[DB] "DZICZ BIESZCZADZKA"
:)
Dzięki wszystkim za wspaniałą zabawę, w tym roku dzicz nas pokonała (rolka na odcinku dziennym zakończona złamanym żebrem szwagra) ale następnym razem dojedziemy
- Grzegorz Głowienka
- Administrator
- Posty: 2030
- Rejestracja: ndz 14 sie, 2005
- Quad:: testowy :)
- Imię: Grzegorz
- Lokalizacja: mazowieckie
- Kontakt:
Na głównej stronie zapodaliśmy właśnie krótki film, który na prędce zmontowałem na imprezie -> Dzicz Bieszczadzka
Niebawem zamieścimy pełną relację i zdjęcia z imprezy... Póki co odsypiamy i odpoczywamy, bo było mega męcząco… Prosimy nie przeszkadzać
Widzę tu same zachwyty nad imprezą, a nam się nie podobało, bo:
- ręce bolą,
- plecy bolą,
- nogi bolą,
- chyba wszystko boli,
- mokro było,
- ślisko było,
- deszcz padał,
- słońca nie było - zaświeciło dopiero w niedzielę rano...
więcej uwag w relacji... jak odeśpimy...
Niebawem zamieścimy pełną relację i zdjęcia z imprezy... Póki co odsypiamy i odpoczywamy, bo było mega męcząco… Prosimy nie przeszkadzać
Widzę tu same zachwyty nad imprezą, a nam się nie podobało, bo:
- ręce bolą,
- plecy bolą,
- nogi bolą,
- chyba wszystko boli,
- mokro było,
- ślisko było,
- deszcz padał,
- słońca nie było - zaświeciło dopiero w niedzielę rano...
więcej uwag w relacji... jak odeśpimy...
Póki co quadowa emeryturka :)
Witam troszeczke doszedłem już do siebie po rajdzie.
Moja krótka opinia.
Dojeżdzając do bazy rajdu wioedziałem że nie bezie lekko przepiękne widoki bieszczad odrazu mówią same za siebie pięknie cicho spokojnie ale tereny mega ciężkie.
Baza rajdu położona na rzeką SAN dawała dodatkowy urok imprezy.
Wylosowaliśmy godzine startu na 22.10 pierwsze quady ruszyły już o 20.00.
Start naszego zesspołu przypioeczętowanie kart i w droge na dojazdówce do oesu lekki dołek i podjazd na któym udaje sie już nam pokonać około 4-6 załóg 3 osobowych.
Poprostu zrobiliśmy to z marszu, druga przeszkoda na dojazdówce troszeczke większy dołek który w błyskawiczny sposób robimy na bloczku w dól i podjazd na kołach zostawiamy za sobą kolejna 4 załogi które sie zastanawiały jak to pokonać.
Dojzad do głównej atakcji czyli wjazd do wąwazu zastajemu kolejke do podjazu wg. regulamiu za zgodą sędziego objeżdzamy to po za taśmą bo spędzli byśmy tam z 2 godziny.
i wjazd na oes zaraz za 50 metrów omijając kolegów którzy nas pouścili, bardzo ostry zjazd w dół i w góre bloczek i wyciągarki 3 quady udaje nam sie w miare szybko ogarnąć.
Obijamy pierwszą pieczątke i w droge tak już całyt czas góra dół góra dól po 2 pieczątce byliśmy już tylko za 1teamem 3 quadów i niestety Jackowi pada wyciągarka później Marcusowi
pęka drążek kierowniczy, decyzja Marcus zosytaje jedziemy z Jackiem dalej na jednej wyciągarce, udało nam sie na niej dobić jeszcze jedną 3 pieczątke i powrót do Bazy o 5 rano wyrabiamy sie przed czasem na mecie.
