Rincon 680 - zrób to sam z Pingwinem

Wszelkie sprawy związane z eksploatacją, serwisowaniem, silnikiem, elektryką, skrzyniami biegów, przeniesieniem napędu, zawieszeniem, oponami, tuningiem oraz wszelkimi poradami technicznymi...
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Pingwin Legnica
PingwinSquad
Posty: 1891
Rejestracja: pn 17 lis, 2008
Quad:: osiołek :)
Imię: Daniel
Lokalizacja: Legnica dolnośląskie
Kontakt:

Rincon 680 - zrób to sam z Pingwinem

Post autor: Pingwin Legnica » śr 27 kwie, 2011

Nie pytajcie się co Rincon zrobi dla Was - a co Wy możecie zrobić dla niego !



Będę w tym poście umieszczał wszystkie rzeczy które zrobiłem dla swojego rincona.

Jeżeli macie jakieś pomysły i fotorelację zapraszam wszystkich!





Z Quadraxa na Warna:

Wszyscy pewnie spotkaliście się z problemem haczenia przodem w Rinconie. Dodatkowo efekt ten powoduje nieodpowiedni bumper. Generalnie są dostępne dwa : Warn - który jest rewelacyjny i quadrax którego postanowiłem przerobić. Powód przerobienia jest prosty - quadrax wchodzi za głęboko pod quada zmniejszając znacznie jego kąt natarcia (a wiemy, że i tak jest tam już słabo...). Należy go zatem skrócić.



Oczywiście można kupić Warna ale trzeba sobie sprowadzić ze Stanów bo w Polsce jak na lekarstwo...



Co nam będzie potrzebne :



5 minut na rysunek,

15 minut na odkręcenie

15 minut na przykręcenie

flamaster

4 trytki









teraz widok z przed operacji:



Obrazek

Obrazek



flamastrem zaznaczyłem cięcie oraz gdzie należy go wzmocnić poprzez dospawanie kawałka materiału (np z tego co odcieliśmy). Najpierw ściągamy gumę, potem flexem trochę poniżej wysokości cięcia nadcinamy od dołu przedni pas na którym trzyma się guma. Skracamy wg rysunku, a nadcięty pas doginamy i spawamy z tym co nam pozostało. Wspawujemy wzmocnienie. Zakładamy gumę, wiercimy cztery otwory i zakładamy trytki. Malujemy i gotowe!



widok końcowy:



Obrazek



Obrazek







Serwis wyciągarki



Wyczyściłem sobie wyciągarkę. Zaznaczę od razu żeby bez myjki warsztatowej do tego nie podchodzić ponieważ jak zobaczycie na zdjęciach jest masakra. W moim modelu (Warn) dodatkowo przepuszczało sprzęgło więc założyłem dwie podkładki pod sprężynę i pomogło :lol:

W Warnie mechanizmy są nierozbieralne zatem ręczne usunięcie z nich smaru jest niewykonalne. W myjce zajęło mi to 15 minut. Potem dokładne obejrzenie wszystkich zębatek i ponowne uważne złożenie z nowym smarem syntetycznym. Przy okazji zajrzałem do silnika i sprawdziłem szczotki. Operacja się udała i pacjent przeżył :)



parę fotek co znalazłem wewnątrz :



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



dla niewtajemniczonych : róbcie sobie fotki podczas rozbierania bo potem nie będziecie wiedzieć jak złożyć z powrotem :)







odsunięcie chłodnicy olejowej od wodnej



przy okazji wyjęcia wyciągarki warto odsunąć sobie chłodnicę oleju od wodnej. Jest to stosunkowo prosta czynność. Demontujemy przednią osłonę plastikową (ew bumper) i poprzez otwór po wyjętej wyciągarce odkręcamy bardzo długą nasadką (10) cztery śruby mocującą olejak. Ja zastosowałem dłuższe śruby i na górze podłożyłem ok 0,5-0,7 cm podkładkę a od dołu ok 1-1,5 cm. U góry można odchylić mniej niż od dołu. Wszystkie nowe śruby posmarowałem klejem do gwintów.







Przedłużenie dzwigni hamulca nożnego



Podczas wymiany klocków w tylnym hamulcu postanowiłem przerobić dzwignię nożnego hamulca. Wydłużyłem ją o 4 cm. Fabrycznie jest jakaś taka krótka i niewyczuwalna. Należy zdemontować plastikowy podnóżek, wyjąć cały hamulec na zewnątrz. Do obecnej dzwigni dospawujemy ok 4 cm materiału - doskonale na dawce nadaje się płaski klucz warsztatowy. Odcinamy końce i skracamy do odpowiedniego wymiaru i spawamy. Montujemy wstępnie dzwignie i plastikowy podnóżek. Zaznaczmy sobie na nim nowy otwór pod dłuższą dźwignię. Wycinamy (np. lutownicą). Potem jeszcze raz skręcamy i czas na osłonę aluminiową. Zaznaczamy i tniemy flexem. Ważne : musi być otwór pod dźwignią hamulca bo inaczej może coś nam pod nią wpaść i nie zahamujemy ! Całość operacji zajęła mi ok 1 h nie licząc spawania. Można sobie przy okazji podkręcić regulator nożnej dzwigni tak aby była trochę wyżej. Przy okazji wymieniłem uszczelniacze tłoczka hamulcoweho, klocki oraz płyn. Dodatkowo dobrze go zakonserwowałem.



fotki po zabiegu :



Obrazek



Obrazek



-- dodano 23.07.2010 23:19 --



Montaż wyciągarki



Dziwna sprawa ale w Rinconie można zamontować wyciągarkę w dwa sposoby :



u góry półki - wtedy wyciągarka zasłania nam nr vin (istotne przy przekraczaniu granicy) i lekko zasłania chłodnicę. "Za" przemawia fakt, że nie będzie się za każdym razem taplać w błocie



na dole półki - obniża wtedy środek ciężkości, odsłania chłodnicę - ale brudzi się. Przy starszym typie wyciągarek (tak jak w moim przypadku) są one niesymetryczne tzn bęben jest po środku ale z od strony silnika wyciągarka jest dłuższa niż od drugiej. Powoduje to, że lekko będzie ona wystawać poza osłonę z prawej strony quada (patrząc naprzeciwko).



