Islandia 2013

Wyprawy te bardzo dalekie - zagraniczne, jak i te bliższe po Polsce...
Awatar użytkownika
Pingwin Legnica
PingwinSquad
Posty: 1891
Rejestracja: pn 17 lis, 2008
Quad:: osiołek :)
Imię: Daniel
Lokalizacja: Legnica dolnośląskie
Kontakt:

Islandia 2013

Post autor: Pingwin Legnica » ndz 23 cze, 2013

Jedziemy !!!!! Bilety kupione, termin ustalony, teraza tylko trak i odliczanie do wyjazdu Stolica europejskiego offroadu, stolica gór, fiordów, lodowców, podjazdów, zorz polarnych, rzek... i wulkanów, wszędzie napęd 4x4 jest mile widziany. Parę kadrów z tego pięknego i zapomnianego kraju.

Podobno zaczyna się tam tektonicznie Ameryka



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek



Obrazek
www.pingwinsquad.pl
www.pingwin.com.pl

Rumunia, Albania, Korsyka, Islandia, Czarnogóra, Chiny, Tadzykistan, Kirgistan, Uzbekistan, Kazachstan, Rosja, Białoruś

w trakcie szukania nowego kierunku...

Awatar użytkownika
Pingwin Legnica
PingwinSquad
Posty: 1891
Rejestracja: pn 17 lis, 2008
Quad:: osiołek :)
Imię: Daniel
Lokalizacja: Legnica dolnośląskie
Kontakt:

Re: Islandia 2013

Post autor: Pingwin Legnica » ndz 23 cze, 2013

Prawdopodobnie skorzystamy z kufrów a nie z toreb :



Obrazek



Obrazek
www.pingwinsquad.pl
www.pingwin.com.pl

Rumunia, Albania, Korsyka, Islandia, Czarnogóra, Chiny, Tadzykistan, Kirgistan, Uzbekistan, Kazachstan, Rosja, Białoruś

w trakcie szukania nowego kierunku...

Awatar użytkownika
Pingwin Legnica
PingwinSquad
Posty: 1891
Rejestracja: pn 17 lis, 2008
Quad:: osiołek :)
Imię: Daniel
Lokalizacja: Legnica dolnośląskie
Kontakt:

Re: Islandia 2013

Post autor: Pingwin Legnica » ndz 23 cze, 2013

Czy wiesz o Islandii, że...

