POLSON TEAM - Nadwiślańskie szaleństwa - zdjęcia
POLSON TEAM - Nadwiślańskie szaleństwa - zdjęcia
Jest niedziela, wszyscy którzy byli wczoraj nad Wisła pewnie odpoczywają (jeśli mają taką możliwośc) po wczorajszej przeprawie. to co sie działo wczoraj to był hardcore. Ruszyliśmy przed 11 z powodu małych problemów z brudnym gaźnikiem. Z tego co pamietam to było 8 sportsmanów oraz suzuki Eiger. Bawiliśmy sie świetnie. Rejony niby dobrze znane ale albo części z nich nie poznawałem albo nigdy nie jechałem niektórymi szlakami. Tereny oczywiście obfitowały w wodę i błota. Umiejętności jeźdźców były mocno zróżnicowane ale przeważało nadwiślańskie doświadczenie. Z początku było sporo problemów i postojów czy to na doprowadzenie quada do porządku po rolce czy tez założenie opony na koło po jej zsunięciu. Zauwazyłem ze w tym drugim mamy coraz większe doświadczenie. Nie ma to jak praca zespołowa i dobra pompkaJ. Staraliśmy się zaliczyć każde bajoro, przejechaliśmy ładny akwen, którego wcześniej nie atakowaliśmy – drogę wytyczył Prezziguzzi. Było sporo chodzenia po wodzie, wyciągania, pomagania i walki. Powoli towarzystwo rozjeżdżało się czy to na mecz (o zgrozo!) czy też z poważniejszych powodów. Zrobiło się ciemno i zimno. Przejeżdżaliśmy coraz głębsze wody aż w końcu na 2 minuty przed planowanym ogniskiem na plaży w Karczewie na manszetę Eigera nawinął się drut. Pół godziny spędzone w pozycji klęcząco-leżącej, pokaleczone ręce i zimmmmmnooooo. Dojechaliśmy do ogniska, mokrzy po pachy i zmarznięci. Kiełbasa nigdy wcześniej nie smakowała tak dobrze...całe szczęście ze miałem się w co przebrać. Przy ognisku, rozmowy, biesiadna atmosfera i dobre humory. Ruszamy w powrotna drogę. Zdawało by się ze po ciemaku wybierać będziemy prostszą trasę ale o ile w tamtą stronę było ostro to teraz prawdziwy Sajgon. Pierwsza część podróży to tylko woda i błoto...wiecie ze temperatura wody nie jest zbyt wysoka a do tego te głębokości...Kilka przejazdów wykonaliśmy stojąc po kostki w wodzie na tylnych bagażnikach – jednym słowem mocno nagięta górna granica zanurzenia.. To była jazda bez większego namysłu. Pierwsi przejechali to i my jedziemy. Było bardzo ostro. Największe problemy miała Suza bez blokady jednak przy tych możliwosciach pokazała klasę i dawała z siebie wszystko. Mój brat dosiadający ją miał nie lada problem z przejechaniem niektórych odcinków ale dał radę. Snorkele czasem nie wystarczały... druga część trasy to brawurowe przejazdy znanymi już trasami. To były niezapomniane chwile...kiedy dojechaliśmy troche załowaliśmy ze to już koniec bo każdy móglby jeździć dalej ale takie jest zycie. Czekamy na następny wyjazd. Pozdrawiam całą ekipę – wybaczcie jeśli zapomniałem o jakimś ważnym wydarzeniu ale tyle się działo ze ciężko ogarnąć temat.
P.S
Pozytywnie zostało zweryfikowane dodatkowo zamontowane światło robocze w Eigerze - bardzo przydatna rzecz.
Szukanie drogi przejazdu przez jeziorko:
Wszystkim na pewno zapadł w pamięć patyczek, którym Prezzi badał głębokość wody. Oczywiście na czas jazdy patyczek trzymany był ustami co by ręce mogło swobodnie kierować. Nie wiem jak to działało ale się nie utopiłJ
P.S
Pozytywnie zostało zweryfikowane dodatkowo zamontowane światło robocze w Eigerze - bardzo przydatna rzecz.
Szukanie drogi przejazdu przez jeziorko:
Wszystkim na pewno zapadł w pamięć patyczek, którym Prezzi badał głębokość wody. Oczywiście na czas jazdy patyczek trzymany był ustami co by ręce mogło swobodnie kierować. Nie wiem jak to działało ale się nie utopiłJ
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt:
Widzę, że się działo jak pojechałem . Ja znalazłem kompletny zestaw do połowu ryb nawinięty na tylnej półosi. Ktoś zgubił? Co prawda bez wędki, ale zawsze .
Parę zdjątek załączam włącznie ze zdjęciem nowego obowiązkowego wyposażenia przeprawowego - "echosonda liniowa doustna" z surowców ekologicznych. Może to wrzucić do tematu "Niezbędnik quadowca" ?
załączę jak dostanę pozwoleństwo od Admina - poproszę o ekstra uploud
Parę zdjątek załączam włącznie ze zdjęciem nowego obowiązkowego wyposażenia przeprawowego - "echosonda liniowa doustna" z surowców ekologicznych. Może to wrzucić do tematu "Niezbędnik quadowca" ?
załączę jak dostanę pozwoleństwo od Admina - poproszę o ekstra uploud
[size=75]Pozdrawiam
Jacek, PoPo 700 było.. teraz jest V8.. a co będzie.., w sumie jeszcze nie miałem helikoptera, tylko jak tym jeździć po błocie?
"Podróżuje się nie po to, aby dotrzeć do celu, ale po to, żeby być w podróży." ...Goethe[/size]
Jacek, PoPo 700 było.. teraz jest V8.. a co będzie.., w sumie jeszcze nie miałem helikoptera, tylko jak tym jeździć po błocie?
"Podróżuje się nie po to, aby dotrzeć do celu, ale po to, żeby być w podróży." ...Goethe[/size]
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt: