
Dwa i pół miesiąca przygotowań, modyfikacji, treningów i planowania… Dwa i pół miesiąca bicia piany na Forum Quadzik.pl… Dwa i pół miesiąca ekscytacji… I po co to wszystko?
Oczywiście uczestnicy piszą, że była to najlepsza impreza przeprawowa, na której byli… Hmm….. Ciężko się z nimi nie zgodzić, ale…
Moim zdaniem była to impreza, na której było wszystko:
- Była zróżnicowana trasa, ostre podjazdy, zjazdy, trawersy, kaniony, błoto, woda, zwalone drzewa a dodatkowo wszystko się zmieniało w zależności od pory dnia/nocy i ilości zawodników przejeżdżających OS-y. Najważniejsze, że większość trasy można było pokonać o własnych siłach bez użycia wyciągarki.
- Ale w kilku miejscach były również korki na trasie (oczywiście my na to nie narzekamy, bo w jednym miejscu mieliśmy kumulację np. kilku ekip i dużo czasu na zdjęcia).
- Była dobra atmosfera, którą czuć było od samego początku do samego końca, współpraca między uczestnikami i to nie tylko we własnym teamie…
- Ale zdarzyło się również kilka mało-sportowych zachowań…
- Był punkt serwisowy, który wielu quadom zapewnił reanimację…
- Ale były osoby, które bardzo długo czekały na pomoc serwisową, mimo zapewnień, że serwis będzie dostępny cały czas…
Podsumowując:
Dzicz Bieszczadzka III po ponad dwóch i pół miesiąca przygotowań spełniła oczekiwania większości uczestników. Całe szczęście dużo więcej jest zachwytów niż niedociągnięć. Szkoda, że to już niestety koniec… Teraz będzie trzeba czekać na kolejną edycję…
Zacytuję jednak kilka opini uczestników, żeby ktoś nie pomyślał, że to kiepska impreza była:
gero13: "Impreza zajefajna . Chociaż spóźniłem się na metę i zostałem zdyskwalifikowany to i tak twierdzę ,że to był najlepszy i najcięższy rajd w jakim brałem udział. Wielki szacun za świetnie przygotowaną trasę i mechanika..."
Mr Ronin: "Klimat DB urzekł mnie na maxa: miejsce + ludzie + fun + mega upodlenie = Wydarzenie Roku 2009. Łukasz i Markus -cholernie wysoko postawiliście sobie chłopaki poprzeczkę na IV edycje DB"
ITAL: "Trasa którą poprowadził nas Markus była odzwierciedleniem marzeń każdego ridera dosiadającego przeprawową maszynę, nawet tak gorący przeciwnik winchowania jak ja wyjechał z ostatniego oesu z bananem wielkości łuku sportowego na twarzy i tak mam do dziś Wielki szacun, kawał naprawdę dobrej roboty."
grot: "Fantastycznie dobrane OSy gdzie najlepsi 90% robili na kołach a nawet jeśli były miejsca dla wyciągarki to na tyle szerokie, że dwa trzy quady mieściły sie jednocześnie. Mały zgrzyt to OS 6 gdzie ostatni kawałek mocno sie blokował ale cały OS i tak był chyba najciekawszy. Trawersy, podjazdy, wąskie wąwozy, błoto - techniczny odcinek gdzie głowa a nie moc czy wyposażenie quada decydowała o sprawności przejazdu. Doadam, że jedynie OS 2 był inny cała reszta była po prostu świetna. Widać rękę Markusa - już dziś zapisuję sie na wszystkie rajdy gdzie Markus będzie ustawiał trasę..."
Na początek prezentujemy zdjęcia z III Dziczy Bieszczadzkiej…
Na relację filmową, trzeba będzie chwilkę, poczekać… ale to tylko dla Waszego dobra, żeby cały czas przypominać te niezapomniane chwile w Bieszczadach.
Galerie powiązane z artykułem:•
Dzicz Bieszczadzka 3Zobacz co piszą na Forum Quadzik.pl:•
Trzecia Dzicz Bieszczadzka 27-29.03.2009Prześlij do znajomego:•
link do artykułu III Dzicz Bieszczadzka - to już niestety koniec