Islandia ma tylko ok. 300 tys. mieszkańców.
60% Ludności Islandii mieszka w stolicy - Reykjavíku (w 1786 mieszkało ich tam zaledwie 302).
"Reykjavík" znaczy "zadymiona zatoka".
Nazwy dni tygodnia: wtorek, środa, czwartek, piątek pochodzą od imion norweskich bogów: Tyr, Odin, Thor, Frey.
Sprzedaż i picie piwa były zakazane aż do 1989 r.
Większość Islandczyków kończy studia w wieku od 25 - 30 lat.
Na Islandii żyje dwa razy więcej owiec niż ludzi.
Boks był zabroniony aż do zeszłego roku.
Latem Islandia cieszy się prawie 24 godzinnym światłem dziennym.
W grudniu prawie nie ma słońca.
Islandia ma 13 Świętych Mikołajów, a ich rodzice znani są Islandczykom od wieków.
W wieku 11 lat dzieci rozpoczynają naukę duńskiego i angielskiego.
Islandczycy znaleźli się w Księdze Rekordów Guinnessa pijąc najwięcej Coca-Coli na głowę mieszkańca ze wszystkich narodów na świecie.
Islandczycy to naród najczęściej chodzący do kina.
Najwięcej książek na głowę mieszkańca wydaje się właśnie na Islandii.
Vigdís Finnbogadóttir, to pierwsza kobieta - prezydent Islandii i zarazem pierwsza kobieta - prezydent świecie.
Islandzkie nazwiska składają się z imienia ojca i następującej po nim końcówki "syn" albo "córka"
Islandzka woda jest najczystsza na świecie.
Islandczycy ogrzewają domy (86%) i baseny (ok. 100%) wodą geotermalną.
Niektóre sceny z filmow z Jamesem Bondem były kręcone na Islandii.
Większość nocnych klubów jest otwierana ok. 21:00 i zamykana ok. 8 - 9 rano.
Islandia ma tylko jeden międzynarodowy port lotniczy i nie jest on w Reykjavíku, a w Keflavíku.
Język islandzki prawie nie zmienił się od wieków. Islandczycy są w stanie przeczytać starodruki w narodowym języku sprzed ponad tysiąca lat.
Najpopularniejszymi imionami na Islandii sa: Jón (Jan) i Anna (Anna).
Islandczycy wierzą w elfy, skrzaty, karły i trole.
Na Islandii często występują trzęsienia ziemi, ale rzadko bywają szkodliwe. Najbardziej katastroficzne z nich miały miejsce na południu kraju w 1784 i 1896 r.
Najczęstsze lawiny mają miejsce w połnocno - zachoniej i wschodniej częsci kraju, gdzie zbocza stromych gór osypują się na zamieszkałe tereny.
Lodowiec Vatnajökull jest wielkości Korsyki.
"Podróż do wnętrza Ziemi" Juliusza Verne'a została zainspirowana lodowcem Snæfellsjökull.
Cała gama warzyw i owoców, w tym m.in. banany i nawet kawa, hodowana jest na Islandii w szklarniach na polach geotermalnych.
Islandzkie konie, małe i silne, znane są z ich pięciu sposobów chodzenia.
Na Islandii nie ma żadnych płazów ani gadów ale za to jest aż 1200 gatunków insektów.
Średnia roczna temperatura w Reykjavíku wynosi 5°C. Średnia temperatura lipca wynosi 11.2°C, zaś stycznia jest wyższa niż w Nowym Jorku: -0.4°C
Zdarza się, że późną zimą i wczesną wiosną na krach przypływają do Islandii niedźwiedzie polarne. Islandczycy od razu je zabijają.
Średnia długość życia Islandczyków należy do najwyższych na świecie. Kobiety żyją średnio 81 lat, a mężczyźni 76 lat.
Gęstość zaludnienia na Islandii wynosi 2.6 mieszkańca na 1 km².
Kościołem narodowym jest kościół luterański, do którego należy 92.2% Islandczyków.
Najpopularniejszą rybą eksportową jest dorsz.
Islandczycy łowią ok. 2 milionów ton ryb rocznie.
Na Islandii jest ok. 4700 pojedynczych farm.
Islandzka drużyna brydżowa zdobyła mistrzostwo świata w 1991 r.
Pierwszych trzech Islandczyków zdobyło w 1997 r. Mount Everest.
Parokrotnie Islandczycy zdobywali tytuły najsilniejszych ludzi na świecie.
Aż do 1968 r. na Islandii obowiązywał ruch lewostronny.
Na Islandii (terytorialnie 1/3 Polski) jest aż ok. 60 lotnisk.
Największym w Europie hodowcą bananów jest właśnie Islandia.
Islandia "rośnie" 2 cm na rok, a więc za 350 mln lat będzie tak duża, jak Ameryka Północna.
Ze wszystkich narodów świata, Islandczycy zużywają najwięcej energii elektrycznej
www.pingwinsquad.pl
www.pingwin.com.pl

Rumunia, Albania, Korsyka, Islandia, Czarnogóra, Chiny, Tadzykistan, Kirgistan, Uzbekistan, Kazachstan, Rosja, Białoruś

w trakcie szukania nowego kierunku...

Awatar użytkownika
demonic
Posty: 261
Rejestracja: wt 04 gru, 2012
Quad:: Out XXC

Re: Islandia 2013

Post autor: demonic » ndz 23 cze, 2013

Aż Wam zazdroszczę ...
Było ich trochę ;-) Hondy, Can-amy, Polarisy, Yamahy, Chińczyki ...

Awatar użytkownika
Pingwin Legnica
PingwinSquad
Posty: 1891
Rejestracja: pn 17 lis, 2008
Quad:: osiołek :)
Imię: Daniel
Lokalizacja: Legnica dolnośląskie
Kontakt:

Re: Islandia 2013

Post autor: Pingwin Legnica » ndz 23 cze, 2013

1) Jeśli jadąc na Islandię, mówisz sobie: „E tam, nie potrzebuję czapki ani rękawiczek. Całą zimę w Polsce przechodziłem bez, to i tam sobie poradzę”, to mamy dobrą radę. Weź ze sobą rękawiczki, czapkę i szalik, a 120 zł, które wydasz na ten cel na miejscu (taniej nie dostaniesz tego zestawu, sprawdziliśmy), przelej proszę na konto o numerze 13 1140 2004 0000 3802 6520 8795. Z dopiskiem „Weekendowym za dobrą radę”.