Wyjazd na etap dzienny po naprawach i naładowaniu akumulatorów oraz wymianie wyciągrek jedziemy dalej. Dzienny etap pokazuje nam piękno bieszczad piękne lasy i niesamowita przedwiosenna aura daje nam podwójnego kopa do działania udaj nam sie odbić 8 pieczątek w 7 godzin. Po drodze zastajemy upartych w walce kolegów którzy nie chcą nas przepuściuć walczą ostro ale nas to straszenie spowalnia decyzja nasza wyjechanie po za oes za zgodą sędziego i karą 30 minut, ale obliczamy że nam sie to opłaca, przejazd przez taśmy i objechanie 1 teamu który poprostu sobie jechał swoim tempem zjazd w dól jesteśmy tuż przed nimi i jazda dalej wg. taśm zastajemy przed sobą POLSON TEAM ku mojemu zaskoczeniu chłopaki nas serdecznie witają i mówią dawajcie chłopaki przed nas puszczamy was żeby was nie spowalniać. BYŁEM W SZOKU PEŁNA KULTURA ZROZUMIENIE I WSPÓLPRACA jesteśmy już jako pierwsi na trasie i jedziemy jeszcze POLSON TEAM nam pomage wyciągnąć zakopanego Jacka i jedziemy dalej.
Same wincze podjazdy mała woda i lecimy już na pełnym gwizdku nie mając przed soba nikogo robimy ostatni mega ciężki trawers którym zakończyliśmy rajd ponieważ nikt już tego nie zrobił po za nami.
może będą fotkiu tego trawersu to będziecie widzieli jak on wyglądał.
Serdeczenie podziąkowania dla Jacka i Marcusa za partnerstwo
oraz POLSON TEAMOWI za współprace.
Nie zabrkło również ekip które wogóle nie wiedziały jak zjechać podjechać ale najważaniejsze że nikomu sie już nic nie stało.
Moje jedyne kabaretowe spostrzeżenie to 3 riderów stojących na jednym quadzie podciągali sie pod góre na wyciągarce i byli zdziwieni dlaeczego im to nie idzie. .
Czekałem tylko kiedy pęknie lina lub wyrwą wyciągrake z ramy.
Moja krótka opinia.
Dojeżdzając do bazy rajdu wioedziałem że nie bezie lekko przepiękne widoki bieszczad odrazu mówią same za siebie pięknie cicho spokojnie ale tereny mega ciężkie.
Baza rajdu położona na rzeką SAN dawała dodatkowy urok imprezy.
Wylosowaliśmy godzine startu na 22.10 pierwsze quady ruszyły już o 20.00.
Start naszego zesspołu przypioeczętowanie kart i w droge na dojazdówce do oesu lekki dołek i podjazd na któym udaje sie już nam pokonać około 4-6 załóg 3 osobowych.
Poprostu zrobiliśmy to z marszu, druga przeszkoda na dojazdówce troszeczke większy dołek który w błyskawiczny sposób robimy na bloczku w dól i podjazd na kołach zostawiamy za sobą kolejna 4 załogi które sie zastanawiały jak to pokonać.
Dojzad do głównej atakcji czyli wjazd do wąwazu zastajemu kolejke do podjazu wg. regulamiu za zgodą sędziego objeżdzamy to po za taśmą bo spędzli byśmy tam z 2 godziny.
i wjazd na oes zaraz za 50 metrów omijając kolegów którzy nas pouścili, bardzo ostry zjazd w dół i w góre bloczek i wyciągarki 3 quady udaje nam sie w miare szybko ogarnąć.
Obijamy pierwszą pieczątke i w droge tak już całyt czas góra dół góra dól po 2 pieczątce byliśmy już tylko za 1teamem 3 quadów i niestety Jackowi pada wyciągarka później Marcusowi
pęka drążek kierowniczy, decyzja Marcus zosytaje jedziemy z Jackiem dalej na jednej wyciągarce, udało nam sie na niej dobić jeszcze jedną 3 pieczątke i powrót do Bazy o 5 rano wyrabiamy sie przed czasem na mecie.