Sama zamiana w moim przypadku była dziecinnie prosta. Wystarczyło wyjąć ją, odkręcić uchwyt i obrócić go oraz wyciągarkę o 180 stopni.



wersja u góry :

Obrazek



wersja u dołu :

Obrazek



Obrazek



Zabezpieczenie antykradzieżowe:



Zamontowałem zabezpieczenie tarczy z alarmem. Kupiłem Xenę - znaną w branży motocyklowej firmy. Koszt: ok 130 pln z wysyłką na all...o . Decyduję się na markową blokadę bo aż strach pomyśleć co by było gdyby jakaś taka niemarkowa by się zepsuła, zatrzaśnięta na tarczy... Dlaczego takie właśnie rozwiązanie? Po pierwsze blokujemy tarczę hamulcową tylną do której jest utrudniony dostęp - co za tym idzie potencjalny złodziej nie jest w stanie się do niej dobrać. Blokada taka unieruchamia nam całkowicie pojazd. Koniecznie musi być z alarmem. Po pierwsze - kiedy ktoś tylko ruszy, wsiądzie na quada to wyje jak szalona (120dB), nawet nieboszczyka obudzi ! Po drugie - kiedy sami zapomnimy jej zdjąć przypomni nam w odpowiednim momencie. Jest tak skonstruowana, że alarm załącz się tylko kiedy znajduje się na tarczy hamulcowej a kiedy leży w schowku w quadzie nawet zatrzaśnięta to się nie włączy. Najpierw lekko tyka przez 5 sekund aby ją zdążyć zdjąć a potem to już ogień !

Kupujemy ze sworzniem 6 mm aby łatwiej można było trafić w otwór na tarczy. Moja jest zatrzaskowa zatem nie ma potrzeby wkładania w nią kluczy przy zamykaniu. Niestety trzeba ją trochę przerobić bo tarcza jest bardzo szeroka i nie za bardzo chce na nią wejść. Kątówka załatwiła sprawę (zeszlifowałem 1-1,5 mm). Szlifujemy oczywiście od środka. Zakładanie jest proste wystarczy albo od tyłu albo z lewej strony się schylić i mamy dosyć wygodny dostęp. Polecam to rozwiązanie bo moim zdaniem jest to chyba najlepsze jakie można by było wymyśleć.



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



-- dodano 23.07.2010 23:47 --



Utwardzenie zawieszenia



Wiele osób potępi ten sposób ale trudno. W Rinconie nie mamy regulacji twardości zawieszenia. Nie możemy zatem utwardzić sprężyny. Wiadomo jest ogólnie, że zawieszenie w Hondzie jest za miękkie i często dobija.

Zastosowałem sprawdzone już w boju (miałem to Grizzlym 700 i sprawdziły się znakomicie) dystanse pod sprężyny. Co należy zrobić - ano wytoczyć sobie 4 tuleje - o wysokości 2 cm np z mosiądzu. Dla chętnych mogę przesłać rysunek poglądowy (proszę wysłać zapytanie na priva). Mnie to kosztowało 200 pln za 4 sztuki.



Z czym są problemy ? Po pierwsze amortyzator z przodu jest szerszy od tylnego o 1 mm. Dystanse muszą być specjalnie wykonane - tzn. muszą posiadać kołnierze centrujące sprężyny. Sam demontaż amorków nie jest jakiś straszny - da się to zrobić. Nawet śruba przy schowku da się wyjąć tylko trzeba mocno go podgiąć. Dobra rada : bez maszynki do amorków nie próbujcie ściągać sprężyn. Kiedy je ściągniecie to z całą pewnością bez ww sprzętu ich już nie założycie.



parę fotek :



przed :



Obrazek



Obrazek



i po zabiegu :



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



co do wysokości quada to pomiary przed :



Obrazek



Obrazek



i po:



Obrazek



Obrazek



Jak widać ze zdjęć tył i przód poszedł ok 3 cm do góry - powiększając prześwit. Podczas jazd nie ma odczucia odbijania i dobijania amortyzatorów. Znacznie poprawiła się jego trakcja na twardym. Największą jednak różnicę widać na zjazdach. Quad już nie nurkuje podczas zjazdu - dzięki czemu tylne koła nie odklejają się już tak od podłoża. Tylne hamulce działają o 100 razy lepiej. Jedzie w dół równo i hamując go nie mamy efektu nurkowania. Podczas przejazdu przez rowy - pewnie też znacznie się poprawi. Quad ogólnie jest dużo bardziej stabilny. Z całą pewnością ucierpi na tym komfort ale cóż - wolę mniej komfortu a lepszą trakcję. Dla osób z mniejszą wagą polecam tuleje w zakresie 1-1,5 cm.







serwis :



W grizzlym wymiana oleju w dyfrach jest jakaś koszmarna (tak mi się wydawało). Nie dość, że są inne śruby spustowe z przodu i z tyłu to jeszcze prawie zawsze ktoś tylną śrube zakręci do oporu i potem jej odkręcenie jest bardzo trudne i najczęściej kończy się to nerwami , przeklinaniem i kątówką. Tak, tak kątówką nacinamy śrubę i płaskim śrubokrętem ją odkręcamy. W silniku norma spuszczamy olej i nalewamy drugi - lajcik