2) Jeśli myślisz sobie, że spokojnie dasz radę na Islandii biorąc jakąś lekką wiatrówkę czy inną kurtkę wiosenną, to podejdź teraz do szafy, otwórz ją, zrób trzy kroki w tył, nabiegnij i z całej siły uderz się w ten pusty łeb. A następnie spakuj jakąś solidną kurtkę – preferowany jest lekki, ale nieprzepuszczalny uniform narciarski.

3) Jeśli myślisz, że jedna ciepła bluza wystarczy Ci na cały wyjazd, to:

a) Patrz punkt 2

b) Mamy nadzieję, że lubisz chodzić cały tydzień w jednej bluzie, bo najprawdopodobniej czeka Cię taki właśnie los

c) A jeśli jesteś facetem i przewidująco wziąłeś ze sobą dwie bluzy, to się nie ciesz: będziesz chodził w jednej bluzie cały tydzień, a drugą pożyczysz małżonce, której walizka pełna jest tyle pięknych, co średnio praktycznych sukienek


Weekendowi Podróżnicy

Weekendowi Podróżnicy – kim jesteśmy?

''Like all great travelers, I have seen more than I remember, and remember more than I have seen'' /Benjamin Disraeli/
Wszystkie błędy, które możesz popełnić zwiedzając Islandię [PORADNIK]
22/06/2013 · - autor: pan_kierownik · w Uncategorized

Tegoroczną przedłużoną majówkę spędziliśmy na Islandii. Czy było warto? Napiszę tak: Jeśli lubicie naturę i zastanawiacie się czy najpierw odwiedzić Norwegię czy Islandię, bez wahania wybierzcie ten pierwszy kraj. Norweskie fiordy są piękne, ale przy islandzkich krajobrazach wyglądają jak ubogi krewny.

Na Islandii byliśmy równo tydzień. W tym czasie zrobiliśmy grubo ponad półtora tysiąca kilometrów, objeżdżając w całości drogę krajową numer 1, która okrąża cały kraj i jest położona obok największych turystycznych atrakcji tego kraju. Nie była to jednak wyprawa łatwa. Dość powiedzieć, że wybierając się tam popełniliśmy masę błędów. Dlatego gorąco polecając ten kraj, ogłaszamy co następuje ku przestrodze.

1) Jeśli lecąc na Islandię, mówisz sobie: „E tam, nie potrzebuję czapki ani rękawiczek. Całą zimę w Polsce przechodziłem bez, to i tam sobie poradzę”, to mamy dobrą radę. Weź ze sobą rękawiczki, czapkę i szalik, a 120 zł, które wydasz na ten cel na miejscu (taniej nie dostaniesz tego zestawu, sprawdziliśmy), przelej proszę na konto o numerze 13 1140 2004 0000 3802 6520 8795. Z dopiskiem „Weekendowym za dobrą radę”.

2) Jeśli myślisz sobie, że spokojnie dasz radę na Islandii biorąc jakąś lekką wiatrówkę czy inną kurtkę wiosenną, to podejdź teraz do szafy, otwórz ją, zrób trzy kroki w tył, nabiegnij i z całej siły uderz się w ten pusty łeb. A następnie spakuj jakąś solidną kurtkę – preferowany jest lekki, ale nieprzepuszczalny uniform narciarski.

3) Jeśli myślisz, że jedna ciepła bluza wystarczy Ci na cały wyjazd, to:

a) Patrz punkt 2

b) Mamy nadzieję, że lubisz chodzić cały tydzień w jednej bluzie, bo najprawdopodobniej czeka Cię taki właśnie los

c) A jeśli jesteś facetem i przewidująco wziąłeś ze sobą dwie bluzy, to się nie ciesz: będziesz chodził w jednej bluzie cały tydzień, a drugą pożyczysz małżonce, której walizka pełna jest tyle pięknych, co średnio praktycznych sukienek

4) Jeśli myślisz sobie: „Co Ty mi tu pier********? Przecież na Weather.com pisali, że będzie 8-9 stopni przez cały tydzień”, to patrz punkt 2. Tylko zamiast szafy użyj swojego monitora. Ewentualnie możesz napisać maila do Anonymous z prośbą o włamanie się na Weather.com i w miejscu prognozy pogody dla Reykjaviku wpisanie jakichkolwiek cyferek. Gwarantuję, że będzie to prognoza równie prawdopodobna jak ta przed włamaniem.

