Ja wlasciwie nic nie nagralem warunki byly takie ze na poczatku nie bylo jak pozniej zmeczenie i te zasrane komary ze mi sie odechcialo wszystkiego. Mielismy jedna konkretna przeprawe przez jakas rzeczke w polu trawy szerokosci 3m, dobrze ze do niej nie wpadlem, zauwazylem tylko dzieki temu ze roslinnosc sie nagle zmienila na wodna - jechalm pierwszy. ( cos pododbnego do tego miejsca co jechlismy przez trawy i napotkalismy rzeczke z betonowymi bokami i nie moglismy drogi dalej znlezc i cielismy ogrodzenia)
Boze co tam sie dzialo oski przenoszone prawie w powietrzu i w ostatnim momencie wyciagane przez Artura quadem haha!
Topiące sie przeprawowki, Rafal pijacy wode z tej smrodki ( zostal caly obryzgany przez krecace sie kolo ) ja po kolana w tym gownie pomagajacy wydostac quada Stefana i reszta chlopakow tez! Miliony komarow a dalej drogi nie widac tylko trawa a w niej woda ale sie przedzieramy na koncu posesja nie ma jak przejechac, Artur poprosil wlascicielke zeby dala nam przejechc przez podworko haha! Zgodzila sie
Nad
"Live is brutal" ognisko a my z Tomkiem wzielismy sobie kapiel w rzece

odrazu lepiej sie poczulem. Mialem na kombinezonie wszystko od smierdzacego blota z tych bajor po krowie placki. Przywalilem tez w betonowy slupek, naszczescie wolno jechalem i nic sie nie stalo oprocz tego ze mi jaja na pol prawie pękły hahaha!!! Pozniej przywalilem w korzen ale tez wszystko ok. Zalane wszystko po pachy nad
"Boskimi włościami" tez, chlopaki plywali my 2 miejsca musielismy ominac bo nie bylo szans dla nas.
To tak w duzym skrocie
Spalem od 20 do 11 pierwszy raz quadem na myjnie nie pojechalem bo nie mialem juz sily stoi smierdzacy i uwalony jak bym go z bagna wyciagnal. Zmeczony na maxa. Buty smierdza jak gowno, kombinezonu nie moge domyc bleach... koszmar
Woda w dyfrze u Stefana u Rafała dziura w kole.
Tomek nagrywal kamera, Rafał tez nad Liwcem, Stefan tez powinien cos miec , duza szkoda ze tej przeprawy przez smrodke nie nagralismy cos kosmicznego, stwiedzilismy ze sie nie cofniemy haha ja w obawie o gada mialem juz zmiar zawracac ale zanim zdazylem zaprotestowac juz byl podpiety lina i przeciagany. Woda w najglebszym miejscu tej smrodki po pas!
Zapomnial bym jak już wszystkie quady byly po drugiej stronie o jeszcze ja z Lukaszem musialem jakos przejsc a ze nie mielismy woderow to stwierdzilem ze jakos przeskoczymy. Wzialem rozbieg ale po okolo 13h tej masakry w butach mokrych ważacych z 5kg wycięczony nie moglem sie nawet rozpedzic

i jebnąłem przed samym brzegiem w to smierdzace gowno, Lukasz z plecakiem na plecach to samo hahaha!!! bajka!
Post zmieniony przez Moderatora