Jazda na quadach - Ciężkie czasy już nadeszły...
Jazda na quadach - Ciężkie czasy już nadeszły...
... i to szybciej niż sie spodziewaliśmy...
Bo - nieustające trudności z rejestracją quadów trwają i trwają nadal?;
bo - na większości Okręgowych Stacjach Kontroli Pojazdów musimy mocno kombinować, aby wykonać badania techniczne, które pozwolą nam na próbę zarejestrowania sprzętu?;
bo - nowo pojawiające się wątpliwości co do ubezpieczeń quadów (w tym nie rejestrowanych) OC, AC i pozostałych odbijają nas od okienek ubezpieczycieli z "kwitkiem" w ręku, a nie polisą ubezpieczeniową,
bo - dosłownie w tak dużym kraju - legalnie nie ma gdzie jeździć?;
bo - tam gdzie jeździmy (na co dzień i podczas zawodów - wszak i tak bywało) to przeszkadzamy lub niszczymy teren mieszkańcom?;
bo - nie każdy z nas ma ambicję, siłę, warunki, czy umiejętności lub nakłady na start w zawodach, aby móc pojeździć?;
bo - tam gdzie nam sie wydaje, że wreszcie nikomu już nie przeszkadzamy i nie niszczymy prywatnej ziemi to okazuje się, że to teren najczęściej przyległy do jakiegoś rezerwatu lub parku narodowego?;
bo - nie ma w Polsce zbyt wielu profesjonalnych i dostępnych torów/miejsc gdzie możemy spełniać swoje marzenia na quadzie?;
bo - ostatnimi czasy quad i jego kierowca postrzegany jest (bez wnikania o stany emocjonalne postrzegających - typu zawiść, zazdrość, złość, etc.) jako wróg publiczny prawie gdziekolwiek sie pojawi?;
bo - i my nie do końca jesteśmy bez winy np. wzbijając tumany kurzu przejeżdżając na pełnym gazie przez okoliczne domowiska, rozjeżdżając uprawy, nadmorskie wydmy lub rozganiając wszystkich na boki swoim dzikim i groźnym wyglądem na pędzącej przez zamieszkałe osiedla maszynie?;
bo - części są nadal drogie i kłopoty wynikają z ich dostępnością?;
bo - serwisy z których korzystamy są mniej dobre niż tego byśmy sobie życzyli?;
bo - czy w upalne dni jeździć w szortach i w ogóle na quadzie jeździć w kasku?
bo - quad jako quad to ogólnie rzecz ujmując sprzęt dla 8-latka i 88-latka czy też nie?;
bo - pytań podobnych jest wiele....
Bo może zachęcę Was wszystkich do przemyśleń i polemiki na te tematy, a po jakimś czasie postaramy się wyciągnąć wspólnie wnioski i zastanowimy się w jakim kierunku my i cała sytuacja zmierza... Być może....
Zainicjowałem temat jako mój pierwszy krok w tym kierunku.
Zapraszam do kulturalnej i twórczej dyskusji.
Bo - nieustające trudności z rejestracją quadów trwają i trwają nadal?;
bo - na większości Okręgowych Stacjach Kontroli Pojazdów musimy mocno kombinować, aby wykonać badania techniczne, które pozwolą nam na próbę zarejestrowania sprzętu?;
bo - nowo pojawiające się wątpliwości co do ubezpieczeń quadów (w tym nie rejestrowanych) OC, AC i pozostałych odbijają nas od okienek ubezpieczycieli z "kwitkiem" w ręku, a nie polisą ubezpieczeniową,
bo - dosłownie w tak dużym kraju - legalnie nie ma gdzie jeździć?;
bo - tam gdzie jeździmy (na co dzień i podczas zawodów - wszak i tak bywało) to przeszkadzamy lub niszczymy teren mieszkańcom?;
bo - nie każdy z nas ma ambicję, siłę, warunki, czy umiejętności lub nakłady na start w zawodach, aby móc pojeździć?;
bo - tam gdzie nam sie wydaje, że wreszcie nikomu już nie przeszkadzamy i nie niszczymy prywatnej ziemi to okazuje się, że to teren najczęściej przyległy do jakiegoś rezerwatu lub parku narodowego?;
bo - nie ma w Polsce zbyt wielu profesjonalnych i dostępnych torów/miejsc gdzie możemy spełniać swoje marzenia na quadzie?;
bo - ostatnimi czasy quad i jego kierowca postrzegany jest (bez wnikania o stany emocjonalne postrzegających - typu zawiść, zazdrość, złość, etc.) jako wróg publiczny prawie gdziekolwiek sie pojawi?;
bo - i my nie do końca jesteśmy bez winy np. wzbijając tumany kurzu przejeżdżając na pełnym gazie przez okoliczne domowiska, rozjeżdżając uprawy, nadmorskie wydmy lub rozganiając wszystkich na boki swoim dzikim i groźnym wyglądem na pędzącej przez zamieszkałe osiedla maszynie?;
bo - części są nadal drogie i kłopoty wynikają z ich dostępnością?;
bo - serwisy z których korzystamy są mniej dobre niż tego byśmy sobie życzyli?;
bo - czy w upalne dni jeździć w szortach i w ogóle na quadzie jeździć w kasku?