5) Na Islandii wieje. Choć bardziej wiarygodnie byłoby napisać: WIEJE. Jak bardzo wieje? Posłużę się w tym miejscu anegdotą. Pierwsze dwie noce na Islandii spędziliśmy w domku położonym 10 kilometrów od Reykjaviku. Warunki super – ogromny salon, kominek, klimatyzacja i jaccuzi, nieopodal wielki ogród, jezioro i jakieś 150-200 metrów do recepcji. Piszę o tym nieprzypadkowo – wiało tam tak bardzo, że gdy pani właścicielka miała do nas jakąś sprawę, to nie szła do nas z buta, tylko wsiadała w samochód i pruła te 150 metrów. Podobnie było, gdy my chcieliśmy coś załatwić.

6) Jeśli jadąc na Islandię zamierzasz załadować całą walizkę zupkami w proszku i innym polskim żarciem ze strachu przed islandzką drożyzną, to współczujemy Twojemu żołądkowi i dementujemy częściowo plotki o wyspiarskiej drożyźnie. Owszem, wiele rzeczy jest bardzo drogich: drogo jest w większości hosteli/hoteli/pensjonatów, drogo jest w restauracjach, ale już w sklepach, zwłaszcza sieciowych, ceny są zbliżone do polskich lub jest minimalnie drożej. Najtaniej jest w sklepach sieci Bonus z charakterystyczną uśmiechniętą świnią w logo. Bonusy są dostępne w każdym większym mieście – w tym miejscu warto napisać, że przez duże miasto na Islandii rozumiemy miejscowość zamieszkaną przez powyżej 2-3 tys. mieszkańców. A jak chcesz oszczędzać, to w Bonusach mają nawet zupki chińskie – smakują równie parszywie jak w Polsce i kosztują praktycznie tyle samo lub taniej. A do tego jest jeszcze jedna zaleta –w islandzkich sklepach dostaniesz tylko wodę gazowaną. Chcesz niegazowaną? Odkręć kran w swoim hotelu i pij do woli. Tak, to nie Polska, ta woda jest zdrowa i świetnie smakuje. W każdym lokalu na starcie dostajesz olbrzymi dzban wody z lodem. Miła odmiana po warszawskiej konieczności płacenia 5 zł za 0,2-litrową buteleczkę śmierdzącej Colą Kropli Beskidu.

cytowane za wykop.pl
www.pingwinsquad.pl
www.pingwin.com.pl

Rumunia, Albania, Korsyka, Islandia, Czarnogóra, Chiny, Tadzykistan, Kirgistan, Uzbekistan, Kazachstan, Rosja, Białoruś

w trakcie szukania nowego kierunku...

miro12a
Lucky ATV Team
Posty: 204
Rejestracja: wt 04 gru, 2012
Quad:: Taki fajny
Lokalizacja: Myślenice

Re: Islandia 2013

Post autor: miro12a » pn 24 cze, 2013

Gratuluje pomysłu. Swego czasu na taką wyprawę szykował się MaciekP ale nie pamiętam czy doszła do skutku. Z przygotowań Maćka utkwiło mi w pamięci duże koszty transportu. Jak szacujesz koszty dojazdu, prom itp? W jakim terminie planujesz wyprawę?

Awatar użytkownika
Pingwin Legnica
PingwinSquad
Posty: 1891
Rejestracja: pn 17 lis, 2008
Quad:: osiołek :)
Imię: Daniel
Lokalizacja: Legnica dolnośląskie
Kontakt:

Re: Islandia 2013

Post autor: Pingwin Legnica » pn 24 cze, 2013

taaaa

Maciek był moim idolem, to On zaszczepił w wielu z nas żyłkę zdobywcy - podróżnika. Chwała mu za to. Przed wyjazdem zadzonię do niego - zobaczymy co powie na Islandię :)

Islandia to faktycznie droga inwestycja, sam prom tj. kierowca plus quad poza wysokim sezonem to 800 euro :(
www.pingwinsquad.pl
www.pingwin.com.pl

Rumunia, Albania, Korsyka, Islandia, Czarnogóra, Chiny, Tadzykistan, Kirgistan, Uzbekistan, Kazachstan, Rosja, Białoruś

w trakcie szukania nowego kierunku...

Awatar użytkownika
Pingwin Legnica
PingwinSquad
Posty: 1891
Rejestracja: pn 17 lis, 2008
Quad:: osiołek :)
Imię: Daniel
Lokalizacja: Legnica dolnośląskie
Kontakt:

Re: Islandia 2013

Post autor: Pingwin Legnica » śr 26 cze, 2013

Kiedy słupek rtęci bije rekordy, a duchota nie pozwala oddychać, pomyślcie o Islandii. To najbardziej lodowe państwo Europy gorąco serwuje: zamiast topiącego się asfaltu - który zresztą jest tam rzadkością - wulkany, bulgocące błota i siarkowe źródła

Jak na "kraj lodu" (iceland) przystało, zmarzlina pokrywa aż 11 jego procent. Tylko jeden z islandzkich lodowców - Vatnajökull - liczy sobie 8300 km kw. czyli więcej niż wszystkie inne lodowce Europy i jest największym nie tylko na wyspie, ale i całym kontynencie. W porównaniu z tą wielką, białą plamą, reszta Islandii z okien samolotu wygląda na przeraźliwie szarą: ciągnące się połacie zajmują pola zastygłej lawy i wulkanicznych popiołów. Ponieważ licząca sobie 20 mln lat wyspa jest geologicznym oseskiem, jej wnętrze wciąż żyje i daje o sobie znać wybuchającymi co jakiś czas wulkanami, tryskającymi gejzerami i cuchnącymi, błotnymi fumarolami. Przemierzając jej bezdroża łatwiej znaleźć gorące źródło w środku niczego niż choćby jedno drzewko: zniszczone przez żywioły i przetrzebione przez człowieka przed wiekami lasy, Islandczycy dopiero nasadzają na nowo, a każdy świerk napawa ich taką dumą, że w weekend można pod nim znaleźć przynajmniej jeden rozbity namiot. Aby ogrzać mieszkania, a zimą nawet chodniki, co zapobiegnie zaleganiu na nich śniegu, dzisiaj nie wycina się drzew, tylko wykorzystuje energię z wnętrza ziemi.



Obrazek



Islandia kuchnia



Na Islandii wszystko jest "naj". Wyspa jest najbardziej wysuniętym na zachód skrawkiem Europy, a jej stolica - położoną najdalej na północy stolicą świata. Od wschodniego wybrzeża Stanów dzieli ją mniej niż 5 godzin lotu, a od Grenlandii - niecałe 300 km. Jej część geologicznie jest zresztą Ameryką: zachodnią Islandię przecina ryft kontynentalny, czyli miejsce, w którym stykają się płyty tektoniczne europejska i północnoamerykańska. Stojąc na zbudowanym na ryfcie moście, jedną nogą stoi się w Europie, a drugą - w Ameryce. Po zejściu z niego zdziwienie nie mija: gdy tylko przybysz przez bezkresne lawowe pola dojedzie do Reykiaviku, zacznie się zastanawiać, dlaczego w miejscu, które jest trochę Europą, a trochę Ameryką, jest tak wielu Azjatów? Dopiero uczynny miejscowy wyjaśni mu, że to mieszkańcy Grenlandii na zakupach - dla wielu z nich to zwyczajnie najbliższe duże miasto. Przymiotnik "duży" interpretuje się tu nieco inaczej.