Najpierw sobie hondę dokładnie umyłem - przecież nie będę grzebał przy brudasie. W rinconie jeżeli chodzi o dyfry jest cudownie. nasadka 10-tka i patrzymy jak olej udaje się na swoją ostatnią drogę, do beczki. Bardzo duże wlewy ułatwiają wlew oleju do środka. generalnie łatwiej niż w grizzlym. Zabieram się za silnik. W Hondzie jest dużo oleju i żeby go spuścić trzeba quada przechylić w tył. Wynika to z tego, że jest zamontowana chłodnica oleju i jego część jest niewymienna. Pochylenie quada do tyłu pomaga w zlaniu większej ilości. Głupota z tym przechylaniem ale staram się być "profesionalistą". Zatem do dzieła.



Quad przechylony, miska podłożona (całe życie mi się sprawdzała i nigdy nie była za mała). Odkręcam śrubę, widzę, że coś będzie nie tak bo w Rinconie śruba spustowa jest wkręcana jakby z tyłu w blok silnika a nie prostopadle do ziemi.



Nic jednak nie zwiastuje katastrofy ekologicznej która zaraz nastąpi... odkręcam ją do połowy i olej sobie ścieka - zahaczając o osłony spodu i już cieknie w trzech miejscach ! Szlag by to trafił ! Podkładam papier, który szybko namaka... bluzgi lecą wokoło a to dopiero cisza przed burzą...



myślę sobie - wykręcę tą durną śrubę do końca i wyjmę - szybciej zleci taaaa....



Tak też robię. Miska dokładnie pod spustem. Wyjmuje śrubę i olej z prędkością wodospadu spada częściowo na osłony (jeszcze z większym impetem) a częściowo w dól. Niestety nie do miski a dokładnie 10 cm za nią bo ktoś durny wymyślił śrubę od tyłu. Ciśnienie oleju nadaje mu prędkości ... Leje się po posadzce... przesuwam miskę to tyłu. Uff chociaż trochę złapię tego oleju...

A to dopiero połowa katastrofy ekologicznej a już wszędzie olej.



Biegnę po więcej papieru do wytarcia oleju. W tym czasie ciśnienie wylatującego oleju słabnie i teraz olej leci dokładnie tam gdzie wcześniej postawiłem miskę czyli znowu na posadzkę....



Jak przyszedłem to plama była spora naprawdę spora...



liczę tak pół na pół udało mi się zebrać olej...



Mam dość !!!!



Stawiam ją równo na nogi, przesuwam, z mozołem czyszczę posadzkę, i podkładam pod quada kartony aby ściekający olej z osłon kapał na nie.



Wtedy myślałem, że nerwy doszły mi do zenitu...



Czekam jakiś czas aż się uspokoję, myję ręcę bo mam w oleju po łokcie i na twarzy i na ubraniu... Zabieram kartony (co okaże się moim błędem...)



Zastanawiam się :

" ile wlać oleju?

Jak to ile - tyle wlać tyle ile się spuściło !

No właśnie a ile się spuściło?"



Quadzik sobie postał, zatem został lajcik. Wlanie oleju. Zostawiam sobie to na sam koniec. Od razu uwaga: w Hondzie są dwa otwory do silnika: jeden z bagnetem - i tam nie lejemy oleju bo otwór jest za mały ! - a lejemy w otwór po prawej stronie pod klapką. Jest tam taki duży korek do wlewania. taaaa



Otwór wlewowy jest duży ale biorę lejek do ręki myśląc "będzie szybciej" i jazda. Wykręcam bagnet aby było odpowietrzenie i myślę taki jestem sprytny - "będzie jeszcze szybciej"! Lejek w otwór, a że motul 4l nie jest lekki więc leje go pod sam rant lejka. Coś kurcze nie idzie ten olej a ciszę garażową nagle zakłóca dziwny dźwięk cieknącej stróżki oleju na posadzkę. Wcześniej oczywiście owa stróżka zahacza ponownie o osłony spodu. Nowy olej leje się na posadzkę a ja trzymam pełny lejek w ręku i amba nie wiem co mam zrobić. K____a ! Leje się z łączenia lejka z otworem wlewowym. Piana w ustach, para z uszu. W końcu niewielka część się wlała a 3\4 poszło znowu na posadzkę...



Pewnie spytacie dlaczego ?



Ano pewien idiota w fabryce Hondy co prawda zastosował duży otwór wlewowy i ... masakrycznie cienki przewód prowadzący od owego otworu do silnika. A że olej gęsty więc wylewka gotowa.



Znowu papier, i szorowanie quada i posadzki a potem karcher i mycie ponowne quada... przecież nie pojadę takim brudasem w teren!



jak o tym piszę do do dzisiaj mnie trzepie....









A oto sposób na wlewanie oleju do silnika - wolno i skuteczne. Potrzebujemy butelkę od oleju do dyfrów z Motula. Nalewamy najpierw litr, potem drugi i na końcu tak z pół. Potem już robimy ręczną dolewkę. Gwarantuję, że szybkość spływania oleju z butelki do silnika jest odpowiednia i nic się nie przelewa:



Obrazek



Obrazek



Obrazek



-- dodano 04.08.2010 16:02 --



Skrzynka:



Postanowiłem zamontować skrzynkę w Rinconie. Niestety żaden explorer mi nie pasuje ponieważ wszystkie są za wysokie i przesłaniają mi widok. Nie potrafię tak jeździć. Nie i koniec!



