005
Lokalizacja: Nord Poland

Post autor: mike » wt 27 lut, 2007

Panowie jak czytam te relacje o maczetowaniu okolicy i o tych chordach przemykających przez mazury :shock: czy tam jeszcze cos zostało czy tylko zgliszcza :mrgreen:
Michał czy jest szansa powtórzyć tam jeszcze rajd :?:
Terenów do organizacji rajdów ubywa , jak nie rezerwat to miejsce objęte programem NATURA 2000 (czytaj - nie dotykaj nic ,a bron Boże wchodź ,a już śmiercią karane odpalanie tam silników , jazda quadem dożywocie razy sześć jak w Hameryce :wink: )
a ja ostatnio wjechałem do lasu drogą publiczna i przyjechała straż leśna z policją , tak co by ukąsać jak nie z jednej to z drugiej strony, poczułem sie jak zaszczuty.
Pytanie do uczestników ilu było takich którzy mieli niezarejestrowane quady i bez OC?
i czy ktoś was kontrolował w tym kierunku ?? Ja posiadam kilka quadów i część z nich jest zarejestrowana a część nie. Organizatorzy często mają dylemat -dopusdzczeć te quady (bez oc ) czy nie ?
Ciekaw jestem jaki będzie oddźwię k lokalny po tej edycji.
Pozdrawiam MIKE

Awatar użytkownika
prezziguzzi
Posty: 2851
Rejestracja: wt 28 lis, 2006
Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
Kontakt:

Post autor: prezziguzzi » wt 27 lut, 2007

:? niestety brak kultury motoryzacyjnej jest przerażający,wszyscy od razu chca jeżdzić na 700kach :? a rodzice kupujący quady swoim pociechom np. w wieku 13 lat mówią mój syn ma 'doświadczenie :!: minimum 300ta :| przerażające.czy nie kochają swoich dzieci :?:
dlaczego nie uczą ich radości z całej tej drogi od 50ki do 700ki ten sam problem zresztą jest ze wszelkimi pojazdami.

:idea: zwracajmy wszystkim na to uwagę,że to jest w dobrym tonie się uczyć ze to nie wstyd a może nasze dzieci za parę lat będą mogły cieszyć się bezpieczniejszymi raidami :idea:


(tak zresztą było jakiś czas temu z kaskami na nartach...... teraz większość rozumie po co są..........)
.:GALEON:.

--george--
Posty: 3
Rejestracja: pt 09 lut, 2007

Post autor: --george-- » wt 27 lut, 2007

prezziguzzi masz racje sprzęt powinien być dobierany tak aby nie przerastał umiejętności jeźdźca. Nie sposób także nie zgodzić sie z tym że wraz z rosnącą liczbą quadów przybywających na imprezy należy je podzielić na klasy np. według umiejętności kierowców, pojemności itp. Niewątpliwie należy eliminować pijanych kierowców, gdyż nie problem w tym, że są zagrożeniem dla samych siebie ale, że mogą zrobić krzywdę innym uczestnikom imprezy. Nie rozumiem jednak dlaczego atakujesz najmłodszych i ich rodziców. Tak sie składa że jeżdżę z 14 letnim bratem który dosiada 450 i z czystym sumieniem mogę powiedzieć że jego umiejętności, rozsądek, doświadczenie przerastają znaczną większość osób które można było spotkać na trasie tegorocznego MC. W trakcie trwania rajdu mieliśmy okazje spotkać osobę o ogromnym zapale i aspiracjach co więcej grubo po 40. Koleś wepchał sie w kolejkę. Ubarwiał swój niezbyt bogaty język używając słowa ku..a z porażająca częstotliwością. Tłumaczył bandzie matołów (czekających grzecznie na swoja kolej) swoje racje. Efekt był taki że natychmiast po rozpoczęciu realizacji błyskotliwej strategi zdobywania pieczątki jego quad zawisł oparty na boku w połowie zbocza. Sytuacja wyglądała dość komicznie. Całe szczęście nikt nie stał w pobliżu. Może lepiej skupić się na takich przypadkach gdyż jest ich znacznie więcej niż 13-latków jeżdżących na quadach o pojemności ponad 300. Na tej imprezie zdaje sie że był tylko jeden 14-latek który tylko dzięki swojej ciężkiej pracy dojechał na 22 pozycji i nie wydaje mi sie żeby ktokolwiek ze startujących w imprezie miał jakiekolwiek zastrzeżenia co do sposobu pokonywania przez niego przeszkód.