Islandia jest jednym z najrzadziej zaludnionych miejsc na ziemi: jej cała populacja liczy około 300 tys. mieszkańców, czyli mniej więcej tyle, co Białystok. Trzy czwarte spośród nich mieszka w stolicy, a większość z pozostałych - w drugim co do wielkości mieście Akureyri. Kiedy się przemierza wyspę najpopularniejszą trasą - słynną Ring Road, główną drogą numer 1 (drogi numer 2, 3, czy 4 nie ma) okrążającą ją wybrzeżem - na tablicach wraz z nazwami miejscowości czyta się liczby mówiące, ile osób tu mieszka. Liczby, znacznie grubsze i bardziej widoczne, pojawiają się również na tablicach przy szutrowych drogach odbijających z Ring Road w głąb interioru: oznaczają, ile kilometrów dzieli to miejsce od najbliższej stacji benzynowej, a nierzadko jest ich dobrze ponad 200. Do interioru mogą wjechać tylko samochody z napędem na cztery koła - znakiem rozpoznawczym potężnych maszyn są ustawione jeden obok drugiego kanistry z benzyną. Auta zwykle poruszają się po trzy, cztery razem na wypadek, gdyby któreś z nich utknęło. Mapa poznaczona nitkami dróg nie pokazuje, że w miejscach, w których krzyżują się one z rzekami, trzeba je po prostu pokonać w bród. W interiorze mosty są dużą rzadkością.



Wbrew pierwszym wrażeniem ze stołecznych ulic największą mniejszością narodową na Islandii nie są Grenlandczycy, ale Polacy. Naszych rodaków mieszka tam "aż" 1012 tys. - pracują w rybołówstwie, na farmach, a nawet przy zbiorach bananów, które uprawia się w ogrzewanych wodą z wnętrza ziemi szklarniach. Polska była jednak kojarzona na Islandii na długo przed falą emigracji: najpopularniejszą słodyczą jest batonik Prince Polo, czyli Prins Póló. Kilkanaście lat temu islandzki prezydent odwiedzając Polskę powiedział, że "całe pokolenie Islandczyków wyrosło na dwóch rzeczach - amerykańskiej cocacoli i polskim Prince Polo". Cocacoli Islandczycy piją oczywiście najwięcej w Europie.



Podstawą bardziej tradycyjnej kuchni islandzkiej są baranina i ryby. Według szacunków na lodowej wyspie żyje cztery razy więcej owiec niż ludzi żywiących się takimi smakołykami jak marynowany barani łeb, wędzone jądra, gotowane w żołądkach podroby czy nawet baranie oczy - mięso owiec, pasących się cały rok na bogatych w zioła łąkach, jest tu wyjątkowo smaczne. Jeszcze smaczniejsze - na dodatek bardzo tanie, co na generalnie drogiej Islandii jest ewenementem - są ryby: łososie, węgorze, dorsze, sole, śledzie, także krewetki. Jednak najsłynniejszym przysmakiem jest hakarl: pocięte w paski mięso rekina dojrzewające - czy jak niektórzy wolą: gnijące - przez długie tygodnie pod kamieniami, następnie wędzone i suszone. Znawcy twierdzą, że aby się nim móc naprawdę delektować, trzeba je trzymać z daleka od nosa, bo cuchnie mocniej niż fumarole. Na co dzień chętnie jada się mniej wyrafinowane ciemny chleb i skyr - rodzaj twarogu serwowany na słono albo z owocami.







Islandia i Islandczycy



Wywodzący się od Wikingów Islandczycy, przez wieki izolowani od reszty kontynentu i obcego materiału genetycznego, ze swojego pochodzenia i korzeni są bardzo dumni. Wyspa jest jednym z najpóźniej zasiedlonych kawałków Europy - w VIII w. pojawili się na niej celtyccy mnisi, a po kolejnym stuleciu - norwescy wikingowie, którzy swoją pierwszą osadę założyli w miejscu dzisiejszego Reykiaviku. W roku 930 powstał tzw. Althing, czyli zgromadzenie, na którym wszyscy mieszkańcy co roku demokratycznie decydowali o losach swojej ziemi. Przez kolejne wieki Islandia kwitła - jeszcze w X w. Wikingowie ruszyli w kierunku Grenlandii, w roku 1000. jako pierwsi Europejczycy dotarli do Ameryki, rozwijali kulturę i piśmiennictwo, zwłaszcza opowiadające o losach rodów sagi. To właśnie z nich wywodzi się większość dzisiejszych imion. Ponieważ Islandia pozostała jedynym krajem Wikingów, w którym wciąż zamiast nazwisk używa się przydomków, czyli imienia ojca, w szkolnej ławce obok Orła syna Wilka zasiada Brzoza (to oznacza imię Björk) córka Kamienia. Prawdziwym wyzwaniem jest dla przyjezdnych miejscowa książka telefoniczna - abonentów wymienia się według imion, a ponieważ Orłów synów Wilka jest wielu, dla rozróżnienia o którego chodzi, dodaje się jego zawód.



