CF MOTO 550 EFI EPS czy Linhai 500 4x4 AR?

[SayLon]

Witam.
Przymierzam się do kupna któregoś z nich (ale jestem otwarty na inne modele). Może ktoś ma jakieś pojęcie na ich temat? Albo czy te marki są godne polecenia? Na temat CF MOTO czytałem skrajne opinie.
Quada będę użytkował raczej rekreacyjnie na górskich szlakach i ewentualnie do odśnieżania.
Ktoś może coś doradzić?

[oolsztyniak]

Budżet?

[SayLon]

22 tysiące.

[Robsson]

Żadnego z wymienionych.

[SayLon]

Robsson pewnie masz na myśli awaryjność? Ale mysle ze kupno używanego Japończyka, 7-8 letniego tez wiąże sie z ryzykiem awarii, tym bardziej, ze za ta cenę jest wiecej "min" niż zadbanego sprzętu.

[mesel]

Jeśli już koniecznie musi być nowy chińczyk to osobiście wybrałbym C Force 450.

[SayLon]

Jeśli już koniecznie musi być nowy chińczyk to osobiście wybrałbym C Force 450.

Ze względu na co? Czym różni sie od 550 oprócz masy i mocy?

[mesel]

Z tego co wiem 450 jest na nowej, przekonstruowanej ramie. Ma większy prześwit. W krótkiej wersji, z wspomaganiem to nawet ciekawe urządzenie do zabawy. Masa oczywiście też nie bez znaczenia.

Te ok. 22. tys to chyba max co można zapłacić za jakiekolwiek nowe CF.

[Robsson]

SayLon
Nie o awaryjność mi chodzi.
Gdybym miał z tych dwóch coś doradzić to CF z uwagi na dostepność gratów, serwisów bo mimo wszystko CF się jakoś przyjęło a Linhai nie daje rady.
Ja mam na myśli przyjemność z jazdy solo.
Większość postów jak Twój zaczyna się ...jak Twój czyli " do odśnieżania, przejażdżki po okolicy, z dzieckiem...."
A sporo potem kończy się na zajawce na latanie z kumplami częste, geste w różnym terenie.
Ja myślałem kiedyś tak jak Ty. Dla rekreacji "wkoło komina" byle był nowy.
A to właśnie powinno się spojrzeć na to inaczej.
Kupisz np CF550 za 22 kawałki (teoretycznie bo nie wiem) ale jeśli serwis jest jak w CF500, która nową kupiłem i będziesz chciał mieć gwarancje to 2 tyś km będą Cię kosztowały dodatkowe ok 2 tyś zł.
A parametry CFki odstają od no japonii nawet tej "starej" - np 8 letniej, zwłaszcza waga.
Pisze to po raz setny ale tak uważam - Jeśli mówimy o singlu CFki to używka do 15 kawałków i to najlepiej 500-tka. A za kasę 20+ lepiej kupić jak w tym przypadku KQ 450-->700 (mimo że wyrywa niby kierę , że coś tam, ze regulator czasami padnie czy problem z ciśnieniem paliwa się zdarza. Zaplecze wiedzy masz tu takie , że wszystko zrobisz sobie w nim a w CFce na wtrysku bywa różnie a i gwarancja ogranicza Cię do napraw tylko w serwisie a to może wiązać się z kilkutygodniowym przestojem nawet jak będziesz miał pecha.
Lepiej rozejrzyj się za "starym" singlem ok 500cm japonii.
Dasz 20-22 koła za obiecujący egzemplarz i to co wsadzisz w przeglądy np w CFce miej na drobny "pakiet startowy".
Kolega w sierpniu ub roku kupił za cyba 21 tyś kq500 ze wspomaganiem 2010 albo 2011, zarejestrowany w stanie rewelacyjnym, chodzi jak złoto, kilometry robi. Wygląda naprawdę świetnie, nie poczochrana, niekulana, zadbana, doinwestowana. Świetna maszynka. W terenie sama frajda tym jeździć. Zrobił 2000 czy 2500 km już i zero problemów. Jedyna jej wada to że jest żółta. Ale przecież żółty quad to modny quad
Zastanów się.

PS co do awaryjności CF-ek...tych nowych trudno się jednoznacznie wypowiedzieć bo niedużo tego tu pisze a coś o problemach olejowych/odmowych w 450tce było.
Mogę napisać z doświadczenia jedynie o CF500. Dwóch kumpli ma roczniki 2008 i 2009 i to co to żelazo wytrzymuje to przeczy obiegowej opinii, że chiński = słaby i zły, jednorazony. Czasami mam wrażenie, że tego nie da się zajechać. Obrać w terenie z plastików da się łatwo i szybko bo są nędznej jakości ale mechanicznie i twardość ramy.....czołg.

[oolsztyniak]

Te ok. 22. tys to chyba max co można zapłacić za jakiekolwiek nowe CF.

Ja wydałem dyche więcej na nowe X8 i nie żałuję.

Może poszukaj 800 używanego?