Co do imprezy to było wyśmienicie! Sponiewieraliśmy sie strasznie. Organizator staną na wysokości zadania. Najwięcej frajdy przyniosły pieczątki w wąwozie. Trasa była rewelacyjna. Niestety nie byliśmy w stanie objechać całej, no cóż będzie po co przyjechać za rok...

Awatar użytkownika
JJasiek
Posty: 248
Rejestracja: pn 05 lut, 2007
Lokalizacja: WZGÓRZE KRÓLÓW...
Kontakt:

Post autor: JJasiek » wt 27 lut, 2007

To gdzie mają się uczyć Ci początkujący jak po lesie nie można bo taki mamy kanon wychowania poprawnego quadowca (i dobrze) a na takie imprezy nie będą mogli ?? Sorki za offtopa.

Awatar użytkownika
robbo
Posty: 8
Rejestracja: wt 27 lut, 2007
Lokalizacja: Piaseczno

Post autor: robbo » wt 27 lut, 2007

każdy mówi że jest coś nie tak - a co to jest :

Kietlice od kuchni, czyli jak sie robi wyniki.


Dzień pierwszy - odcinek specjalny "Prolog"

Zasady podane na odprawie przed startem - 20 blaszek do odrysowania w karcie drogowej, cztery godziny, start równoległy o jednej godzinie, quady ustawione jeden koło drugiego, krótka odprawa przed startem, pytanie z tłumu "W jakiej kolejnosci wbijac pieczątki", odpowiedź organizatora "W dowolnej". Poza tym trzy razy podkreslone "nie jeździć po uprawach"

Startujemy, zamieszanie spore, quady rozjeżdzają sie w rózne strony. Dojezdzamy we trzech do pierwszej pieczątki, ma numerek "N 3 15" albo jakis podobny, gdzie to wbić skoro kratki są podpisane numerkami 1 - 20 ?? No ale była mowa ze 'w dowolnej' wiec poszło. Kolejna blaszka "N 2 10" kolejne "N 2 17" i "N 1 13" wybieraj człowieku , gdzie to wbijac, poszła w kratke pierwszą z brzegu. Tak sobie te 20 blaszek wbilismy i we trzech dojechalismy do bazy. Okazalo sie ze jestesmy drudzy 2pak zlał reszte swojego teamu, 'zgubił ich' po drodze i dalej pojechał samemu, był kilkanascie minut szybszy. Zdajemy karty, komplet pieczątek, zle nie bedzie.

Dzień drugi - Sobota

Odprawa przed startem - 48 blaszek na trasie, plus dwa grafy bo blaszki sie skonczyły, to w częsci jechanej po tracku, plus 20 blaszek albo grafów bo tam juz pełna dowolnosc, to w czesci jechanej po roadbooku. Krótkie tłumaczenie ze kolejność odrysowywania blaszek dowolna, ale blaszki należy wbijać w kratki podpisane numerkiem znajdującym sie na koncu blaszki czyli wreszcie wiadomo ze N 1 15 nalezy wbić w kratke numer 15 a N 2 13 w kratke numer 13. Ok, jasno powiedziane, wiadomo co robić, jedziemy w trase. Zdanie kart - wg. rozpiski dziennej 20:00 - 20:30. Blaszki pochowane tak zeby absolutnie nie bylo latwo ich znaleźć, nowa definicja "rajdu poszukiwaczy zaginionych pieczatek", zielone kółeczko sprayem na zielonym drzewie, z ciemną małą blaszką. Oczywiscie wbite od 'drugiej strony' czyli jezdząc po okolicy nawet za dnia bylo je cieżko znaleźć, no trudno, macamy drzewa i jakos je znajdujemy. Dwóch blaszek nie udało sie znaleźć, na piaskarni w częsci roadbookowej, jeden graf był, pozostałych dwóch punktów nie wymacalismy po nocy, w innym miejscu jedna blaszka była zgubiona i anulowana, w jeszcze kolejnym w czesci roadbooka jeden graf zerwany tylko slad pozostał po urwanej kartce.

Dojezdzamy na mete 20:20, meldujemy o zerwanym grafie kilka kratek przed metą sędziemu zbierającemu karty, przyjął ze ok, zrozumiał. Nie jest źle, z 70 punktów mamy 66, dwa zerwane/anulowane, dwóch nie znaleźlismy.