Równie dumni co z imion Islandczycy są z całego swojego języka - ponieważ przez wieki skrzętnie chronili go przed naleciałościami, jest on jednym z najstarszych żywych języków naszego kontynentu, niewiele zmienionym od czasów, gdy zapisywano w nim pierwsze sagi. Te zresztą wykorzystuje się do dzisiaj szukając islandzkiego określenia na pojawiające się nowinki - komputer, satelitę, czy rotawirusy (np. satelita powstał ze słów "sztuczny księżyc"). W przeliczeniu na jednego mieszkańca ilość publikowanych na Islandii książek jest imponująca, a ponieważ długie noce i posępne krajobrazy dają szczególne natchnienie, o miejscowych kryminałach robi się też coraz głośniej na świecie.



Islandia warto zobaczyć



Na Islandii trzeba zobaczyć koniecznie: Reykjavik oraz jedno z jego najnowszych muzeów - jedyne na świeci Muzeum Penisów; Błękitną Lagunę, czyli ciepłe jezioro z wodami uznawanymi za lecznicze; wodospady - przede wszystkim ogromny Detifoss, nazywany Niagarą Europy oraz kaskadowy Gullfoss; gejzery - Geysir (to od jego nazwy własnej powstało słowo "gezjer") i Strokkur, który wybucha co kilka minut na wysokość 20 - 30 metrów; jezioro Jokulsarlon z pływającymi po nim górami lodowymi; wieloryby wokół Husaviku; jezioro Mývatn i jego okolicę słynącą z wulkanicznych pseudokraterów, gotującego się siarkowego błota, geotermalnych kąpielisk i wyjątkowo uciążliwych muszek - ponieważ przyciąga je dwutlenek węgla; wulkan pod lodowcem Snćfellsjökull, przez który miała się rozpocząć "Wyprawa do wnętrza ziemi" opisana przez Juliusza Verne'a.
www.pingwinsquad.pl
www.pingwin.com.pl

Rumunia, Albania, Korsyka, Islandia, Czarnogóra, Chiny, Tadzykistan, Kirgistan, Uzbekistan, Kazachstan, Rosja, Białoruś

w trakcie szukania nowego kierunku...

Awatar użytkownika
Pingwin Legnica
PingwinSquad
Posty: 1891
Rejestracja: pn 17 lis, 2008
Quad:: osiołek :)
Imię: Daniel
Lokalizacja: Legnica dolnośląskie
Kontakt:

Re: Islandia 2013

Post autor: Pingwin Legnica » śr 26 cze, 2013

Obrazek



Landmannalaugar należy bez wątpienia do najpiękniejszych i najbardziej niezwykłych miejsc na Islandii. To ogromne pole geotermalne jest otoczone górami we wszelkich kolorach: od bieli, poprzez żółć, róż, zieleń i brąz aż po czerń. Wszystko to jest wynikiem aktywności wulkanicznej i geotermicznej, a także dużej zawartości minerałów w ziemi. Sporą atrakcją jest kąpiel w naturalnym basenie, zasilanym wodą z gorących i zwykłych źródeł. Nie wolno używać mydła - można się umyć pod prysznicem przy kempingu.









Obrazek



Obrazek



Obrazek
www.pingwinsquad.pl
www.pingwin.com.pl

Rumunia, Albania, Korsyka, Islandia, Czarnogóra, Chiny, Tadzykistan, Kirgistan, Uzbekistan, Kazachstan, Rosja, Białoruś

w trakcie szukania nowego kierunku...

Awatar użytkownika
Pingwin Legnica
PingwinSquad
Posty: 1891
Rejestracja: pn 17 lis, 2008
Quad:: osiołek :)
Imię: Daniel
Lokalizacja: Legnica dolnośląskie
Kontakt:

