
Nie ma ludzi, ścieżki jakieś nowe się wydają

Spotkaliśmy się na wydmie, gdzie żabiska tak dawały czadu że coś niesamowitego.
Warunki do jazdy prawie idealne, nie kurzyło się bo mokro, za to w niektorych miejscach unosiła się złowroga mgła na roznych wysokościach czasem na wysokosci pasa a czasem wyzej - klimat niesamowity.
Wody w Raju bardzo dużo wiec dodatkowe efekty rozbryzgów wody oświetlane ledami dodawaly super wizualizacji

Rozgrzane śliniki przy zetnknięciu z woda dawaly mega duzo pary co jeszcze bardziej urozmaicalo nasza jazde.
Dotarlismy do rzeki ale nie bylo dla mnie tak latwo, ukazala sie naszym oczom ale chyba z 3 razy wieksza! Kiedy tak lalo ? ja nie zauwazylem. Nie bylo szansy dojechac w miejsce gdzie zazwyczaj stajemy, wiec postój zrobilismy przy mostku.
Kazdy z nas zlany potem, ukrop i wilgotnosc powietrza jak w tropikach, a ubrany jak na jazde w zimie, chlopaki wcale nie lepiej

Ujebany blotem po szyje, dojazd do rzeczki dal sie weznaki.
Robali, ktore ściągalo by światlo naszych lamp sciagaly jeszcze nie bylo ale to juz dlugo nie potrwa.
Jestem bardzo zadowolony z lampy ktora zamontowalem, swieci zaje***** !!! To jest to!
Na koniec ognisko + oczywiście gięta + standardowo mega dawka dobrego humoru na wydmie w ustronnym miejscu.
Mimo wilgoci jaka panowała, ognisko rozpaliliśmy w mgnieniu oka jak przystało na team promowany przez Beara Gryllsa

Jest troche foto, material filmowy pod znakiem zapytania, poniewaz kamerka nie byla naladowana w 100%
Nie wiem ile sie nagrało bo nie wzialem w końcu kabelka od Stefana a drugiego nie mam - mówiłem że tak będzie

Musimy to powtórzyć bo zabawa lepsza niż się spodziewałem.
Wróciliśmy około 24, jeszcze myjnie zaliczyłem

Z uwagi na warunki jakie panowały te 4 h chyba mi wystarczył