bo - quad jako quad to ogólnie rzecz ujmując sprzęt dla 8-latka i 88-latka czy też nie?;
bo - pytań podobnych jest wiele....
Bo może zachęcę Was wszystkich do przemyśleń i polemiki na te tematy, a po jakimś czasie postaramy się wyciągnąć wspólnie wnioski i zastanowimy się w jakim kierunku my i cała sytuacja zmierza... Być może....
Zainicjowałem temat jako mój pierwszy krok w tym kierunku.
Zapraszam do kulturalnej i twórczej dyskusji.
.:GALEON:.
_______________________________________
Ogień w sercu, diamenty na twarzy... a błoto na plecach...
_______________________________________
Ogień w sercu, diamenty na twarzy... a błoto na plecach...
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt:
przyjdzie nam jeżdzić na homologowanych oponach po asfalcie
będzie cięzko ,trza kupować ziemie i jeżdzic po swoim
ewentualnie powoli regulować prawo i przyzwyczajać ludzi do quadów
pocieszające jest to że zainteresowanie tym rodzajem rekreacji jest naprawde duże więc być może powstanie partia miłosników quadów która będzie stała za nami murem
będzie cięzko ,trza kupować ziemie i jeżdzic po swoim
ewentualnie powoli regulować prawo i przyzwyczajać ludzi do quadów
pocieszające jest to że zainteresowanie tym rodzajem rekreacji jest naprawde duże więc być może powstanie partia miłosników quadów która będzie stała za nami murem
.:GALEON:.
Ciekawy jestem jak sobie wyobrazasz regulowanie prawa Jak na razie to praktycznie mozna powiedziec ,ze ciagle je lamiemy. czy to w terenie czy nawet na asfalcie gdy jezdzimy quadem pomimo,ze zarejestrowanym to i tak nie przygotowanym do jazdy po drogach publicznych. Ludzi nie przyzwyczajamy tylko straszymy.ewentualnie powoli regulować prawo i przyzwyczajać ludzi do quadów
pocieszające jest to że zainteresowanie tym rodzajem rekreacji jest naprawde duże więc być może powstanie partia miłosników quadów która będzie stała za nami murem
Problemem jest to ,ze ciagle jestesmy anonimowi. Nawet gdyby wszyscy uzytkownicy forum Quadzik.pl, baa nawet z forum atv nagle dostali olsnienia i jezdzili w 100% tak jak wymaga tego prawo i savoir vivre nie tyle quadowca co czlowieka to i tak pozostaje spora czesc ludzi dosiadajacych i te wielkie markowe, i te male quady z chin, ktorzy na pierwszym miejscu maja fun, a cala reszte gleboko w powazaniu.
