23-25.02.2007 Mamry Challenge - Kietlice

Archiwum imprez przeprawowych, które już się odbyły.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Max
Posty: 129
Rejestracja: pt 25 lis, 2005
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Max » ndz 25 lut, 2007

Mnie tez nieco ten rajd rozczarowal. Pozwole sobie wytknac pare spraw, glownie po to by zwrocic uwage na przyszlosc.

Wybralismy sie ekipa lodzka z zamiarem ciekawej pojazdoweczki, bez cisnienia na pieczatki, wygrane itepe... aczkolwiek chcielismy objechac cala trase... no i gdzie sie da w miare ciekawie czy szybko dotrzec to sie stemplowac.

A co nas w imprezie draznilo:

- trasa - zupelnie nie przygotowana na zime - na wiosne/jesien bylaby rewelka i wiele pieczatek byloby niemal nie do zdobycia, a w przypadku mrozow trasa banalnie latwa i bez wysilku (poza kilkoma miejscami) - rozumiem, ze wczesniej bylo cieplo i warunki byly ciekawsze, ale w koncu z zalozenia szykowana byla edycja zimowa i trza bylo zakladac, ze bedzie snieg, mroz i blota raczej niet... a nawet gdy juz wiosna switala podczas ukladania trasy, a 2-3 tygodnie temu przyszla zima - powinno sie zrobic alternatywe zimowa, a obecna rozpiske zostawic na kolejne edycje.

- pieczatki - system odrysowywania pieczatek moze i sprawdza sie podczas rajdow autami, gdzie w ciepelku pilot sie wychyla z gotowym olowkiem i rysuje... tak gdy trzeba quadem podjechac, sciagac rekawiczki i malym olowkiem struganym scyzorykiem (bo zatemperowane nie byly) to byl moze nie tyle wysilek co po prostu reczna, czasochlonna robotka co sie przekladalo na punkt kolejny

- kolejki do pieczatek - w zasadzie wszedzie pchaly sie tlumy zadne miejsca na pudle - ja rozumiem, ze nie sposob wystac w kolejce jak czas goni, ale wjezdzanie jeden przez drugiego, wzajemne blokowanie sie, nie mowiac juz o obijaniu sie nawzajem sprzetami i sypaniu niejedna "kur.." - ja wiem, ze kazdy mogl wybrac sobie gdzie jedzie i pozniej sie juz nieco luzowalo, tak jednak powinny byc zrobione przy takiej liczbie uczestnikow conajmniej 4 miejsca startowe - gdzie ekipy w piatek maja dotrzec na waypoiny wskazany i tam ruszaja na podboj - miejsca bylo sporo - bylo gdzie rozlokowac ludzi

- rozmieszczenie pieczatek - masa miejsc to drzewa przy drodze i inne malo ambitne miejsca

- odprawy - w zasadzie takie po lebkach - pomijam kwestie, ze piatkowa zaczela sie jakies 10 min przed czasem i widzialem, ze wielu trafilo na sam koniec.. ale jakos brakowalo mi szerszego omowienia planu... a nie tylko tu macie waypointy, tu roadbook, zasady jak na poprzednich edycjach, a teraz pare slow o bezpieczenstwie, kulturze itepe... brakowalo mi wiekszego opisu, moze nie punkt po punkcie, ale info o pieczatkach, ktore sa najciekawsze, ktore lajtowe i ogolnie opisu trasy, aby mozna bylo sobie ocenic gdzie jechac, a gdzie odpuszczac

- wieksze przestrzeganie regulaminu - glownie chodzi o piatkowych jezdzcow mocno naprocentowanych (wiem, wiem w sobote juz wiekszy nacisk byl polozony, ale w piatek wielu po podrozy i niejednym glebszym, bez stresu uderzyla w ciemna odchlan lasu) czy kwestia tasm na drzewach do wyciagarek, gdzie malo kto ich tak naprawde uzywal...

Natomiast z plusow napewno warto podkreslic:

- dobra organizacja logistyczna - maszynki poustawiane, parking osobno dla aut, tu swiatelko, tu biuro - dobrze, nie korkowalo sie, wiadomo gdzie sie z czym udac

- wszystko dograne i klarowne pod katem prawa - zapewnione pozwolenia, oznaczone miejsca sporne, gdzie nalezy uwazac na uprawy itepe, mieszkancy zapewne uprzedzeni o imprezie, bo serdecznie pozdrawiali - ogolnie nie bylo stresu, ze gdzies ktos z dubeltowka moze ustrzelic

Troche tego wyszlo :D Nie pisze tego, aby kogos urazic czy sie czepiac, ale w wielu imprezach juz uczestniczylem (glownie samochodowych 4x4) i pewne oczekiwania mialem, a mysle, ze takie ich wytkniecie da pewna sugestie na organizacje kolejnych imprez. I tak jak pisalem na poczatku, nie pisze tego jako cisnieniowiec, ktoremu przeszkadzalo wszystko w zdobyciu pieczatek, wygranej itepe... tylko jako spragniony dobrego, fajnego terenu quadowiec, ktory przyjechal sobie pojezdzic na Mazurach :)

Awatar użytkownika
Marcolife
Posty: 507
Rejestracja: śr 29 lis, 2006
Lokalizacja: polskie bagno

Post autor: Marcolife » ndz 25 lut, 2007

Odniosę się do relacji Maxa, nie uczestniczyłem w zawodach, gdybym kogoś uraził, robię to w sposób niezamierzony.

Picie wódki i sport nigdy nie szły w parze, chociaż często sobie towarzyszą. Picie i obsługa urządzeń mechanicznych pod wpływem jest zakazana przez prawo, niedopuszczalna na zawodach. W aspekcie koleżeźskim stwarza duże zagrożenie dla innych uczestników.