20:28 wpada płock, scenka rodzajowa - 20:30 (godzina zdawania kart bez kary), karty odcięte, sędzia bezradnie stoi chłopcy mu kart nie chcą dać i jeszcze sobie grafy przerysowywują. Stoimy obok, Na moje pytanie "Która godzina" słychac tylko krótkie "Wypierdalaj" Skonczyli po czasie. hehe, nie ma to jak duch fair play. Z rozmowy na miejscu wynika ze nie mają 5 pieczatek, plus nie mają tej jednej ktorą organizator zgubił i anulował. Graf zerwany, nawet jesli mieli, to i tak bedzie anulowany ze względu na zerwanie poźniej. Czyli nie ma siły, wczorajsze wyniki 20:20, dzisiejsze 66:63 dla Grizzly Team. Karty mamy wypełnione identycznie, wiec problemow nie bedzie, dwa razy sprawdzone czy kazdy ma komplet w dobrych miejscach, jest ok.

Mija troche czasu,
Ogłoszenie wyników:
3) Płock
2) Płock
1) ..... Płock ?!?!

Lekka konsternacja, idziemy do organizatora z prosbą o wytłumaczenie i dowiadujemy sie że... anulowano nam całą noc, bo mielismy blaszki nie wyrysowane nie w tym miejscu, ale zebysmy sie nie przejmowali bo 3/4 zawodnikow też miało źle... o tym jak wygladała odprawa przed startem do prologu to pisalem juz wyzej, bylo pytanie w jakiej kolejnosci odbijać, padła odpowiedź "w dowolnej", na to sz.p. organizator podpiera sie regulaminem w ktorym stoi ze "pieczątki należy wbijać w odpowiednie pola karty drogowej" a to "w dowolnej" to dotyczyło kolejności podjeżdzania do pieczątek i ich zaliczania a nie wrysowywania w kratki No cóż, szkoda że tego tak nie podkreslił w piątkową noc razem z informacją jak te blaszki wyglądają i działają, po pierwsze tu nie mamy pieczątek tylko blaszki, a po drugie blaszki opisane dziwnym kodem N 1 15 do ktorego rozwiązanie i sposob umiejscowienia w karcie organizator podał... drugiego dnia zawodów rano Na kartach nie bylo pola podpisanego "N 1 15" wiec o tym jak bić wiedzieli.. ci ktorzy byli na poprzednich rajdach na ktorych blaszki w wykonaniu Michala Mazurka były. Nasz niefart, zaden z nas nie mial okazji startować i trenowac jego oryginalnych kodowanych blaszek wczesniej. Tak samo jak 3/4 innych załóg ktore w ten sam sposob zostały uwalone. No coz, widac głupi ludzie startują, bo organizator oczywiscie jest nieomylny.

Poprosilismy o pokazanie naszych kart "dziennych" i tu drugi zonk, trzy karty, trzy identycznie wypełnione karty, kazda ma inną ilosc punktów, w kazdej jakies dziwne skreslenia, anulowane pieczątki, w jednej skreslona kratka np. 52, w dwóch pozostałych zaliczona i punkty zaliczone, pytam czemu tak tu jest źle, a tu dobrze, odp. Michała:
M> "Napewno nieczytelne albo źle wbite"
K> "no to popatrz dokladnie"
M> "no.. faktycznie, czytelne, hmm... to ja nie wiem, ktos sie pomylił"

I takich pomyłek po kilka w kazdej karcie. Ot, banalne 'pomylił sie'. Tu nie zobaczył czegos co jest czytelne, tu zaliczył, obok juz nie zaliczył, całkowita losowość. Róznica w punktach pomiędzy naszymi trzema kartami, osob ktore jechały wspolnie całą trase i miały wszystko rysowane identycznie wynosi... 4000 punktów, na około 20000 do zdobycia, niezły rozrzut...

I to mają byc zawody nazywające sie 'najlepiej przygowanymi i profesjonalnymi' kpina a nie profesjonalne. A "ATVPolska" stoi obok i sie przyglada

Tak wyglada w praktyce ustawianie wyników. Było juz kiedys tak, ze organizator konkurencyjnej imprezy 'zapomniał czegos powiedziec' na odprawie. Skoczyło sie anulowaniem spornego odcinka bo czesc wiedziała o nim a część nie do konca zrozumiała o co chodzi. Teraz, jako ze 'swoi' mieli dobrze, powstała taka chora sytuacja, anulowanie całego odcinka albo zaliczenie wszystkim zdobytych pieczatek niezaleznie od miejsca ich wrysowania , powodowało ze automatycznie płock wypada z pudła, wiec 'regulamin' na to nie pozwala...

Przyjmujemy juz zaklady na obstawe pudła na najbliższej imprezie spod znaku Challenge - River Ride IV, są już pierwsze typy

Podpisano:
Krzysztof Kretkiewicz
Jacek Bujański
Mirek Zezyk


ten opis rajdu znalazłem w internecie
i jaki stosunek do tego posta maja organizatorzy?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy przeprawowe”