Wracając do tematuoolsztyniak pisze:No co tu dużo pisać, wróciliśmy
Niestety jak wspomniałem jeden z quadów prawdopodobnie uległ dość kosztownej awarii.
Od początku wyjazdu był problem, ładowany dzień wcześniej akumulator tracił swoją moc i quad musiał być odpalany z "szarpaka".
Nie jest to oczywiście problemem raz czy dwa czy trzy razy, ale każdy kolejny jest irytujący, kłopotliwy i wyczerpujący. Jak wiadomo silnik o pojemności 700 nie odpala się jak kosiarka.
W czasie jazdy w pewnym momencie stracił moc, kaszlnął ale ujechał jeszcze kilka km.
Później nie chciał już nawet palić z szarpaka, jedyne co ratowało to odpalanie na kable ale tu kolejny kłopot bo akumulator pod siedzeniem przykręcony na dwie śruby ósemki, za każdym razem to strata około 5-10 minut.
Po długiej i wyczerpującej jedzie gdzieś w odległości 3/4 trasy w szczerym polu i gdzie ciemno jak w d... u m... zaczęło jakby ślizgać się sprzęgło, gaz dawał mizerne skutki, silnik zgasł i kaplica, już nie odpalił.
Po 3 tygodniach bojów i przepychu wiadomo co się urodziło
W pierwszym serwisie gdzie wymiękli z naprawą wymienili pasek napędowy, filtr oleju i filtr paliwa, do tego coś tam i faktura na 700 zł wystawiona.
Niestety mechanik w AUTORYZOWANYM SERWISIE CF MOTO mydlił oczy przez jakiś czas po czy wyszło na to, że nie dadzą rady naprawić silnika, komuś zlecą - ja dziękuję za zlecenia i płacić komuś za przefakturowanie.
Oddaliśmy do ASO Yamaha, po trzech dniach jest diagnoza, niestety kosztowna i to bardzo jak na pierwszy rzut oka
Z tych droższych :
- sprzęgło
- bęben sprzęgła
- zatarty tłok
- łożysko jednokierunkowe sprzęgła
Samo sprzęgło około 2000 tys, gdzie tłok, gdzie robocizna a 700 już jest wystawione....
Wyszło oczywiście jeszcze kilka innych mniej znaczących elementów do wymiany....
Ehhh quad to droga zabawka A jeszcze jak motor G660 to już w ogóle