Ja chciałbym znaleźć nie za dużą skrzynkę bo w Rinconie bagażnik przedni jest mini. Ważne też był aby była jak najniższa ale też równie dobrą jak explorer. Znalazłem ! Koszt takiej skrzynki firmy HPRC model 2400 to 399 ( np. allegro). Jakość super a jak wygląda na quadzie to sami popatrzcie. Porównałem ją z Explorerem 5117 (najbardziej popularnym). Testy odbyte w terenie i powiem Wam, że praktycznie nie ma wrażenia zasłaniania widoku i czuje się nadal na quadzie komfortowo.



Obrazek

Obrazek





Obrazek

Obrazek





Obrazek

Obrazek





Obrazek

Obrazek

Obrazek





Tylna tarcza



Niestety w Rinconie tylna tarcza jest moim zdaniem wadliwa. Jest pływająca na tulejach. Przyzwyczajenia z grizzliego robią swoje. W grizzlym wystarczyło wrzucić z "P",na drive i można było pomykać. W hondzie jest niszczęsny hamulec postojowy na tylnej tarczy. Czasem zapomina się go wyłączyć i jedziemy Rinconem i zastanawiamy się dlaczego tak słabo jedzie i dlaczego nie zmienia biegów na wyższy? Potem ZONK i wszystko jasne. Tarcza dostaje mega luzów i nici z poprawnego hamowania. Luzy łatwo sprawdzić wystarczy nią poruszać w prawo i w lewo. Jeżeli występuje luz - tarcza zmarła. Można co prawda rozbić te tuleje czy nawet zespawać ale jest to rozwiązanie krótkotrwałe a patrząc pod kątem czasu potrzebnego na jej wyjęcie - całkowicie nieopłacalne. Aby ją wyjąć odkręcamy częściowo tylne wahacze (ale nie całkiem) potem dyfer i lekko go cofamy do tyłu. Tarcza jest przykręcona na 6 imbusów. Odkręcamy, ściągamy gumkę i wychodzi na zewnątrz. Przy wkładaniu nowej pamiętajcie, że jest ona kierunkowa i mamy strzałeczkę w którą stronę ma się kręcić. Trzeba się nagimnastykować. Koszt takiej tarczy to 650 pln. Jak zobaczycie na zdjęciach nowa tarcza jest już niezniszczalna.



Obrazek



Obrazek



-- dodano 05.08.2010 10:29 --



Poszerzenia błotników.



Zainstalowałem tzw overfendersy na tył. Są to poszerzenia - nakładki na oryginalny błotnik. Zakłada się je wtedy kiedy założymy nieorginalne felgi - które poszerzają quada (powodują one (felgi), że część błota odrywa się od kół i nie trafia na błotnik a leci w górę i spada na kierowcę i quada). Zazwyczaj sprawę załatwia przeróbka tylko tyłu bo to on najbardziej "chlapie". Można kupić oryginalne zestawy w Hondzie za ok 150 pln za błotnik. Przykładamy do błotnika i zaznaczamy dodatkowe otwory montażowe. Poszerzenia częściowo wykorzystują też istniejące już otwory w których są kołki, które należy wyciągnąć i wsadzić ponownie. W pozostałych miejscach wiercimy otwory wiertarką i potem kołkujemy. Całość z tyłu zajęła mi może z 10 min.



Uwaga!



Dla osób, które w terenie a właściwie w lesie mocno zacieśniają zakręty i jeżdżą na styk z drzewami - poszerzenia nie sprawdzą. Wadzą o drzewa i niestety kołki się obrywają. Po ostatniej jeździe pozbyłem się 3 kołków.



przed :

Obrazek



wycięte otwory:

Obrazek



po założeniu, od spodu:

Obrazek







parę fotek jak wygląda odsunięta chłodnica w Rinconie.



W standardzie między chłodnicami nie ma w ogóle luzu, blacha boczna od olejowej styka się z wodną. powoduje to, że śmieci, które wpadną od góry zatrzymują się pomiędzy chłodnicami blokując przepływ powietrza. Dzięki odsunięciu bardzo proste jest umycie obu chłodnic bo mamy lepszy dostęp z boku.



Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek







Montaż roadbooka i metromierza w Rinconie.




Wstęp:

W życiu każdego quadowca nadchodzi moment, że latanie wciąż po tych samych górkach robi się nudne. Włączamy TV a tam Rafał Sonik i spółka pokonują piękne tereny w Ameryce Pd. a my siedzimy w fotelu, znużeni i chciało by się wykrzyczeć ja też tak chcę !



Czy można ?



Można!



Mamy parę imprez, na które można się wybrać i pościgać. Jest Great Escape Rally czy Rajd Drezno-Wrocław. Są to rajdy szybkościowe, gdzie liczy się prędkośc, spryt i najważniejsze nawigacja. Nawigacja jednak w innym stylu. Dostajemy rolkę, długą jak papier toaletowy i mamy wg niego będziemy się poruszać.

No dobrze ale w czym umieścić owy papier - ano w przewijarce roadbooka (inaczej mówiąc przewijarce książki drogi). Dodatkowo potrzebujemy metromierz czyli dokładny licznik drogi, którą przejechaliśmy aby móc wiedzieć kiedy przewinąć następną kratkę.



Tak wyglądają obrazki z Dakaru :

Obrazek

Obrazek



Najbardziej popularnym roadbookiem jest touratech. obecnie model z automatem przewijającym o określoną odległość.



Robimy zakupy, wszystko pięknie, ładnie ale jak to podłączyć. Tym tematem mam się zamiar zająć.



