Poniżej przedstawiam materiał z serii artukułów jakie napisałem dla Off-road.pl. Jest to cześć dotycząca posługiwania się wyciągarką.
Zapraszam do lektury i dyskusji. Oryginał znajdziecie tu: http://www.esox.pl/wyciagarki.htm
Po wysłuchaniu wielu porad oraz jedynie słusznych sugestii, w końcu kupiliśmy i
Pierwsza i najważniejsza rzecz w zestawie to taśma. Czasy, kiedy można było bezkarnie opleść drzewo stalową liną od wyciągarki, odeszły do głębokiego lamusa. Musimy pamiętać, że lina przecinając korę może spowodować powolną śmierć drzewa. Na imprezach przeprawowych obowiązek posiadania taśmy to już reguła. Zapewne zapytacie, jaka długość i wytrzymałość. No cóż, ilu rajderów tyle odpowiedzi. My proponuję 2 metrowe zawiesie dźwigowe o wytrzymałości 500 kg ze współczynnikiem 7:1. Oznacza to, że taśmą powinna nam starczyć do oplecenia prawie dowolnego drzewa czy kępy krzaków. Ewentualne skrócenie jej przez podwójny oplot nie powinno być problemem. Natomiast współczynnik 7:1 mówi nam, że zerwanie taśmy nastąpi dopiero po 7-mio krotnym przekroczeniu nominalnej wytrzymałości, czyli przy obciążeniu przekraczającym 3500 kg. Taśma taka jest stosunkowo cienka (32 mm szerokości) i wygodna w transporcie (mieści się w kieszeni). Równie ważna jest szakla. Przyda się zwłaszcza do zapięcia bloczka, do połączenia taśm itp. W rękach "Mc Gywera" znajdzie jeszcze 1000 innych zastosowań. Ze względu na optymalne połączenie wytrzymałości i rozmiarów polecamy model 3,25 tony. Do podwojenia siły uciągu lub zmiany kierunku służy bloczek. Oczywiście o rękawicach nie wspominamy. Przecież wszyscy je mają. Powyższy zestaw można w dowolny sposób rozszerzać i modyfikować.
BHP
Czyli sławetne "Bezpieczeństwo i Higiena Pracy". Pamiętajmy, że siły, jakie działają podczas wyciągania się mogą osiągać niebezpiecznie duże wartości. Gorąco zalecamy przeczytanie instrukcji obsługi wyciągarki i przestrzeganie kilku prostych zasad bezpieczeństwa. Unikajmy przebywania w polu rażenie ewentualnie zerwanej liny. Lecąca szakla czy hak może narobić ogromnych szkód. W miarę możliwości postarajmy się czymś "zabezpieczyć" obciążoną linę. Szmata czy gałąź rzucone na linę zadziałają jak hamulec. Pracujmy zawsze w rękawicach. Lina bardzo łatwo może poranić gołe ręce!!! W trakcie przewijania liny rękę trzymajmy jak najdalej od prowadnicy. Niewielki zadzior może szarpnąć rękawicę a lina wciągnie i połamie nasze palce. Ewentualnie można przewijać wykorzystując buty:
Nie starajmy się wyciągać za wszelką cenę. Jeżeli słyszymy, że wyciągarka ma zbyt duże opory to zatrzymajmy silnik i oceńmy ewentualne powody. Dalsza praca może spowodować tylko kłopoty, np. zatarcie silnika lub zerwanie liny. To tyle ku przestrodze.
