Quadowe Bezdroża – edycja IV (październik 2016) – okiem uczestnika w klasie Extreem.
Quadowe Bezdroża to rajd przeprawowy organizowany w okolicach Bałtowa. Pierwsza edycja odbyła się w listopadzie 2013 roku a kolejne dwie w 2014 roku. Niestety ze względów organizacyjnych w roku 2015 nie odbył się żaden rajd, więc z dużym zainteresowaniem oczekiwaliśmy na kolejną edycję…która nareszcie się odbyła w październiku 2016 roku.
Forma rajdu odbiega trochę od formy przyjętej np. na Pucharze i Mistrzostwach Polski, gdyż rajd odbywa się także po drogach ogólnodostępnych o zróżnicowanej nawierzchni. Trzeba przyznać że odcinków po asfaltach nie było za dużo. Generalnie rajd QB4 miał 3 podstawowe zasady: 10 godzinny limit czasu, 100 pieczątek do zdobycia oraz 110 km do zrobienia pomiędzy odcinkami specjalnymi.
Osobiście miałem okazję startować już w Quadowych Bezdrożach – edycja 2 i 3 w klasie Adventure. Poprzednio jechałem z Maro, tym razem na rajd wybraliśmy się w 4 osobowym składzie (Cukier, Krzysztof, Bogdan i Ja). Jako jedyny z całej czwórki miałem za sobą start e rajdach quadowych oraz umiejętność nawigowania na GPSie, stąd układ naszej jazdy był z góry ustalony. Jedziemy w klasie Extreem, jak prowadzę „peleton” a w odcinakach specjalnych dzielimy się dwójkami i zdobywamy pieczątki.
Pieczątki były dobrze oznaczone a ich zdobycie bardzo często było możliwe bez użycia wyciągarki lub innych metod zabezpieczenia, choć wymagało to odpowiedniej techniki i…myślenia. Nie zawsze trzeba było wjeżdżać w błoto czy nurt rzeki żeby odbić pieczątkę. Niemniej jednak w wielu miejscach wskazana była asekuracja. Jedyny mankament to konieczność posiadania gąbki do maczania w celu odbicia pieczątki.
Sponsorzy rajdu ufundowali bardzo fajne gadżety dla każdego a organizator zapewnił gorący posiłek po zakończeniu rajdu wraz z napojami. W czasie odprawy wskazywano że trasa przebiega przez tereny zabudowane i proszono o zachowanie ostrożności….. niestety jak zwykle do niektórych kolegów to nie docierało i ciśnienie wzięło górę na rozumiem. Szkoda, bo w ten sposób niszczymy sobie miejsca gdzie w zgodzie z lokalnymi mieszkańcami moglibyśmy uprawiać nasz sport. W efekcie działania poprzedników, natknęliśmy się na kontrolę policji wezwanej przez mieszkańców. Osobiście byłem świadkiem jak team który postanowiliśmy przepuścić w większości wyprzedził nas po drodze. Jeden kolega postanowił jednak wybrać drogę przez pole. Szkoda…. Ciekaw jestem czy chciałby żeby ktoś jeździł po jego własności i ją orał?
Trasa rajdu jak wspominałem była w okolicach Bałtowa, do pokonania mieliśmy 110 km a do zaliczenia 100 pieczątek w 11 odcinkach specjalnych, takich jak:
1. „Torfy wójta” – torfowisko w lesie – odcinek błotny
2. „Bagna nad Kamienną” – błota nad rzeką Kamienna, odcinek błotny
3. „Potoczek bajorko” – ciekawy odcinek wodno – błotny pozwalający na zdobywanie pieczątek z poziomu „potoczka” lub od góry.
4. „Chałupki górka” – teren dla draperów, super miejsce na piaszczystym podłożu, gdzie niestety nie za dobrze sprawdzały się gumy błotne.
5. „Lemierze tataraki” – kolejny odcinek błotny….szkoda tylko że błota nie było za dużo
6. „Cmielów Piaski” – odcinek specjalny dla draperów, w starek piaskowni
7. „Cmielów Doły” – kolejny odcinek specjalny dla draperów, jednak o dużo większej skali trudności jak również do zdobycia było aż 25 pieczątek poukrywanych w różnych dołach zagłębieniach lub nad rozpadliskami
8. „Zbocze nad rzeką” – odcinek jazdy i zdobywania pieczątek przy dużym nachyleniu górki – miejsce gdzie umiejętności posługiwania się linami oraz wyciągarkami jak najbardziej było benefitem
9. „Kopalnia Karsy” – trudny odcinek specjalny w wyrobisku skalnym, gdzie dodatkowym utrudnieniem były nowe drzewka utrudniające podjazdy wśród skał i na osuwiskach skalnych
10. „Kopalnia Janików” – miejsce kamieniołomu, który nadal jest eksploatowany – miejsce trudne w naszym przypadku ostatnie ze względu na wypadek Cukra.
11. Piaskowania Wólka – nie dotarliśmy.
Czy ten rajd jest trudny? Na pewno jest bardzo ciekawy, skala trudności jest uzależniona od aury – szczególnie w zakresie odcinków wodno-błotnych. Jeśli jest mokro, jazda bez woderów praktycznie nie realna. Natomiast jak sucho…to są to generalnie proste odcinki. Co innego odcinki „górskie”, w tym przypadku trzeba wykazać się myśleniem, umiejętnościami ale i nieraz sprawnością wyciągarki, współpracy w teamie oraz znajomością technik alpinistycznych: przepinki, asekuracja na linie itp.
Moim zdaniem Quadowe Bezdroża to rajd który można spokojnie zaliczyć do imprez bardzo dobrze przygotowujących do Pucharu Polski ATV i który mam nadzieję na stałe powróci do kalendarza imprez quadowych w Polsce.
więcej???..... szczegółowy opis będzie w następnej Quadmanii - zobowiązania