Teraz powiem co mnie interesuję chociaż powiedzie pewnie że każdy by chciał takiej opcji ale pójdźmy na kompromis czyli gdzieś po środeczku. Mianowicie chciałbym mocny sprzęt z rezerwą myślałem coś pomiędzy raptorkiem 350-660.
Osobiście jeździłem kiedyś 350 i no moc była ale bez szału to była pierwsza moja rundka Quadem. Druga sprawa nie był on dość stabilny moim zdaniem troszkę niższy i szerszy powinien być. Teraz pytanko jakie różnice są pomiędzy 660 czy warto dołożyć tą kasę? kolejna sprawa myślałem np yamaha warrior ale zdaje się że to mały sprzęcik ? kolejny potężny lecz nie zbyt piękny i cenowo jak raptor yamaha banshee ? lecz to 2T pytanie czy droższy w eksploatacji i wart zachodu? a może macie sami propozycje ciekawego sprzętu z grupy suzuki czy hondy itd? chciałbym w miarę sensowny sprzęt dobrze prowadzący się bym mógł już trochę poganiać ale by serwis i eksploatacja były do przeżycia dla współczesnego człowieka, co podejrzewam akurat co do yamahy się nie sprawdzi. Powiem szczerze mam na horyzoncie 600 yamaha grizzly i chciałbym mieć czym skopać im d***

