Ok. Spotkanie na Shellu. Chłopaki musieli trochę poczekać bo za późno z roboty wyszedłem. Tel do Kilera, umawiamy się na Celestynowie. Tel do Andrzeja - nie odbiera. Lecimy na Celestynów, kurz taki że nic nie widać. Kiler już czeka. Później na stację i kierujemy się w stronę Piątku. Po drodze jakiś lasek i rzeczka. Trochę zabawy i lecimy dalej, Większy las i znowu rzeczka, ta już zdecydowanie dłuższa. Po rzeczce chwila postoju ale uciekamy, bo gdzie się człowiek nie zatrzyma to stado wygłodniałych komarów nagle się pojawia. Lecimy dalej przez jakieś pola i łąki i docieramy do autostrady. Po chwili dyskusji wracamy wzdłuż autostrady w stronę Strykowa, później tak jak z Wyskoków. Przy przejeździe przez rzeczkę w Swędowie zaczyna mi coś strzelać na "1" biegu. Gad nie daje rady wyjechać. Nie chciałem połamać choinki w skrzyni więc chłopaki mnie wyciągnęli na drogę. Na "D" jadę normalnie więc lecimy dalej. W okolicy Dąbrówki na "D" też zaczyna strzelać

ale jakoś delikatnie doleciałem do domu. Mam nadzieję że to zębatka zdawcza i to łańcuch skakał po niej a nie coś w skrzyni. Bo jak w skrzyni to załamka. Nie miałem czasu tego sprawdzić, może w weekend się uda do tego dobrać.
Ogólnie było spoko tylko te komary i kurz. Piasek miałem nawet w d***

:) No i trochę za dużo asfaltów ale za to z asfaltu się nie kurzy. No i jeszcze Kiler nas pociągnął spooooory kawałek trasą na Piątek a przy wieczornej jeździe to niedopuszczalne %%
Dzięki chłopaki za ustawkę, a ci co im się nie chciało niech żałują