Kupujemy zatem roadbooka w moim przypadku :

model : Roadbook RB-TT *MvG*

różniący się od ostatniego tym, że możemy ustawić sobie długość klatki i wystarczy strzelić z przełącznika i sam się przewinie



Obrazek



oraz metromierz explony - moim zdaniem najlepszy na rynku

explona mini :

Obrazek



Wiele osób przymierzy się teraz do montazu więc jest to odpowiedni czas na fotorelację. Dodam, że Honda Rincon jest trudnym quadem do tego typu instalacji z racji braku miejsca i na bumperze i na kierownicy. W innych konstrukcjach powinno pójść gładko. Był temat na forum opisujący pracę roadbooka i produkcję ale samego montażu nie widziałem.



Teraz założenia konstrukcyjne (mam przykre doświadczenia z ostatniego Great Escape Rally kiedy montowany na ostatnią chwilę sprzęt umarł i była d***...) :



1. Zestaw musi być bardzo porządnie przymocowany - w końcu będzie pracował podczas trudnych warunków oraz będą na niego działały niezłe przeciążenia i wstrząsy



2. Zestaw musi być ekspresowo demontowalny w taki sposób aby nic nie popsuć, i zrobić to migiem, bez przecinania kabli



3. Zestaw musi pasować do wszystkich quadów i bagażników, musi być jak najmniejsza ilość przeróbek aby go przełożyć



4. Bardzo porządny montaż, żadnego skręcania przewodów - wszystko na kostkach i lutowane, kable zabezpieczone - w końcu to instalacja na całe życie.









Konstrukcja stelażu.



Płaskownik musi być gruby i solidny. Taki aby się nie złamał, nie majtał się i nie wyginał. Zestaw wrqaz z papierem trochę waży więc musi być mocne. Kupujemy płaskownik i tutaj niestety robimy przymiarkę , tniemy i spawamy. Czasem trzeba zrobić wzmocnienie na bagażniku.





Obrazek

Obrazek



W moim przypadku płaskownik został dostosowany do potrzeb roadbooka, z którego wystają śrubki regulacyjne i trzeba nimi czasem pokręcić - stąd te otwory.



widok od tyłu :

Obrazek



Montujemy go w ten sposób aby w jak najmniejszy sposób zasłaniał nam widok do przodu.



widok z pozycji kierowcy :

Obrazek



Obrazek



Należy pamiętać również o dostępie do instalacji pojazdu, skrzynki, akcesorii itp.

Sam:

Obrazek

Obrazek



Ze skrzynką (otwiera się o 60 stopni):

Obrazek

Obrazek



Swobodny dostęp do elektryki pokładowej :

Obrazek



Korzystając z okazji dorobiłem sobie takie małe zabezpieczenia, na których opiera mi się skrzynka i się nie przesuwa Długość dołu jest zgodna z długością skrzynki:

Obrazek



Elektryka:



Najlepszym rozwiązaniem jest budowa modułowa. Oznacza to, że instalacja elektryczna podzieliła mi się na :



moduł zasilający, który pozostaje w quadzie na stałe. Wpina się go na stałe w instalację elektryczną, jest w nim zabezpieczenie i zakończony jest wtyczką, którą wpinam do przygotowanej instalacji od roadbooka kiedy go montuję :



Obrazek



moduł sterujący, zawiera przełącznik do przewijania roadbooka oraz kasownik do metromierza, jak powyżej moduł zakończony wtyczką, którą spinamy z urządzeniami. moduł bardzo łatwo i szybko demontowalny. Zdejmowany wraz z głównym urządzeniem aby nie zaśmiecać kierownicy.



Obrazek



montaż na samej kierownicy musi odbyć się z lewej strony (z prawej obsługujemy gaz) w taki sposób aby można było swobodnie obsługiwać przełącznik góra-dól od metromierza oraz kasownik. Musi być tak założone aby było intuicyjne.



Obrazek

Obrazek

Obrazek



moduł impulsatora - z modułu sterującego wychodzi dodatkowy wtyk do impulsatora (na zielonym kabelku)

Obrazek



drugi kabel z końcówką wpinamy do instalacji quada na stałe pod przewód od impulsatora - najczęściej we wiązce do licznika (jest to element mocowany na stałe.

Obrazek



w Hondzie przewód różowy z zielonym paskiem:

Obrazek



moduł główny - kable od roadbooka i metromierza są połączone i zakończonę dwoma wtykami wtyk zasilający i wtyk sterujący. Dodatkowo zostały umieszczone w otulinie i zabezpieczone przed wigocią.

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Dodatkowo uszczelniłem wtyk główny w roadbooku bo są tam przerwy i jestem pewien, że będzie się woda przedostawała

Obrazek



wszystkie przewody są lutowane i zaciskane we wtykach, wszystkie są w otulinach zabezpieczających przed uszkodzeniem. przewody mają zapas długości w razie przeniesienia do innego quada,





schemat ( a właściwie projekt) instalacji (sorry za jakość ale jakoś tak wyszło) oraz sposób na podłączenie metromierza :



Obrazek



Obrazek



Projekt w obecnym stanie zostanie oblatany w terenie i jak pójdzie wszystko ok to zostanie wzbogacony o osłonę czołową oraz mini daszek.





A teraz Bonus - krótka prezentacja video :







Myślę, że tak zainstalowany roadbook i metromierz powinny służyć na lata chociaż doświadczenie mówi, że różnie z tym jest i czasem najlepsze konstrukcje przegrywają z najprostszymi.