To fajnie, że organizator poustawiał równo motorki i równo samochodziki, ale szkoda, że nie zadbał o kontrolę trzeźwości, która jest kardynalną zasadą. Chyba, że zadbał ale nieskutecznie.
Nie widzę żadnego problemu, żeby zmierzyć uczestników atestowanym CE instrumentem przed i po starcie, nawet każdego dnia.

Ktoś z kolegów może argumentować, jak tu się nie rozgrzać wódką przy -15 st.C, wschodnim wietrze i 80 km na liczniku. Oczywiście jest to dla mnie całkowicie zrozumiałe, że poza może wytrenowanymi polarnikami takie warunki są nie do zniesienia dla ludzi.

Zatem po co organizować zawody w takim terminie, miejscu i warunkach pogodowych?
Już niedługo zwoduję delfina, założę pianę i fiu...na Ostrołękę!

Awatar użytkownika
EJSTOBER
Posty: 51
Rejestracja: sob 30 gru, 2006
Quad:: Renegade X
Lokalizacja: Góry, małopolskie

Post autor: EJSTOBER » ndz 25 lut, 2007

Czy ktoś napisze coś wiecej......!!!! Panowie konkrety,aż się prosi,zdięcia opisy.... Nie możliwe ,że wszyscy są aż tak wyczerpani.?!

shelton
Posty: 626
Rejestracja: śr 31 sie, 2005
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: shelton » ndz 25 lut, 2007

Czyli nie było kontroli alkomatem? Słyszałem, że były także pewne problemy co do uznania wyników...
KINGSAJZ dla każdego!!!!

Awatar użytkownika
prezziguzzi
Posty: 2851
Rejestracja: wt 28 lis, 2006
Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
Kontakt:

Post autor: prezziguzzi » ndz 25 lut, 2007

:?tak............ :roll: dlatego najbardziej lubie jeżdzić relaksacyjnie we własnym sprawdzonym gronie ............ albo gdzieś na końcu i pomagać innym a nie na wyścigi :wink:
.:GALEON:.

Awatar użytkownika
Marek Wurth
Posty: 63
Rejestracja: pn 19 lut, 2007
Lokalizacja: Płock

Fotki

Post autor: Marek Wurth » ndz 25 lut, 2007

Kilka fotek z piątku i soboty.

Awatar użytkownika
markus
Posty: 590
Rejestracja: pn 18 gru, 2006
Lokalizacja: SLASK
Kontakt:

Post autor: markus » ndz 25 lut, 2007

Ano z tymi wynikami Shelton to zawsze tak jest. Jak wyjezdzałem z bazy rajdu na Yamaha Cup po dwugodzinnej walce o kazdy punkt byłem skwalifokowany na trzecim miejscu. Kilka godzin pózniej po powrocie do domu byłem juz na siódmym miejscu. Tym bardziej było to dziwne ze kolega z teamu który pod koniec rajdu musiał sie wycofac z powodu awarii swojego Grizzlaka był cztery miejsca wyzej niz ja.
No ale wiadomo nie moze byc tak zeby na rajdzie Yamahy w czołówce było moje Suzuki lub inne marki.

Awatar użytkownika
sXat
Posty: 134
Rejestracja: pn 23 paź, 2006
Lokalizacja: KCN
Kontakt:

Post autor: sXat » ndz 25 lut, 2007

shelton:
Czyli nie było kontroli alkomatem? Słyszałem, że były także pewne problemy co do uznania wyników...
moim bledem byla nieobecnosc na odprawie przed nocnym odcinkiem. Moze wtedy bym sie cos dowiedzial na temat pieczatek i kolejnosci ich lapania. ale jak mam rozumiec sytuacje gdy mam jedna kratke na pieczatke nr 1. a na trasie sa dwie pieczatki o numerze 1. w tym jedna 2 - 1 a druga 3 - 1...

Oprocz tego rzeczywiscie, chyba wszystkie pieczatki byly na drzewach i czasami szczegolnie w nocy, smieszne bylo to ze na polu gdzie w promieniu 400m stalo jedno drzewo w ciemno mozna bylo tam jechac po pieczatke :)

zachecam do przeczytania noty na stronie tvp3 - http://ww6.tvp.pl/7228,20070225464289.strona
"najtrudniejszy rajd", a mi ani razu wyciagarka sie nie przydala :) , choc moze i dobrze, bo i tak zamarzla :)
Ostatnio zmieniony pn 26 lut, 2007 przez sXat, łącznie zmieniany 2 razy.
Jezdze z ssquadem ;)

Awatar użytkownika
Marcolife
Posty: 507
Rejestracja: śr 29 lis, 2006
Lokalizacja: polskie bagno

Post autor: Marcolife » ndz 25 lut, 2007

markus:
No ale wiadomo nie moze byc tak zeby na rajdzie Yamahy w czołówce było moje Suzuki

Nie rozumiem :wink: , Suzuki to dobry sprzęt, lubię Kinga :lol:
Ostatnio zmieniony pn 26 lut, 2007 przez Marcolife, łącznie zmieniany 1 raz.
Już niedługo zwoduję delfina, założę pianę i fiu...na Ostrołękę!

Awatar użytkownika
Marcolife
Posty: 507
Rejestracja: śr 29 lis, 2006
Lokalizacja: polskie bagno

Post autor: Marcolife » ndz 25 lut, 2007

sXat:
a mi ani razu wyciagarka sie nie przydala , choc moze i dobrze, bo i tak zamarzla
To co narzekasz... :D
Ostatnio zmieniony pn 26 lut, 2007 przez Marcolife, łącznie zmieniany 1 raz.
Już niedługo zwoduję delfina, założę pianę i fiu...na Ostrołękę!

ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy przeprawowe”