demonic pisze: ↑czw 17 mar, 2016
Ja tez miałem na poddaszu 2 lata i podobnie jak Mariusz nic nie pomagało.Dopiero jak usłyszałem i zobaczyłem, że kuna wchodzi pod podsiubitkę wyszedłem przed dom i usłyszałem odgłosy małych, które po kolei wprowadzała przez rynne na poddasze
meilleure assurance chat .Jak wyszedłem kuna zostawiła małe w rynnie i z tej złości i strachu jedno małe zabiłem na podjeździe.Posypałem to małe trutką i zostawiłem.Po 15-30 min wychodzę, a tu małego nie ma a dookoła zostały kontury zlizanej trutki z małego .... w oddali tylko krzyki matki. Od tej pory spokój ...no raz na rok słyszę jak na chwile, któraś przyjdzie, wychodzi i nie wraca więcej...
Strasznie mądre zwierzęta.
Mam nadzieję, że przygarnęłaś maluchy. Mogłem to zrobić dla tych zwierząt.