Ps. Wtyki zakupione w sklepie motoryzacyjnym ok 25 pln \ sztuka, stal - castorama,

przedwody, izolacje itp - własne zapasy



-- dodano 01.02.2011 01:50 --



LED



W rinconie można zamontować w bardzo prostu sposób leda. W moim przypadku był to Vision x lb20 (20 diod) ma ok 60 W i nie obciąża znacząco instalacji. Jest nieporuwnywalnie mocniejszy od lamp fabrycznych, dzieli je przepaść. Z ledem otrzymujemy gotowy zestaw wraz z przekaźnikiem i przełącznikiem, oraz zestaw mocujący. Kable wpinamy pod 12 v w quadzie - w moim w dodatkowo pociągniętą instalację z akumulatora, przełącznik powędrował na licznik plastikowy ale przy najbliższej okazji podłacze go pod długie światła a lampy długie odłącze. Spowoduje to, że będę z tyłu świecić się postojówki, podświetlenie licznika a z przodu będzie tylko Led. Oszczędzi to energię bo przy ledzie fabryczne lampy w ogóle nie są zauważalne.



Leda przykręciłem do przedniego bumpera. Wystarczy zrobić dwa otwory i przykręcić. Pasuje idealnie.



Obrazek



Z góry wystają tylko dwie śrubki :



Obrazek







Okazało się, że w przedniej szybce na samym dole jest mikro pęknięcie i musiała przedostać się odrobina wody bo wciąż mi parował. Wyjęcie licznika jest proste, potem zdjęcie plastikowych zapadek i śrubki są na wierzchu. Odkręcamy plus osłonę na przewody delikatnie i mamy na wierzchu. Zostawiamy do wysuszenia a wszystkie połączenia wewnątrz oraz owe mikro pęknięcie uszczelniam silikonem. Nie rozłączamy kabli.



Do dzisiaj licznik jest suchy - nawet po myciu karcherem i nic nie paruje.



Obrazek



Obrazek



Obrazek



-- dodano 19.03.2011 10:52 --



Nakrętka kolumny kierowniczej.



Rincon ma nieszczęsną nakrętkę kierownicy a właściwie kolumny która lubi się odkręcać. Objawia się to nagłym luzem na kolumnie, jakby drążki złapały mega luz.

Jest to bardzo częsta przypadłość w Rinconach.



Zamówiłem nową, oryginalną nakrętkę.



stara i nowa :



Obrazek



Obrazek



najłatwiejszy dostęp do niej jest przez prawe koło, wystarczy je zdjąć, okręcić jedną śrubkę w nadkolu i delikatnie go odchylić:



Obrazek



Obrazek





Niestety klucz nasadkowy się nie zmieści z racji zbyt małej odległości pomiędzy gwintem i dyfrem. U mnie zastosowałem klej do gwintów najmocniejszy, dodatkowo płaski klucz na przedłużce zrobionej z rurki. Dokręciłem najmocniej jak się da. Zobaczymy czy tym razem będzie trzymać. Oglądając nakrętkę zużytą to dochodzę do wniosku, że jak się raz odkręci należy ją wymienić na nową bo kontra będzie już puszczać.





Łożyska w kołach.


Dodatkowo wymieniłem łożyska w kołach na oryginały. Niestety rozwiązanie nie jest za bardzo trafione. Łożysko nie jest maszynowe czyli zamknięte. Jeżeli przez uszczelniacze dostanie się bród automatycznie atakuje łożysko. Nie ma żadnej ochrony. Pamiętać należy, że poza łożyskiem bezwzględnie należy wymienić uszczelniacze. Są dwa. Bez ich wymiany możemy już po paruset kilometrach znowu powtarzać tę czynność.



parę zdjęć wymienionego łożyska - masakra !



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



dodatkowo wszystkie wolne przestrzenie w piaście pomiędzy łożyskiem a uszczelniaczami wypełniłem smarem syntetycznym, odpornym na wodę. Dziwne jest to, że moment dokręcenia piasty jest dużo niższy niż się spodziewałem. Dokręcanie piasty do oporu, ile się da jest zatem błędem
www.pingwinsquad.pl
www.pingwin.com.pl

Rumunia, Albania, Korsyka, Islandia, Czarnogóra, Chiny, Tadzykistan, Kirgistan, Uzbekistan, Kazachstan, Rosja, Białoruś

w trakcie szukania nowego kierunku...

Awatar użytkownika
Pingwin Legnica
PingwinSquad
Posty: 1891
Rejestracja: pn 17 lis, 2008
Quad:: osiołek :)
Imię: Daniel
Lokalizacja: Legnica dolnośląskie
Kontakt:

Re: Rincon 680 - zrób to sam z Pingwinem

Post autor: Pingwin Legnica » śr 27 kwie, 2011

Co prawda umieściłem ten poradnik w innym dziale ale pomyślałem, że tutaj też powinien się tu znaleźć bo jest to kolejna rzecz, którą zrobiłem dla mojego Rincona :



Nadeszły mrozy zatem zamiast upalać quada postanowiłem trochę podłubać.



Tym razem trafiło na wyciągarkę. Mam "przeszczep" z innego quada i zanim zmienię sobie wyciągarkę postanowiłem ją co nieco przeglądnąć. Czy słusznie -sami ocenicie. Można w niej znaleźć wiele ciekawych rzeczy, a woda i błoto są stałymi bywalcami. Czasem trafiają mi się wyciągarki, do których szkoda było zaglądać bo jest czyściutko dlatego z pewną nieśmiałością zabrałem się za foto - story.



To co znalazłem przekonuje mnie po raz kolejny, że warto czasem rozebrać "wodoodporną" wyciągarkę. Relacja zrobiona jest na Warnie xt 30 (to samo co rt30). Come Up 3S lub Warn 25 jak się trafi to też dołączę zdjęcia.



Narzędzia i materiały:

- klucze do wyjęcia z quada

- nasadki typu TORX do rozkręcenia

- papier ścierny drobny

- szczotka druciana

- myjka warsztatowa lub duża ilość benzyny + jakaś miska

- duża ilość papieru do czyszczenia

- 2 browary

- klucz do pierścieni

- smar litowy WODOODPORNY, najlepiej w sprayu do konserwacji liny (sklep z łożyskami)

- pilnik

- najlepiej kompresor

- rękawiczki gumowe, parę kompletów

- klej do gwintów





Smar do wyciągarki - tutaj chyba największy problem. Użyłem doskonałego smaru syntetycznego Castrola Firetemp XT 2. Stosowany jest w wysokiej klasy maszynach ( niestety jego koszt powala). Dlaczego syntetyczny? Nie wchodzi w reakcję z wodą czyli go po prostu nie rozpuszcza i nie wypłukuje. Dodatkowo moja wersja jest odporna na temperatury. Można poszukać w sklepach coś podobnego.



Zaczynamy :



Nie będę pisał jak rozkręcać wyciągarkę a skupie się na jej złożeniu bo z tym mogą być "przygody".



pacjent przed operacją (oby przeżył :) ):



Obrazek



Etap I ROZEBRANIE



Oglądamy z zewnątrz ją dokładnie, szukamy uszkodzeń, zadrapań. Pamiętać należy, że długie użytkowanie liny stalowej powoduje uszkodzenia prowadnic. Kiedy chcemy użytkować linę syntetyczną musimy zrobić z nimi porządek. Należy je wyczyścić i wypolerować aby nie było na nich żadnych zadziorów i przetarć. Jeżeli są zbyt duże przy montażu składamy tak aby od strony liny były gładkie.



Owe prowadnice - są trzy (dwie rurki i jeden pręt). Niestety pręt często ulega zniszczeniu, zmieleniu i nic z niego nie zostaje. Musimy wówczas pamiętać, że kiedy skręcimy wyciągarkę "ful" tylko dwoma "rurkami" to będzie lekko krzywa. Ściągną one górę wyciągarki a dół, podstawa lekko nam się rozjedzie.

Przy montażu w płytę możemy mieć problem z wycentrowaniem otworów - zatem skręcamy rurki lekko i dopiero kiedy włożymy i przykręcimy do płyty montażowej w quadzie dokręcamy owe rurki.



Obrazek



Obrazek



niczym Bob Budowniczy zabieramy się za rozbiórkę i oto co znajdujemy :



Obrazek



Obrazek



tutaj ściągamy pierścień, bez klucza jest trochę "zachodu" ale są tam pod nim takie zagłębienia i można sobie poradzić płaskim śrubokrętem (do tego momentu nie sięgamy po browarki bo to "delikatna i precyzyjna robota:) )



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Tutaj widzimy słuszność naszej decyzji o rozebraniu sprzętu (masakra !) :



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Duża ilość błota zmusiła mnie do inspekcji samego silnika - jak się okazuje tam jest sucho, uff



Obrazek





Etap II CZYSZCZENIE



Trochę poszedłem na łatwiznę i pomogłem sobie myjką warsztatową oraz aby dokładnie wyczyścić nierozbieralne mechanizmy z zębatkami przedmuchałem je kompresorem. Tutaj uwaga - nie suszymy wyciągarki na kaloryferze - są uszczelki, które się rozciągną. Jeżeli już jednak się to stanie to najlepszym sposobem jest umieszczenie ich w zamrażarce lub na dworzu w śniegu ( a mamy dzisiaj - 10 St). Obkurczą się niczym wiecie co kiedy wchodzi się do zimnej wody.



W moim przypadku wżery, korozja i zabrudzenia były duże i wymagało sporo pracy aby to doczyścić. Używałem szczotki normalnej, potem drucianej a na końcu płaskie powierzchnie polerowałem papierem wodnym. Zajęło to ok 2 godzin.



moja kochana myjka :



Obrazek



Obrazek



przed :



Obrazek



po:



Obrazek



Obrazek



i tak mozolnie aż do skutku ...



dodatkowo wyczyściłem i zakonserwowałem śruby od podłączenia przewodów:



Obrazek





Efekt końcowy : wszystkie organy już wyjęte i wyczyszczone :



Obrazek









Etap III Inspekcja




Sprawdzamy mechanizmy czy nie mają wyłamanych zębów, czy wszystkie swobodnie się kręcą, czy na zębatce w kształcie koła (ta bez wypełnienia taka bieżnia) nacięcia - z boku nie są powycierane, uszkodzone, oringi jeżeli są uszkodzone do wymiany (taki oring zawozimy do sklepu z łożyskami - na pewno coś dobiorą), szukamy generalnie wszystkiego co może nas zaniepokoić.









Etap IV Montaż




mój mały pomocnik zabezpieczający śrubki przed niekontrolowanym opuszczeniem gwintów:



Obrazek



Składamy silnik z powrotem, pamiętając o oringu wewnątrz.