Dawno sie juz zastanawialem czy rosnaca rzesza wielbicieli i posiadaczy quadow jest naszym wrogiem czy moze motorem napedowym do tego, ze "nam" w Polsce bedzie sie zylo->jezdzilo lepiej, latwiej. Z jednej strony malo quadow, mniej rzucamy sie w oczy, niszczenie mienia, terenow prywatnych parkow itp rzeczy mniej z drugiej zas strony wiecej pojazdow czterokolowych zmusi ustawodawcow do poczynienia jakis krokow w kierunku zmiejszenia tego objawow. Niestety postawiono na to drugie. szkoda tylko ,ze zamiast na lepsze to na gorsze. latwiej jest postawic zakaz niz przygotowac jakas alteratywe.
.:GALEON:.
- Krzysztof Wronowski
- Posty: 1339
- Rejestracja: pn 29 sie, 2005
- Lokalizacja: Warszawa
Zbyszek trafnie ujął odpowiedź na większość z Twoich pytań , nic dodać , ni ująć...
Jak w każdej dziedzinie: życia, sportu czy działalności są rzeczy dozwolone i zakazane. Wiem ze najbardziej smakują te zakazane ale mdłości dostaję jak słyszę czy czytam o tym jak quadziaże sa nieszczęśliwi szykanowani i nic im nie wolno. Rozumiem ze jest część użytkowników quadów którzy myśląc że jak się wysilili na taki zakup to sa juz nadludźmi i nie powinny ich dotyczyć żadne ograniczenia a nawet że są posiadaczami licencji na zabijanie. Dla takich nie ma ratunku i czeka ich tylko pasmo rozczarowań.Ale dla pozostałej myślącej części braci quadowej mam radę bezpłatną ale nie bezwartościową:Róbcie na quadzie tylko to co dozwolone i przestańcie biadolić nad tym co zakazane bo wygląda to tak jakby lis płakał i wyrywał sobie futro dlatego ze nie może fruwać zamiast uganiać się za kurami.
Wszyscy wiemy czego nie wolno (lasy,rezerwaty plaże itd) ale stanowi to tylko część świata. Pozostaje druga wcale nie mała z której mozemy korzystać i fajnie sie bawić nie tylko turystycznie ale takze ekstremalnie. Mając do dyspozycji mapy, GPSy, język giętki,i trochę nie wypalonych gorzałą szarych komórek możemy znaleźć miejsca i trasy, także w lasach, na plażach i w górach z których możemy korzystać do woli z naszego sprzętu i miło spędzać czas.
3fun - bo quady są naszą pasją
- mesel
- V-ce Admin
- Posty: 1179
- Rejestracja: sob 17 lut, 2007
- Quad:: Kymco MXU 500, SYM 200 TRUCK RUNNER, Piaggio X Evo 209
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Warszawa - Wawer
- Kontakt:
Arecki, miałeś jakieś miłe spotkanie w plenerze czy znowu dokumenty zaginęły że cię tak natknęło.
Tak na poważnie , podjąłeś bardzo wazny temat , który powinien interesować wszystkich nas ale tak nie jest. Niestety quady i cała otoczka wokół jest postrzegana jako wybryki znudzonych i bardzo bogatych oszołomów , których celem jest za wszelką cenę zorać lasy , łąki itp. Niestety takich osobników wśród nas jest niemało i dzięki nim mamy taką a nie inną opinię. Prawa nie zmienimy i nie ma się co łudzić. O naszych ustawodawcach możemy powiedzieć wszystko ale napewno nie to że myslą i działają racjonalnie i po europejsku. Wydawanie kasy i durnych ustaw to jest to... Pozostaje nadal kombinowanie z rejestracją pojazdów. Modlić się trzeba tylko aby trafić na urzędnika , który wykaże choć minimum dobrej woli aby pomóć. Mi się tak trafiło i naczelnik wydziału komunikacji z Wawra ( pozdrawiam ) sprawdził i pomógł z uśmiechem na twarzy.