ROBÓTKI RĘCZNE
No to czas w teren. Pierwszą i chyba najważniejszą zasadą wykorzystywania wyciągarki jest przewidywanie. Zanim zaatakujemy jakiś teren rzućmy okiem na otoczenie i oceńmy czy w zasięgu naszej wyciągarki są wystarczająco mocne "kotwice". A kiedy już koła "przestaną robić" spokojnie sięgamy do schowka po nasz "niezbędnik". Wybieramy miejsce zaczepu. Może to być drzewo, kępa krzaków czy kamień
Pamiętajmy, aby założyć taśmę optymalnie wysoko. Ma to szczególne znaczenie np. przy wyjeżdżaniu z wąwozu czy rowu. Zbyt nisko założona taśma spowoduje "wbijanie" quada w ziemię i generowanie ogromnych oporów. Lina wyciągarki powinna być przynajmniej równoległa do płaszczyzny, po której porusza się quad. A najlepszy układ uzyskamy wtedy, gdy quada lekko podnosimy
Oczywiście jak to w życiu bywa od każdej reguły są wyjątki. Wyobraźmy sobie wtopienie w zawiesistym torfie. W zasięgu wzroku same suche i kaprawe drzewka. Wtedy ratuje nas zapięcie wyciągarki nisko na drzewie ze względu na lepszą wytrzymałość przy korzeniach. Bardzo ważna jest praca sprzęgłem - zawsze wydajemy linę na wolnym bębnie! Nie wykorzystujmy do tego silnika, bo szybko zniszczymy okładziny hamulcowe. Pilnujmy sposobu nawijania liny na bęben. Problem ten będzie się pojawiał zwłaszcza przy ułożeniu liny ostro w bok. Lina nawijać się będzie w jednym miejscu i szybko może zablokować bęben. Kolejny stopień wtajemniczenia to wykorzystanie bloczka. Jeżeli na pojedynczej linie wyciągarka już się "gotuje" i widzimy, że nie jest wstanie nas wyciągnąć to nastał czas na wykorzystanie przyjaznych nam praw fizyki. Montując bloczek
i wracając liną do quada podwajamy siłę uciągu. Pamiętajmy także, że najsilniejszy układ jest tak wytrzymały jaj jego najsłabsze ogniwo. Mocujmy hak tylko w solidnych miejscach. Przykro będzie patrzeć jak np. bagażnik wygina się lub wyrywa z mocowań.
MAGIA I MIECZ
Cóż, teren bywa różny. Klasyczne układy w stylu: drzew dużo i wszystkie na wprost, zdarzają się rzadko. Wyobraźcie sobie taką sytuację: niedzielne popołudnie, czas wracać do domu, a na łące wpadło nam w oko ładne błotko. Takich błotek przejeżdżaliśmy już przecież setki. Skręcamy i wpadamy w kałużę na pełnym gazie, tak na miłe zakończenie dnia. I nagle ups, niespodzianka. Błotko okazało się głębsze niż przypuszczaliśmy. A i bardziej twardo miało być. No to mamy problem. Bujamy, huśtamy, pchamy i nic. Wszystkie triki wyciagnięcia "organoleptycznego" nie działają. Rozglądamy się. Przed nami piękna łąka. Drzew nie ma. Kamieni nie ma. Pół biedy jak są koledzy. Zapniemy się o innego quada i po problemie
A jak jesteśmy sami? Usiąść i płakać czy biec po ciągnik? Nie. Najlepiej posłużyć się przenośną kotwicą
Wystarczy ją wbić w ziemię pod odpowiednim kątem i zapiąć linę. Patent sprawdzony na samochodzie terenowym Suzuki Samurai. O gabaryty też nie ma się, co martwić. Długość kotwicy to mniej więcej szerokość przeciętnego bagażnika. Możemy spać spokojnie. Nawet na najtrudniejszą sytuacje znajdzie się rozwiązanie. O różnych "patentach" przeprawowo-wyprawowych będziemy pisać w następnych numerach.
2007.01.31 Jako kotwicę można zastosować solidna saperkę, wkopane koło lub kotwicę z psich zaprzęgów.
PODSUMOWANIE
Podstawowy wniosek nasuwa się jeden - wyciągarkę w quadzie mieć warto. Zwłaszcza, jeśli sporo jeździmy. Jaki model i którego producenta, to już Wasza decyzja? Sposoby wykorzystanie jej w terenie także pozostawiam Wam pod rozwagę. Natomiast pamiętajmy: wyciągarka nie wyciągnie nas ze wszystkich kłopotów (zwłaszcza finansowych). Jeśli zapomnimy o najważniejszym narzędziu off-road'owym, jakim są szare komórki, to o sukcesie trudno będzie mówić.
Za pomoc w napisaniu powyższego materiału dziękuję firmie Mitsui Motor Polska oraz Krzysztofowi Żaczkowi "GLOBO" za przygotowanie terenu dla testów
Babcia Jadzia - wyciągarka w terenie, instrukcja obsługi.
Powyższy materiał połączyłbym jeszcze z postem MackaP http://quadzik.pl/forum/viewtopic.php?t=196