Opona odpowiada za kontakt z podłożem. Zarówno w sporcie jak i w przeprawach zastosowanie odpowiedniej opony pomaga lub przeszkadza. Również w turystyce, neutralnej dziedzinie quadowania, odpowiednio dobrana opona pozwala na relaks, a zbyt agresywna męczy i denerwuje.Specjalnie dla czytelników Quadzika miałem okazję przetestować oponę w warunkach wymagającego rajdu sportowo-przeprawowego. Czy mnie urzekła? Mieliśmy razem sporo czasu, aby się zaprzyjaźnić, ale chyba raczej nie będzie kandydatką na moją przyjaciółkę. Nie znaczy to, że się nie nadaje. Nie spełnia moich preferencji błotnej aktywności terenowej.
Nowość na rynkuHolenderska firma, znana do tej pory z produkcji opon głównie do quadów sportowych, postanowiła wyprodukować oponę crossową dedykowaną dla quadów przeprawowych. GoldSpeed MXU to wprowadzona w tym roku do sprzedaży w Polsce 6 warstwowa opona o oznaczeniu PPM. Podwyższony bieżnik oraz wzmacniane boki opony w połączeniu z niską masą, mają uczynić ją bardziej dzielną w terenie oraz wytrzymalszą – czyli pożądaną.
Prawdziwy testPodczas rajdu sportowo-przeprawowego The Great Escape Rally (GER) miałem możliwość przetestowania opisywanych opon GoldSpeed MXU w rozmiarach: przód 25x12x8 oraz tył 25x12x10. Dostałem komplet opon sygnowany jako opony cross. Po założeniu do mojej Hondy Rincon napompowałem je do ciśnienia 0,4 atm. Ponieważ nie mam felg z Bead-Lock’ami, bałem się jechać na niższym ciśnieniu, szczególnie, że znałem ogólną charakterystykę trasy, przewidywałem wiele skoków i nie chciałem, aby opony zsunęły mi się z obręczy. Na dobrą sprawę w tym miejscu powinienem już skończyć opis moich wrażeń, ponieważ nie lubię pisać negatywnie, ale cóż podjąłem się tego zadania to jakoś przez to przebrnę, zwłaszcza, że test to test.
BieżnikOpona sama w sobie jest dość twarda, ma dość regularny otwarty bieżnik – czyli jest nadzieja na dobrą trakcję w różnych warunkach – niestety nic bardziej mylnego. Dojazdówki często są asfaltowe, tak było także pomiędzy bazą a startem na „GER”. Na mokrym asfalcie przy mocnym dodaniu gazu ciężko było mi ruszyć z miejsca, a później było tylko gorzej. Ktoś powie: wiadomo, przecież te opony nie są stworzone na asfalt, więc nie ma tutaj problemu. Na asfalcie musimy uważać praktycznie na każdych gumach, których używamy w terenie.
Oj ślisko...Błoto... właściwie to nie bardzo wiem co tutaj napisać. Ta guma ślizga się na sam widok błota, ciężko utrzymać kierunek na wprost, tył quada pływa jak na lodzie, a śliski trawers to wyzwanie nie do pokonania dla tej opony. Maszyna zjeżdża bokiem bez chwili wahania, a na trasie „GER” było dużo takich trawersów wokół kałuż wielkości boiska piłkarskiego. A do tego wszystkiego prawie cały czas padał deszcz. Zamiast zajmować się nawigacją zmuszony byłem bardzo uważać i walczyć z moim Rincon’em, który zachowywał się jakbym jechał na oponach seryjnych. Kilka razy zsunąłem się do wody w miejscach, w których jak bym miał założone błotne opony nie wpadłbym w żadne problemy. Jedyny plus tej opony w tych warunkach to jej duża szybkość oczyszczania się.
Sypkie, mokreMokry piach, wreszcie opona mogła pokazać na co ją stać – dobra trakcja, pełna kierowalność, przewidywalna podczas hamowania, dobre trzymanie w winklach, stosunkowo niewielkie opory toczenia. Podczas rajdu właśnie na takich odcinkach nadrabiałem to, co straciłem w błocie.
Gdzie na MXU?Do jakiego terenu przeznaczona jest więc ta opona? W mojej ocenie teren musi być w miarę płaski, miękki – jak mokry piach lub ziemia (nie błoto), żadnych śliskich trawersów nawet tych łagodnych, bo kończy się tak, jak pisałem wcześniej. Czytając poprzednie zdanie doszedłem do wniosku, że wymienione przeze mnie kryteria spełnia Holandia, czyli kraj producenta tej opony, płaska jak deska, trochę plaż i zmeliorowane pola, a do tego i tak tam nie wolno nigdzie jeździć.
