Nadal twierdze, że problem jest po części lokalny.
U mnie w okolicy 20km(+-) jak ktoś spotka quadowca na leśnych szlakach to się cieszy, macha itd. Jak ludzie idą z dzieckiem to przeważnie mnie czy kogokolwiek zatrzymują, aby pokazać maluchowi co to quad i z prośbą o przejażdżkę
Mam działkę nad jeziorem, gdzie nie można pływać niczym spalinowym, ogólnie zakłócać porządku itd mimo to jeżdżę quadem i prawie nigdy nie spotkałem się z jakimiś negatywnymi reakcjami ludzi.
Teraz opiszę Ci jedną sytuacje i proszę bądź łaskaw to skomentować
Szosowa droga, zakręt wjazd na moją działkę. Jadę góra 20-30km/h na tym zakręcie i wylatuje do mnie Łodzianin z wężem wody aby zalać kurz i mnie
. Na to nie zareagowałem.
Ale to jest nic, przy tym co zrobił na innej szosowej drodze, dobrze wiedział gdzie jeżdżę. Rozwiesił metalową linkę pomiędzy drzewami tak na wysokości 1,2-1,6m akurat gdybym nie jechał dosyć wolno to bym jej nie zauważył i nie wyhamował. Co najśmieszniejsze w tej wiosce każdy jest pozytywnie do mnie nastawiony, przyjechał Łodzianin i "zonk" ...
Po tym zachowaniu(100% pewności, że to on) jeżdżę w tym zakręcie zawsze szybciej niż dotychczas, z linką przegiął - niestety. Co najśmieszniejsze więcej wrażeń nie było
I jest cisza i spokój...
Przytocze z innego forum
Antyfan napisał...
Będę korzystał z tych szlaków, bo po to one zostały przez państwo wyznaczone. Bo zostały wyznaczone dla ludzi uprawiających pieszą turystykę górską. Bo moja obecność na tych szlakach nikomu nie przeszkadza (oczywiście oprócz was drodzy quadowicze
). Bo moja obecność na tych szlakach nie niszczy ich i nie utrudnia innym wędrówki. Bo moja obecność nie ma wpływu na stan fauny i flory w pobliżu tych szlaków. Co do kupowania lasów. Kolejny argument godny przedszkola. A zresztą nawet gdybym kupił sobie las, to na pewno bym go nie grodził. Każdy byłby w nim mile widziany (oczywiście oprócz was drodzy quadowicze
).
Widzisz, masz szlak dla siebie, wyznaczcie dla nas. I to nie jest dziecinna wymówka, bo w tej kwestii to i Tobie brak argumentów.
Teraz powiedz mi tak, co quad zrobi nie ekologicznego w lesie, oprócz spalin?
Antyfan napisał...A tu sprawa wygląda różnie w zależności od miejsca i sytuacji. Zazwyczaj nie wędruję sam. Jeśli trafiamy na takiego delikwenta, to ustawiamy się w tyralierę i spokojnie zajmujemy całą szerokość szlaku. Rzadko zdarza się, żeby się taki nie zatrzymał (ale jednak się zdarza, co niestety skutkuje zwykle szybka ucieczką na boki, co miało miejsce w ostatni weekend). Jeśli już się zatrzyma to również są różne opcje. Część jedzie potulnie za nami. Większa jednak część obrzuca nas wyzwiskami, lub próbuje rozjechać. Wtedy zabieramy się do roboty. Zwijamy takiego ancymona z siodełka i kulturalnie tłumaczymy mu dlaczego postępuje nieładnie. Jednocześnie pozbywa się on kluczyków i wentyli od swojego pojazdu. Jak się dalej rzuca, a warunki terenowe na to pozwalają musi on jeszcze wydobyć swój pojazd bądź to z bajora, bądź to z jakiegoś wąwozu, albo zapierniczać po niego kilkaset metrów w dół zbocza
Zazwyczaj taki "turysta" ma po raz pierwszy w życiu okazję wędrować po szlaku na piechotkę i cieszyć oko widokiem zieleni
Nie powiem, żebyśmy robili to nagminnie, tylko jeśli delikwent jest wyjątkowo uparty.
Wybacz ale tutaj to ty pokazujesz, że jesteś 0.
Jak sam piszesz, przebijasz opony, psujesz czyjeś mienie, łamiesz prawo, czyli na policje też mogą dzwonić
Wcale bym się nie zdziwił jakby Ciebie przewieźli quadem po tym lesie...
Jeździłeś kiedyś quadem?
Udało mi się dojść z niczego do czegoś, wystarczy silna wola, pasja i marzenia, to one motywują mnie do działań.
W życiu nie ma rzeczy niemożliwych, pieniądze są nieważne, liczysz się Ty - sam!
110ccm->SMC 250->LTZ 400->LTR 450->...?...DAKAR!