Jak myć quada?

[atomboy]

Przychodzi ten czas kiedy na quadzie jest więcej błota niż w Polskiej polityce żeby nie powiedzieć "gónwna" . Myjnia, odpalamy myjkę i teraz problem - bo gdzie mogę lać wodą pod ciśnieniem a gdzie nie? wiadomo że nie bezpośrednio po chłodnicy ponieważ można ją uszkodzić mocnym strumieniem wody a reszta? quad jest rozgrzany a przecież nie będę tamować kolejki aby ostygł, czy nie uszkodzę w ten sposóbo rozgrzanych elementów?. Można zupełnie bezpiecznie lać po całej powierzchni quada?
W sumie nie znalazłem żadnego tutoriala albo informacji ale kiedy patrzę po zagranicznych forach rzesza ludzi myje wszystko ręcznie tj. gąbka, wiadro, skrobak do błota. Mycie qadziny zajęłoby wieki.

[Ikar]

Nie, można walić smiało po całym no chyba że masz cylinder chłodzony powietrzem. BTW - najlepszym sposobem na mycie quada jest rzeka

[oolsztyniak]

U mnie zajmuje wieki



Jak zabieram się do porządnego mycia quada zajmuje mi to około 3-4 godzin.



Zazwyczaj czekam aż ostygnie, myjka typu karcher i jazda od góry i od dołu

Po spłukaniu dawka piany z pianownicy, później szampon z woskiem i jazda gąbką od A do Z.

Na koniec wycieram do sucha lub czekam aż wyschnie i jadę z Plakiem - około pół puszki na quada idzie.

Efekt jest taki, że plastiki piją Plaka, późniejsze czyszczenie jest o wiele łatwiejsze bo błoto nie trzyma się tak plastiku i zazwyczaj schodzi już przy płukaniu samą wodą.



Wysokie ciśnienie z Karchera wygina lamelki w chłodnicy i to jest fakt, niskie ciśnienie nie wypłukuje jej jak należy



U mnie wygląda to mniej więcej tak







Płukanie wodą





Pianownica + spłukanie





Szampon z woskiem :





Plak





Czas 3-4 godziny.



Wodą nie leje gdzie popadnie, włączniki myję i spłukuję ale nie pod wysokim ciśnieniem, tak samo pod wysokim ciśnieniem nie myję silnika, przekaźników od dołu. Generalnie staram się omijać "główną elektrykę" i ją po prostu spłukuję.

[atomboy]

i oto mi właśnie chodziło, zatem zafunduję mu w końcu porządne mycie, bo takie polewanie z wiadra i mycie gąbką zajmuje sporo czasu a kiedy sobie pomyślę, że jutro kolejne błoto i po jutrze to się odechciewa . Od czasu do czasu będę go lepiej myć za radą oolsztyniaka. Przełączników może na wszelki wypadek nie będę polewać bo na pewno mam nieszczelność w przycisku nadbiegu kiedy jadę w deszczu robi zwarcie, w wolnej chwili go obejrzę. Do chłodnicy widziałem coś w rodzaju pędzla z długim włosiem pamiętam, że na jakimś forum tak gostek właśnie czyścił qdzinę.

Zbieram się z pracy i jadę porzucać błotem