Wyjazd na etap dzienny po naprawach i naładowaniu akumulatorów oraz wymianie wyciągrek jedziemy dalej. Dzienny etap pokazuje nam piękno bieszczad piękne lasy i niesamowita przedwiosenna aura daje nam podwójnego kopa do działania udaj nam sie odbić 8 pieczątek w 7 godzin. Po drodze zastajemy upartych w walce kolegów którzy nie chcą nas przepuściuć walczą ostro ale nas to straszenie spowalnia decyzja nasza wyjechanie po za oes za zgodą sędziego i karą 30 minut, ale obliczamy że nam sie to opłaca, przejazd przez taśmy i objechanie 1 teamu który poprostu sobie jechał swoim tempem zjazd w dól jesteśmy tuż przed nimi i jazda dalej wg. taśm zastajemy przed sobą POLSON TEAM ku mojemu zaskoczeniu chłopaki nas serdecznie witają i mówią dawajcie chłopaki przed nas puszczamy was żeby was nie spowalniać. BYŁEM W SZOKU PEŁNA KULTURA ZROZUMIENIE I WSPÓLPRACA jesteśmy już jako pierwsi na trasie i jedziemy jeszcze POLSON TEAM nam pomage wyciągnąć zakopanego Jacka i jedziemy dalej.
Same wincze podjazdy mała woda i lecimy już na pełnym gwizdku nie mając przed soba nikogo robimy ostatni mega ciężki trawers którym zakończyliśmy rajd ponieważ nikt już tego nie zrobił po za nami.
może będą fotkiu tego trawersu to będziecie widzieli jak on wyglądał.
Serdeczenie podziąkowania dla Jacka i Marcusa za partnerstwo
oraz POLSON TEAMOWI za współprace.
Nie zabrkło również ekip które wogóle nie wiedziały jak zjechać podjechać ale najważaniejsze że nikomu sie już nic nie stało.
Moje jedyne kabaretowe spostrzeżenie to 3 riderów stojących na jednym quadzie podciągali sie pod góre na wyciągarce i byli zdziwieni dlaeczego im to nie idzie. .
Czekałem tylko kiedy pęknie lina lub wyrwą wyciągrake z ramy.
Yamaha Grizzly 700 black carbon
http://www.quadteam.pl
http://www.quadteam.pl
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt:
witam wszystkich
jesteśmy szczęsliwi
bieszczady są wspaniałe (ehhh ten klimat )
trudne, za trudne dla poniektórych
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
skąd MARKUS na czwartym :myśl: skoro nie oddał karty z pierwszego etapu w czasie.... to niemożliwe
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
wspaniała energia bieszczacko winylowa w czwartek wieczór takie rzeczy to tylko na dziczy
DZIĘKUJEMY
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
punktacje można sobie darować,wiemy jak było
wszyscy którzy przejechali choć cztery pieczątki są wygrani
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
dziękuje całemu polson teamowi,chłopaki jestescie wspaniali,DALIŚMY radę choć uważam że nie był to wymarzony teren dla nas
ale doświadczenia bezcenne
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
czy ktoś wczesniej walił TIRem trawersy :myśl: ja tak
-------------------------------------------------------------------------------------------------------kocham teren
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
sorry za styl pisania ,ale czas strasznie poszarpany
jesteśmy szczęsliwi
bieszczady są wspaniałe (ehhh ten klimat )
trudne, za trudne dla poniektórych
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
skąd MARKUS na czwartym :myśl: skoro nie oddał karty z pierwszego etapu w czasie.... to niemożliwe
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
wspaniała energia bieszczacko winylowa w czwartek wieczór takie rzeczy to tylko na dziczy
DZIĘKUJEMY
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
punktacje można sobie darować,wiemy jak było
wszyscy którzy przejechali choć cztery pieczątki są wygrani
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
dziękuje całemu polson teamowi,chłopaki jestescie wspaniali,DALIŚMY radę choć uważam że nie był to wymarzony teren dla nas
ale doświadczenia bezcenne
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
czy ktoś wczesniej walił TIRem trawersy :myśl: ja tak
-------------------------------------------------------------------------------------------------------kocham teren
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
sorry za styl pisania ,ale czas strasznie poszarpany
.:GALEON:.