A nie w Holandii?Opona ta jest jednak stworzona do zupełnie czegoś innego. Idąc w prostej linii z historią firmy produkującej testowaną oponę, postanowiliśmy sprawdzić Goldspeed’y MXU w warunkach toru crossowego. Wybraliśmy się na tor do Prabut w okolicach Wyszkowa. Tym razem opony założyliśmy do quada Can-am Outlander 800. Naszymi kierowcami testowymi byli Panowie Wiśniewscy – ojciec i syn. Jak na „sportowców” przystało ciężko było uzyskać od nich opinię, ale dręczeni pytaniami postanowili wreszcie przemówić.
Jednak inny terenGoldSpeed MXU bardzo dobrze radzi sobie w terenie piaskowym. Trzyma się poprawnie w zakrętach i robi mało poślizgu. Opony wybierają bardzo dobrze także na twardej nawierzchni. Również trawa, dzięki dużej ilości kostki, nie stanowi dla nich problemu.
Piasek, to tak naprawdę żywioł testowanych GoldSpeed’ów, im większy tym lepiej – oczywiście dla samych opon.
Pod wrażeniemNasi testowi riderzy byli pod wrażeniem GoldSpeed’ów MXU. Dla nich to przede wszystkim mega trzymanie w zakrętach oraz utrudnione wprowadzenie quada w poślizg w winklu. Opony wgryzały się w piaszczyste podłoże i darły do przodu. Naprzemienne ułożenie kostek bieżnika o charakterystycznym kształcie litery „G”, pozwalało na mocne trzymanie boczne na łuku, oraz właściwe odpychanie się opony do przodu w reakcji na dodanie gazu. Również spadanie z naskoku pokazało, że produkt jest bardzo wytrzymały zwłaszcza, że prędkości osiągane przez naszych zawodników były konkretne. W trakcie testu „złapaliśmy gwoździa”, nie uniemożliwiło to nam jednak dalszej jazdy.
PrzyklejonaPrzy starcie z miejsca na ubitej ziemi lub trawie opona umożliwia natychmiastowe postawienie quada na koło. Atak na spory piaszczysty najazd, ze startu zatrzymanego tuż u podnóża, odbywał się bezproblemowo, nawet przy użyciu tylko tylnego napędu. Nasze testy w warunkach toru w Prabutach Górach pokazały, że oponki bardzo dobrze nadają się na duży piach oraz ubite sypkie podłoże, czyli np. na zawody typu CC (w pierwszej fazie zawodów tor jest ubity, a potem z okrążenia na okrążenie coraz bardziej wyjeżdżony).
WytrzymałeTor w Prabutach jest głównie piaszczysty, chociaż miejscami przesiany dodatkowo drobnymi kamieniami, a kiedy przygrzeje słońce robi się bardzo sucho. Nie wpłynęło to jednak w żaden sposób na zniszczenie opony przy naprawdę agresywnej jeździe. W trakcie naszych testów opony przejechały ponad pół tysiąca kilometrów zarówno na torze jak i w The Great Escape Rally. Poza wytarciem tzw. „cycków” nie widać było dalszych śladów zużycia ogumienia.
Testowanie opon GoldSpeed MXU na The Great Escape Rally – rajdzie sportowo-przeprawowym – nie było może trafnym wyborem, ale pozwoliło nam na określenie specyfiki samego przeznaczenia ogumienia. Teraz wiemy, że opona nadaje się oczywiście do quadów 4x4, ale na całkiem inne imprezy. Podkreślić raz jeszcze należy, że bardzo dobre trzymanie MXU jest domeną, ale na szutrze, suchej trawie, sypkim głębokim piachu czy gliniastych torach. Tak naprawdę jest to opona do sportowej jazdy.
NA PLUS
- Bardzo dobra praca zarówno w mokrym jak i sypkim piachu.
- Opona wytrzymała na przeciążenia.
- Sprawne oczyszczanie się opony.
NA MINUS
- Opona nie lubi błota.
- Słabe trzymanie na mokrych, śliskich trawersach.
Podziękowania dla:
-
Romana Piotrowskiego i
Kamila Wiśniewskiego za jazdy testowe,
-
V2 – za udostępnienie opon do testów.
Tekst: Roman Piotrowski
Zdjęcia: Jarek Kobierski
Zobacz co piszą na Forum Quadzik.pl:•
Opony GoldSpeed MXUPrześlij do znajomego:•
link do artykułu GoldSpeed MXU - test opony