Re: Islandia 2013

Post autor: Pingwin Legnica » pn 01 lip, 2013

Rzygające Islandki

W mieście gdzie mieszkałem były 3 puby. Z tym, że prym wiódł jeden z nich, największy. Była to weekendowa mekka nie tylko dla naszych, ale wszystkich nacji jakie były w mieście. Do baru nie było sensu iść przed północą, bo o tej porze był tylko barman i ochroniarz terminator. Ludzie schodzili się dopiero po północy w stanie przed-zgonowym. Podejrzewam, że nawet dla miejscowych cena 1000kr za piwo była wysoka, więc chlali w domach i samochodach na maxa, a w barze ostatni klin na zgaśnięcie. Do tej pory wydawało mi się, że to Polacy są największymi chlejusami Europy, jednak myliłem się. To co tam widziałem, przerasta mnie do dzisiaj. Pomijam to, że męscy Islandczycy mieszają wszystko ze wszystkim i jednego wieczoru (wieczora czy wieczoru? Sam już nie wiem) potrafią pić tequilę, piwo, wódkę, czarnego topaza, whiskey, jagermaistra itd. Na samą myśl o tym zestawie obiad wraca mi z powrotem. Ale za to klasa Islandek, to jest coś. Co chwilę podchodziły do baru i siekały kieliszki niczym nie zapijając nawet. Coś tam próbowały tańczyć, ale przewracały się takie były wstawione. Leży taka jedna na środku sali i powłóczy nogami, cos tam zaczyna jej się ulewać, podniosły ją koleżanki i zaniosły pod bar na szczeniaczka tequili.
Kiedy nadchodziła godzina 3 nad ranem, barmani włączali ochroniarza terminatora na program „koniec imprezy” i ten wywalał wszystkich z baru, podchodził do stolików i wrzeszczał najgłośniej jak mógł „out” „get out”, wyrywał wszystkim z rąk kufle, niezależnie czy puste czy nie i wypychał wszystkich za drzwi i zamykał na klucz. Cała zawartość pubu stała na zewnątrz i chlała dalej, jak ktoś zdążył wynieść kufel. Młode Islandki leżały na ulicy, pod płotem, rzygały, kucały i sikały na ulicy. Czasem przejeżdżał radiowóz i patrzyli tylko śmiejąc się z tego.
Fajną sytuację widziałem raz: Otóż wszystkie te słaniające się po ziemi dziewczyny, były takim swoistym kąskiem dla samców. Gdy ochroniarz już zamykał drzwi i wszyscy byli przed lokalem, to prawie wszyscy mężczyźni w przypływie chuci wyławiali sobie potencjalną kandydatkę do prokreacji. Dziewczynom i tak było wszystko jedno chyba, i taki przykładowy Islandczyk w trampkach, marynarce garniturowej z bluzą kapturową pod marynarką i czapeczce z daszkiem jak w tej kretyńskiej reklamie T-mobile „wszyscy! chodźcie!” musiał szybko decydować się na którąś pannę, bo po kilku minutach pokarm był już rozdziobany przez koguty i zostały tylko zgniłe okruchy dla frajerów.
W okresie kiedy byłem na wyspie, było niewielu Polaków i na pracę musieliśmy mieć pozwolenie. Wtedy nasi rodacy nie byli bardzo widoczni w pubie. Po jakimś czasie, gdy można było przyjeżdżać bez pozwoleń i w tzw. czambuł, w pubie zauważyłem, że szale zaczynają się przechylać na stronę polską. Coraz więcej można było zobaczyć naszych, a mniej miejscowych. Zaszedłem tam raz i widzę, że islandzkie dziewczyny siedzą po kątach i już nie bawią się „na parkiecie”. Bo parkiet był już polski. A na nim podstarzali polscy mężowie, ojcowie, nawet pewnie dziadkowie, w jeansach i niemodnych pantoflach z szeroką podeszwą do gajera. Koszula flanela, wąsy. I tak jak wcześniej miejscowi, nachlani, brak równowagi, tu paw, tam paw. I tańczą sami ze sobą, solo, bo jaka dziewczyna podejdzie do takiego pijusa old-boya z wąsami. Oczywiście nie wszyscy tacy są, nie generalizuję, ale wtedy było to jakieś 80% polskich gości tego baru.

źródło : forum.iceland.pl
www.pingwinsquad.pl
www.pingwin.com.pl

Rumunia, Albania, Korsyka, Islandia, Czarnogóra, Chiny, Tadzykistan, Kirgistan, Uzbekistan, Kazachstan, Rosja, Białoruś

w trakcie szukania nowego kierunku...

ODPOWIEDZ

Wróć do „Wyprawy quadowe”