Impreza bardzo wymagająca było super. Podziękowania dla Seby i Buły za przepuszczenie nas na dziennym odscinku . Prezzi wszystko jest możliwe ja oddałem wszystkie karty o czasie a i tak zgineła moja nocna karta(trzy pieczątki) co znacznie wpłyneło na wynik. Pozdrawiam miło było was zobaczyć .
Darek R.
- Adamiak Jarosła
- Posty: 148
- Rejestracja: pn 29 sty, 2007
- Lokalizacja: Świecie
- Kontakt:
- Adamiak Jarosła
- Posty: 148
- Rejestracja: pn 29 sty, 2007
- Lokalizacja: Świecie
- Kontakt:
Dzięki CERRONE za fajny rajd. Było bardzo ciężko - zwłaszcza w nocy, ale nikt nie obiecywał że będzie lekko. Co prawda zdjęcia z ustawiania trasy zmyliły nas co do trudności , ale nie ma co narzekać ! Nie jechaliśmy leżeć na plaży!
Dużo pracy wyciągarką - zwłaszcza dla ADVENTURE.
Nie każdy był przygotowany na jazdę "nosem" w dół.
Deszcz rozmoczył i tak śliską glinę. Jazda na tyłku nie należała do rzadkości.
Oprócz dojazdu do wąwozu na nocnym etapie , resztę rajdu przejechaliśmy z SEBĄ we dwóch , bo nasz kolega Viprum miał awarię hamulców i nie dał rady naprawić quadzika nawet na dzionkę. Nie narzekam ale zespoły jadące w 3 quadziki mieli duuuuuużo łatwiej.
Jestem zaskoczony że dostałem "fair play"-a, i pierwszym miejscem w klasie sponsorowanej. Czekam na nagrody !!! :okok:
Nie przejmuj się CERRONE "uszczypliwymi" uwagami niezadowolonych uczestników. Tak jak mówiłeś - weźmiesz sobie do serca uwagi i następny rajd będzie inny ( niekoniecznie łatwiejszy ).
Jeszcze raz pozdrawiam Organizatorów i bardzo sympatycznych Sędziów , oraz wszystkich ( bez wyjątku) Uczestników " DZICZY BIESZCZADZKIEJ ".
Dużo pracy wyciągarką - zwłaszcza dla ADVENTURE.
Nie każdy był przygotowany na jazdę "nosem" w dół.
Deszcz rozmoczył i tak śliską glinę. Jazda na tyłku nie należała do rzadkości.
Oprócz dojazdu do wąwozu na nocnym etapie , resztę rajdu przejechaliśmy z SEBĄ we dwóch , bo nasz kolega Viprum miał awarię hamulców i nie dał rady naprawić quadzika nawet na dzionkę. Nie narzekam ale zespoły jadące w 3 quadziki mieli duuuuuużo łatwiej.
Jestem zaskoczony że dostałem "fair play"-a, i pierwszym miejscem w klasie sponsorowanej. Czekam na nagrody !!! :okok:
Nie przejmuj się CERRONE "uszczypliwymi" uwagami niezadowolonych uczestników. Tak jak mówiłeś - weźmiesz sobie do serca uwagi i następny rajd będzie inny ( niekoniecznie łatwiejszy ).
Jeszcze raz pozdrawiam Organizatorów i bardzo sympatycznych Sędziów , oraz wszystkich ( bez wyjątku) Uczestników " DZICZY BIESZCZADZKIEJ ".
- Adamiak Jarosła
- Posty: 148
- Rejestracja: pn 29 sty, 2007
- Lokalizacja: Świecie
- Kontakt:
Darobm- nie ma sprawy ! "Pon Bucek" nad wami czuwał bo jak nas wyprzedziliście to w G7 SEBY skończyła się wyciągarka i został na największym skosie , a u mnie padł komputer. Na szczęście miałem zapasowy ! Wymiana , objechanie górki i wyciągnięcie SEBY potrwało kilkadziesiąt minut . Podejrzewam że dostalibyśmy od was kilka tzw:jobów za blokowanie trasy.