Problemem jest to, że quad mimo moich napraw wciąż nie ma ssania.
Jest w nim gaźnik z automatycznym ssaniem (GY-6) i tak :
-"elektrozawór" działa dobrze wysuwa się po rozgrzaniu
-oring na elektrozaworze też dobry bo założyłem nawet nowy cały zawór
-membrany dobre duża i mała
A ssania nadal nie ma . Żeby szybko zapalił muszę go mieć w ciepłym pomieszczeniu i przy zapalaniu trzymać lekko gaz na manetce a kiedyś zapał bez gazu i chodził na wyższych obrotach na ssaniu a teraz tego brak nie wiem już czemu.
-gaźnik czyszczony mimo iż nie było tam za bardzo z czego bo ma 1500 km przejechane .
Oprócz tego co powyżej występuje coś takiego. Jak zapalę quada to muszę ręką trzymać gaz bo zgaśnie ale gdy trochę pojeżdżę to już bez trzymania ręką ma obroty i to za wysokie jak na jałowy bieg. Ale gdy kręcę tą śrubą od obrotów jałowych (tą co pod nią jest sprężynka i linkę się zaczepia ) to gdy na zimnym silniku ustawie żeby sam chodził to potem po rozgrzaniu on w tym miejscu już ma wysokie obroty że bym się nie zatrzymał . I co jest tego przyczyną jak to pokonać? Ktokolwiek wiedział ktokolwiek wie niech pomoże