Jak sobie radzić. No cóż ... łatwo nie jest i zapewne nie będzie. Podstawowa zasada - kultura , kultura i jeszcze raz kultura. Pisane i mówione o tym było wielokrotnie więc nie bede się powtarzał. Pietnujmy tych , którzy uważają że im wszystko wolno. Ja np. wczoraj latałem sobie po okolicznych lasach ( Miedzylesie , Wawer , Stara Miłosna ) i ani razu nie zjechałem z wyznaczonej drogi , wszystkich spacerowiczów ( a było ich niemało ) pozdrawiałem i co najważniejsze zwalniałem przy nich bardzo żeby przypadkiem nie zakurzyć lub nie obudzić śpiącego w wózku dziecka. W okolicy na boisku rozstawiła się jedna z firm oferująca wypożyczenie quadów i robili sobie z dzieciakami wycieczki po lesie. Gdy ich mijałem miło pozdrowiłem ale pan , chyba właściciel był zbyt dumny ze swojej chińskiej floty i z petem w zębach i pogardą na twarzy pojechał dalej. Dzisiaj spiszę nazwę z banera i oficjalnie napiszę na forum.
Dodatkowy utrudnieniem jest obraz przedstawiany przez media. Wszyscy wiemy jaki. Trzeba będzie zrobić pospolite ruszenie , umówić się np. nad Wisłą , zadzwonić do kuriera i zebrać trochę worów śmieci po tych , którzy tak najbardziej krzyczą że jesteśmy niszczycielami.
Zrobić tak parę razy w różnych miejscach i przy okazji może imprez. Niby nie dużo ale ziarnko do ziarnka….
Przepraszam za chaotyczną wypowiedź ale jestem w pracy i robię kilka rzeczy na raz
Tak na poważnie , podjąłeś bardzo wazny temat , który powinien interesować wszystkich nas ale tak nie jest. Niestety quady i cała otoczka wokół jest postrzegana jako wybryki znudzonych i bardzo bogatych oszołomów , których celem jest za wszelką cenę zorać lasy , łąki itp. Niestety takich osobników wśród nas jest niemało i dzięki nim mamy taką a nie inną opinię. Prawa nie zmienimy i nie ma się co łudzić. O naszych ustawodawcach możemy powiedzieć wszystko ale napewno nie to że myslą i działają racjonalnie i po europejsku. Wydawanie kasy i durnych ustaw to jest to... Pozostaje nadal kombinowanie z rejestracją pojazdów. Modlić się trzeba tylko aby trafić na urzędnika , który wykaże choć minimum dobrej woli aby pomóć. Mi się tak trafiło i naczelnik wydziału komunikacji z Wawra ( pozdrawiam ) sprawdził i pomógł z uśmiechem na twarzy.
Jak sobie radzić. No cóż ... łatwo nie jest i zapewne nie będzie. Podstawowa zasada - kultura , kultura i jeszcze raz kultura. Pisane i mówione o tym było wielokrotnie więc nie bede się powtarzał. Pietnujmy tych , którzy uważają że im wszystko wolno. Ja np. wczoraj latałem sobie po okolicznych lasach ( Miedzylesie , Wawer , Stara Miłosna ) i ani razu nie zjechałem z wyznaczonej drogi , wszystkich spacerowiczów ( a było ich niemało ) pozdrawiałem i co najważniejsze zwalniałem przy nich bardzo żeby przypadkiem nie zakurzyć lub nie obudzić śpiącego w wózku dziecka. W okolicy na boisku rozstawiła się jedna z firm oferująca wypożyczenie quadów i robili sobie z dzieciakami wycieczki po lesie. Gdy ich mijałem miło pozdrowiłem ale pan , chyba właściciel był zbyt dumny ze swojej chińskiej floty i z petem w zębach i pogardą na twarzy pojechał dalej. Dzisiaj spiszę nazwę z banera i oficjalnie napiszę na forum.
Dodatkowy utrudnieniem jest obraz przedstawiany przez media. Wszyscy wiemy jaki. Trzeba będzie zrobić pospolite ruszenie , umówić się np. nad Wisłą , zadzwonić do kuriera i zebrać trochę worów śmieci po tych , którzy tak najbardziej krzyczą że jesteśmy niszczycielami.
Zrobić tak parę razy w różnych miejscach i przy okazji może imprez. Niby nie dużo ale ziarnko do ziarnka….
Przepraszam za chaotyczną wypowiedź ale jestem w pracy i robię kilka rzeczy na raz
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt:
- Krzysztof Wronowski
- Posty: 1339
- Rejestracja: pn 29 sie, 2005
- Lokalizacja: Warszawa
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt: