[PT] Poland Trophy - News
aleksz,
sam nie wiem o co chodzi! Przedstawilem jedynie znane mi fakty. Mysle, ze powinienes skontaktowac sie bezposrednio z organizatorem i poprosic o wiazaca odpowiedz na pismie a wtedy bedziesz wiedzial z pierwszej reki jak to jest. Zycze powodzenie w ewentualnym starcie, do ktorego osobiscie namawiam. Sam jechalem w "sporcie" i mialem Q-pe dobrej zabawy.
ZiBi Neo
sam nie wiem o co chodzi! Przedstawilem jedynie znane mi fakty. Mysle, ze powinienes skontaktowac sie bezposrednio z organizatorem i poprosic o wiazaca odpowiedz na pismie a wtedy bedziesz wiedzial z pierwszej reki jak to jest. Zycze powodzenie w ewentualnym starcie, do ktorego osobiscie namawiam. Sam jechalem w "sporcie" i mialem Q-pe dobrej zabawy.
ZiBi Neo
Wreszcie zregenerowałem siły po rajdzie i postaram sie swoim okiem go ocenic.
Fajnie ze baza była w centrum miasta, dzieki temu moglismy zrobic impreze bardziej medialna. Przejazd konwojem po ulicach i mozliwosc wyjscia z krzaków i pokazania sie społeczenstwu w całej zbroi , tez super pomysł. Dzieciaki mogły podotykac i poogladac nasze maszynki, wszyscy byli pozytywnie do nas nastawieni.
Co do samej trasy. Organizator powiedział mi ze jest tyle prób i na tyle długi odcinek ze nie ma szans zrobic całego w limicie czasu. Groznie to zabrzmiało ale jak okazało chyba nas quadowców nie docenili. Wiele załóg wróciło z kompletem pieczatek przed czasem.
Jesli chodzi o odcinek nocny to powiem ze bym rewelacyjny. Szczegolnie proby błotno-wawozowe. Błoto po pachy.Wprawdzie wszyscy wkleilismy tam na ponad godzine ale humory z tego co widziałem dopisywały. Yugo z łodzi któremu padła wyciagarka , spalił sie wentylator i ciezko było go odróznic od nawierzchni powiedział jakiejs grupie widzów ze własnie po to tu przyjechał.
Było mnóstwo awarii zarówno wyciagarek jak i quadów. Niektóre ciagle sie przegrzewały. Akumulatorom brakowało pradu (czego sami doswiadczylismy)
Krótko mówiąc MIAłO BYC BłOTO I BYłO
Dalsza czesc trasy juz o wiele łatwiejsza. Tylko raz po odcinku błotnym uzylismy wincha, za to trasa typowo techniczna. Super wawazy, zjazdy i podjzdy. Szkoda ze nasze poliwo nie dotarło na trase bo musielismy wrócic w trakcie odcinka nocnego do bazy na tankowanie ponad 10km w jedna strone. Stracilismy przez to godzinke.
Na odcinku nocnym straciłem hamulce i do piatej rano je naprawiałem zeby na odcinku dziennym sie nie zabic
Drugi dzien pod wzgledem trasy był juz inny. 123 kilometrow dało niezle w kość. Szczegolnie tym ze sztywna oska z tyłu. ( Benek znam ten ból, ty tez jechałes na sztywnym tylnym moscie.) Własciciele IRS mieli przewage przynajmniej komfortową.
Dla nas odcinek dzienny zaczoł sie troche nerwowo a to ze wzgledu na Darka, Benka, i Mariana którzy deptali nam po pietach.
Wystartowalismy jako piewrsza załoga. Zaraz druga krzyzówke przejechalismy no i chłopaki nas wyprzedzili. Tak jechalismy około 8 km. Potem Darek sie troche pogubił zwolnił , a że cały czas kontrolowałem roadbooka to wyprzedzilsmy ich i pognalismy ogladajac sie ciagle do tyłu. Tak dojechalismy do pierwszej próby. No i słuchajcie SZOK . SEDZIA NAM PROPONUJE OMINIECIE ODCINKA WODNEGO PO ZA TASMA I MOWI ZE NIC NIE WPISZE W NOTATKACH. Z pogarda spojzelismy na niego. Bez sensu miałbym tu przyjechac po to zeby omijac najciekawsze próby. Od razu wpakowalismy sie w ulubione podłoze o konstystenji H2O. Przy wyjezdzie z odcinka zobaczylismy dojezdzajacych nas kolegów.
Podobna sytuacja miała miejsce na drugim NIBY WODNYM odcinku ( i tu sie zawiodłem bo wody było tyle co w kałuzy na drodze)
Ciagle czulismy oddech konkurencji na plecach.
Wiedziałem ze jedna pomyłka w nawigacji i stracimy prowadzenie.
Na trzeciej probie wreszcie udało nam sie odskoczyc chociaz cały czas bylismy w zasiegu wzroku i do konca juz o wiele spokojniej utrzymalismy prowadzenie.
Trasa dziennego odcinka była na prawde super. Było wszystko. błota. woda, zjazdy, trawersy, podjazdy, szybkie szutrówki. Po prostu bajka. Najbardziej nam szkoda było ze takie tereny musielismy pokonywac jak najszybciej i nie bardzo dało sie do nich wrócic. Super widoki, koryta rzek, strumyki, skarpy. Rewelacja.
Z odcinka dziennego wrócilismy z kompletem pieczatek trzy godziny przed czasem.
Ogolnie reasumujac była to kolejna udana impreza a to w szczególnosci ze wzgledu na trase. Kazdy mógł znalezc cos dla siebie.
Zastrzezenia mam jednak do podobno ustalenia trasy dla Adventure na przeciw Extreem. Kilka razy po wyjsciu z zakretu spotykalismy sie z pedzacymi samochodami. Było to na prawde niebezpiecznie. Nie raz mijalismy sie na centymetry bo na hamowanie juz było za pózno.
Po za tym z tego co słyszałem chłopaki z Magdalenki za spóznienie sie 9 minut na mete dostali 16 godzin kary!!! Czy aby nie za duzo??
Chciałem podziekowac Mariuszowi za wspolna jazde (dla niego w kurzu).
Równiez Darkowi, Benkowi, Marianowi, chłopakom ze stolicy i kilku innym których w tym błocie ciezko było rozpoznac za wzajemna pomoc, i przede wszystkim miła atmosfere na trasie. Wszyscy byłi pomocni i tak na prawde nawet na chwile nie dało sie odczuc cisnienia wsród zawodników.
Rowniez NO LIMIT-sy byli uprzejmi i nie raz ułatwiali nam wyprzedzenie sie na trasie lub próbie.
Z niecierpliwoscia czekamy na czwarta edycje w drawsko -pomorskim.
Fajnie ze baza była w centrum miasta, dzieki temu moglismy zrobic impreze bardziej medialna. Przejazd konwojem po ulicach i mozliwosc wyjscia z krzaków i pokazania sie społeczenstwu w całej zbroi , tez super pomysł. Dzieciaki mogły podotykac i poogladac nasze maszynki, wszyscy byli pozytywnie do nas nastawieni.
Co do samej trasy. Organizator powiedział mi ze jest tyle prób i na tyle długi odcinek ze nie ma szans zrobic całego w limicie czasu. Groznie to zabrzmiało ale jak okazało chyba nas quadowców nie docenili. Wiele załóg wróciło z kompletem pieczatek przed czasem.
Jesli chodzi o odcinek nocny to powiem ze bym rewelacyjny. Szczegolnie proby błotno-wawozowe. Błoto po pachy.Wprawdzie wszyscy wkleilismy tam na ponad godzine ale humory z tego co widziałem dopisywały. Yugo z łodzi któremu padła wyciagarka , spalił sie wentylator i ciezko było go odróznic od nawierzchni powiedział jakiejs grupie widzów ze własnie po to tu przyjechał.
Było mnóstwo awarii zarówno wyciagarek jak i quadów. Niektóre ciagle sie przegrzewały. Akumulatorom brakowało pradu (czego sami doswiadczylismy)
Krótko mówiąc MIAłO BYC BłOTO I BYłO
Dalsza czesc trasy juz o wiele łatwiejsza. Tylko raz po odcinku błotnym uzylismy wincha, za to trasa typowo techniczna. Super wawazy, zjazdy i podjzdy. Szkoda ze nasze poliwo nie dotarło na trase bo musielismy wrócic w trakcie odcinka nocnego do bazy na tankowanie ponad 10km w jedna strone. Stracilismy przez to godzinke.
Na odcinku nocnym straciłem hamulce i do piatej rano je naprawiałem zeby na odcinku dziennym sie nie zabic
Drugi dzien pod wzgledem trasy był juz inny. 123 kilometrow dało niezle w kość. Szczegolnie tym ze sztywna oska z tyłu. ( Benek znam ten ból, ty tez jechałes na sztywnym tylnym moscie.) Własciciele IRS mieli przewage przynajmniej komfortową.
Dla nas odcinek dzienny zaczoł sie troche nerwowo a to ze wzgledu na Darka, Benka, i Mariana którzy deptali nam po pietach.
