Lubię szybką jazdę bez przepraw tylko szuterek lasy łąki, hamulca używam dosłownie do zmiany biegów na wsteczny a na zablokowanym Quadzie max 70km/h czyli puszczam gaz i sam pięknie hamuje tym większe moje ździwienie!!!że nie używam a muszę zmienić klocki...
Zauważyłem na pierwszym wyjeździe ponad 100km że podczas tzw szybkiej jazdy zaczyna mi CF-ka normalnie zwalniać ...
zamiast 0k 70km/h ja mam ledwo 50km/h ...
i tak drugi wyjazd podobnie, wracaliśmy wieczorem i koledzy zwrócili mi uwagę że mi iskrzy pod bakiem ... fakt aż dym leciał ... delikatnie spuściliśmy płyn hamulcowy odpowietrznikiem i spokojnie do domu...
W piątek serwis wymiana klocków przekazałem objawy zostałem zapewniony że nie ma takiej możliwości i niech pan nogi nie trzyma na hamulcu ... z niedowierzaniem
Niestety niedziela i powtórka z rozrywki nówki klocki zero błota szybki szuterek i co to samo odcinek ok 3km długości z 70km/h na 50km/h zwolnił samoczynnie, zatrzymałem CF i oczom nie wierzyłem tarcza czerwona zadyma byłem pewien że zaraz spłonie masakra !!!
Ja rozumiem gdybym jeździł tak jak wszyscy moi koledzy katują i le się da a tu człowiek naprawdę dba od wakacji 800km czyściutki wypucowany ...
Czy któryś z kolegów z takim problemem się spotkał ???
Proszę o pomoc i dziękuje z góry