Obrazek



zaczynamy od bębna głównego - smarujemy go smarem :



Obrazek



smarujemy wszystko co się da, zębatki przekładni po przesmarowaniu :



Obrazek



zaczynamy wkładać zębatki, wkładamy dzióbkiem do góry i zaczynamy od najmniejszej:



Obrazek





potem zębatkę - bieżnię:



Obrazek





następnie średnia zębatka:



Obrazek





na wierzch największa zębatka :



Obrazek





potem osłona:



Obrazek





uchwyt (nadrukiem do góry, - sprawdzić czy jest prosty jak nie to prostujemy młotkiem na równej powierzchni):



Obrazek





obracamy na drugą stronę i wkładamy mini zębatkę ale tutaj bardzo ważna uwaga: zębatka ma otwór z jednej strony okrągły a z drugiej kwadratowy. Kwadratowy idzie do środka a okrągły na zewnątrz :



Obrazek





zakładamy dalej dekielek - wklęsłym w dół



Obrazek





oringi 1 duży i dwa małe



Obrazek





kolejny dekielek ( mini bieżnia na łożysko igiełkowe musi być u góry)



Obrazek





potem łożysko - pamiętając o smarowaniu



Obrazek





ostatni płaski dekielek:



Obrazek





docisk - dokładnie jak na zdjęciu :



Obrazek





przykręcamy dekiel



Obrazek





wkładamy bolce od wysprzęglika



Obrazek





Jak nie chcą wejść, trafić to wkładamy ośkę do mechanizmu do środka (zaokrągloną stroną) i kręcimy aż zębata bieżnia ustawi się we właściwym miejscu tak aby bolce weszły do końca.



Obrazek





dalej zakładamy blaszkę



Obrazek





mały test czy wszytko zadziałało ( czasem przy włożeniu osi trzeba nią trochę poruszać aby wskoczyła w tą najmniejszą zębatkę), kręcimy i patrzymy jak w minimalny sposób obraca się bęben :



Obrazek





zakładamy dekiel i nieszczęsny pierścień :



Obrazek





oraz osłonkę



Obrazek



uff najtrudniejsze za nami, czas na drugiego browarka :)



składamy do kupy resztę



bęben wyciągarki ( pamiętamy, że jego też czyścimy), zakładamy oring i smarujemy



Obrazek





delikatnie składamy



Obrazek





na silniku zakładamy mechanizm (nie da się go odwrotnie założyć) i zakładamy oring



Obrazek

Obrazek





składamy wszystko w całość i delikatnie skręcamy



Obrazek

Obrazek





gęba się cieszy ale coś nie tak - obudowa silnika jest krzywo przykręcona - nadruki się nie licują w jednej lini, wymagana ekspresowa poprawka (na szczęście tylko 4 śrubki )



Obrazek





najważniejsze - zaglądamy do naszego zbiorczego opakowania i szukamy czy o czymś zapomnieliśmy. Jeżeli tak - czeka nas powtórka. W moim przypadku BANAN :)



Obrazek





dodatkowo pozbyłem się rolek i haka, zostaną zastąpione przez prowadnicę alumniniową oraz szekle. Przy pozostawieniu rolek należy je rozkręcić, wyczyścić zewnątrz jak i na zewnątrz i przesmarować. Rolki nie powinny być stosowane przy linie syntetycznej. Najgorszym co można zrobić to zostawić rolki przy zmianie z liny stalowej na syntetyka. Szybko się z nim pożegnamy i to w najmniej oczekującym momencie.



Obrazek





Etap V LINA



Dodatkowo postanowiłem sobie uprościć życie malując koniec liny (ten najbliżej wyciągarki) na czerwono. Najpierw krótkie przerywniki a potem długi czerwony kawałem, który poinformuje mnie o zakończeniu liny, tak aby nie wyrwać jej z bębna. Nie mam przecież miarki ile to jest 15 m.



Obrazek





Po konsultacji z speleologami postanowiłem zakonserwować linę syntetyczną. Robi się to smarem litowym, wodoodpornym, najlepiej w sprayu. Lina będzie mniej zbita i nie będzie tak przemarzać.

W moim przypadku był to smar płynny, całkowicie wodoodporny z okresem działania ok 1,5 roku. Zobaczymy czy zadziała.





Na koniec odbył się test i równiutkie zwinięcie liny. Wyciągarka czeka już na swojego nowego Pana aby służyć mu i podziękować za nowe życie.



Efekt końcowy :





Obrazek
www.pingwinsquad.pl
www.pingwin.com.pl

Rumunia, Albania, Korsyka, Islandia, Czarnogóra, Chiny, Tadzykistan, Kirgistan, Uzbekistan, Kazachstan, Rosja, Białoruś

w trakcie szukania nowego kierunku...

Awatar użytkownika
ITAL
V-ce Admin
Posty: 1603
Rejestracja: ndz 18 mar, 2007
Quad:: Honda Rincon 680 :)
Imię: Adam
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Rincon 680 - zrób to sam z Pingwinem

Post autor: ITAL » czw 28 kwie, 2011

Pingwin SZACUN!!! :oklaski:
Honda Rincon TRX 680 FA 2008! Red :I love HONDA:

Awatar użytkownika
demonic
Posty: 261
Rejestracja: wt 04 gru, 2012
Quad:: Out XXC

Re: Rincon 680 - zrób to sam z Pingwinem

Post autor: demonic » śr 17 lip, 2013

A felgi ITP SS z jakim offsetem zazwyczaj montujesz ? Kolega chce kupić identyczne jak ja mam :-)
Było ich trochę ;-) Hondy, Can-amy, Polarisy, Yamahy, Chińczyki ...

Awatar użytkownika
WOCZEK
PingwinSquad
Posty: 44
Rejestracja: wt 04 gru, 2012
Quad:: Foczka

Re: Rincon 680 - zrób to sam z Pingwinem

Post autor: WOCZEK » śr 17 lip, 2013

W twojej są normalne standard
Pingwin Squad

Awatar użytkownika
demonic
Posty: 261
Rejestracja: wt 04 gru, 2012
Quad:: Out XXC

Re: Rincon 680 - zrób to sam z Pingwinem

Post autor: demonic » czw 18 lip, 2013

Było ich trochę ;-) Hondy, Can-amy, Polarisy, Yamahy, Chińczyki ...

ODPOWIEDZ

Wróć do „Garaż quadowy”