Wystartowalismy jako piewrsza załoga. Zaraz druga krzyzówke przejechalismy no i chłopaki nas wyprzedzili. Tak jechalismy około 8 km. Potem Darek sie troche pogubił zwolnił , a że cały czas kontrolowałem roadbooka to wyprzedzilsmy ich i pognalismy ogladajac sie ciagle do tyłu. Tak dojechalismy do pierwszej próby. No i słuchajcie SZOK . SEDZIA NAM PROPONUJE OMINIECIE ODCINKA WODNEGO PO ZA TASMA I MOWI ZE NIC NIE WPISZE W NOTATKACH. Z pogarda spojzelismy na niego. Bez sensu miałbym tu przyjechac po to zeby omijac najciekawsze próby. Od razu wpakowalismy sie w ulubione podłoze o konstystenji H2O. Przy wyjezdzie z odcinka zobaczylismy dojezdzajacych nas kolegów.
Podobna sytuacja miała miejsce na drugim NIBY WODNYM odcinku ( i tu sie zawiodłem bo wody było tyle co w kałuzy na drodze)
Ciagle czulismy oddech konkurencji na plecach.
Wiedziałem ze jedna pomyłka w nawigacji i stracimy prowadzenie.
Na trzeciej probie wreszcie udało nam sie odskoczyc chociaz cały czas bylismy w zasiegu wzroku i do konca juz o wiele spokojniej utrzymalismy prowadzenie.
Trasa dziennego odcinka była na prawde super. Było wszystko. błota. woda, zjazdy, trawersy, podjazdy, szybkie szutrówki. Po prostu bajka. Najbardziej nam szkoda było ze takie tereny musielismy pokonywac jak najszybciej i nie bardzo dało sie do nich wrócic. Super widoki, koryta rzek, strumyki, skarpy. Rewelacja.
Z odcinka dziennego wrócilismy z kompletem pieczatek trzy godziny przed czasem.
Ogolnie reasumujac była to kolejna udana impreza a to w szczególnosci ze wzgledu na trase. Kazdy mógł znalezc cos dla siebie.
Zastrzezenia mam jednak do podobno ustalenia trasy dla Adventure na przeciw Extreem. Kilka razy po wyjsciu z zakretu spotykalismy sie z pedzacymi samochodami. Było to na prawde niebezpiecznie. Nie raz mijalismy sie na centymetry bo na hamowanie juz było za pózno.
Po za tym z tego co słyszałem chłopaki z Magdalenki za spóznienie sie 9 minut na mete dostali 16 godzin kary!!! Czy aby nie za duzo??
Chciałem podziekowac Mariuszowi za wspolna jazde (dla niego w kurzu).
Równiez Darkowi, Benkowi, Marianowi, chłopakom ze stolicy i kilku innym których w tym błocie ciezko było rozpoznac za wzajemna pomoc, i przede wszystkim miła atmosfere na trasie. Wszyscy byłi pomocni i tak na prawde nawet na chwile nie dało sie odczuc cisnienia wsród zawodników.
Rowniez NO LIMIT-sy byli uprzejmi i nie raz ułatwiali nam wyprzedzenie sie na trasie lub próbie.
Z niecierpliwoscia czekamy na czwarta edycje w drawsko -pomorskim.
SUZUKI VINSON KING 500 4x4
BOMBARDIER RENEGADE X BLACK
BOMBARDIER RENEGADE X BLACK
- Grzegorz Głowienka
- Administrator
- Posty: 2030
- Rejestracja: ndz 14 sie, 2005
- Quad:: testowy :)
- Imię: Grzegorz
- Lokalizacja: mazowieckie
- Kontakt:
Posty związane z dyskusją o startach niepełnoletnich osób w ciężkich, ekstramlnych rajdach przeprawowych przeniosłem tu -> Czy osoby niepełnoletnie mogą startować w przeprawówkach?
Proszę tam dalej prowadzić w tej jakże ważnej sprawie.
Markus i Mario, gratulacje za wygranie III edycji PT... no i za zdolności opisowe. Chyba tym razem mnie wyręczyłeś z pisania relacji - nie obrazisz się jak wykorzystam relację na stronie głównej do ubarwienia naszych zdjęć?
Proszę tam dalej prowadzić w tej jakże ważnej sprawie.
Markus i Mario, gratulacje za wygranie III edycji PT... no i za zdolności opisowe. Chyba tym razem mnie wyręczyłeś z pisania relacji - nie obrazisz się jak wykorzystam relację na stronie głównej do ubarwienia naszych zdjęć?
Póki co quadowa emeryturka :)