quad 110 nie odpala...

[mati1649]

witam.

Wiem że tematow na ten teman było już wiele, ale chce wam przedstawić moj przypadek ponieważ żaden znaleziony przezemnie temat na forum nie jest zgodny z moim problemem.

Otoż kupiłem quada w tamtym tygodniu (biegowego 4+1), quad był w opłakanym stanie jezeli chodzi o silnik ale co najdziwniejsze jak się go popchało to odpalał (chociaż nie wkrecał się na obroty i był bardzo słaby) mimo że nie miał jednej szpilki cylindra.. luz zaworowy wynosił na obydwu zaworach więcej niż 0.5mm a rozrząd był przestawiony - wyglądało to tak, znak T na magnecie widać przez otwor w deklu, natomiast znak na zębatce nie pokrywał sie ze znakiem na głowicy, lecz był o jeden ząbek za nisko. - I to odpalało!! ...
Gdy zrobiłem gwint w połowkach silnika na szpilke, uszczelniłem cały układ (tj. gaźnik - kruciec - cyliner i kartery - cylinder - głowica) ustawilem zawory na 0.05 - ssący i 0.10 - wydechowy, po ustawieniu rozrzadu tak jak być powinno QUAD NIE ODPALA...

Gaźnik czyszczony, paliwo dochodzi do cylindra (świeca jest wilgotna po wykręceniu). Dziwi mnie troche fakt ze gdy sprawdzam przed wkręcenim świecy jaka jest iskra to okazuje się ze taka jak powinna być, wkręcam ja probuje odpalić (kopiąc kilkanaście razy w kopnik - oczywiście zero reakcji) po czym wykrecam świece i sprawdzam iskre ponownie - ISKRA ZNIKNĘŁA - a na innej świecy dalej jest prawidłowa... Co moze tak zawalać te świece w cylindrze???


Prosze o jakiekolwiek propozycje rozwiązania tego problemu -sprawdze każdą z nich.

Pozdrawiam.