W tym roku udało nam się dotrzeć na zachodniopomorską edycję Rajdu przeprawowego Poland Trophy do Drawska Pomorskiego... Już sam dojazd kawalkadą 150 samochodów i quadów na miejsce startu na poligonie drawskim nie pozostawiał złudzeń. Nie będzie łatwo. Na asfalcie jeszcze nieświadomi, ale już po skręcie na ostatnią prostą dojazdową wszyscy zdali sobie sprawę, że kurz będzie wrogiem numer 1 startujących zawodników...

Obejrzyj relację filmową z imprezy przeprawowej
Poland Trophy 2008 – Drawsko Pomorskie, edycja II,
przygotowaną przez TV Quadzik.pl
Rozmiar 39 MB - czas trwania – 6 min 19 sek, format 16:9.

Po starcie zapinamy się wraz z ekipą TVNu i jedziemy na pierwsze OS’y… Na jednym z nich spotykamy pierwszych quadowych zawodników z klasy Extreme i już do końca odcinka nocnego próbujemy za nimi nadążyć… Tak, tak NADĄŻYĆ!!! Jak się okazało nocne próby nie były bardzo ciężkie, więc gdy dojeżdżaliśmy na koniec OSu okazywało się, że zawodnicy właśnie go kończą i ruszają na kolejne próby... Wspomniany już kurz nie ułatwiał przemieszczania się na dojazdówkach... Tak więc nocny etap rajdu Poland Trophy traktujemy bardziej jako sprawdzanie Suzuki Kingquda 750 AXi, którego dzięki uprzejmości Suzuki Motor Poland dostaliśmy na kilka dni do testów.

Tej nocy wyspaliśmy się bardziej niż na innych edycjach i ze spokojem ruszyliśmy z aparatem i kamerą na podbój odcinka dziennego. Wiedzieliśmy przecież, że jest to ta sama trasa, którą w nocy pokonywały samochody. Dlatego nie baliśmy się, że będziemy musieli ganiać quady... Trasa dojazdowa jak zwykle w kurzu, ale i tak więcej było widać niż w nocy... Na pierwszym OS’ie nasze przypuszczenia się potwierdzają... Zbieramy materiał, w końcu :)... Jeden zalany quad i szybka reanimacja... My lecimy dalej... A tam niespodzianka – błoto, ale takie jakoś niepozornie wyglądające... Pierwszy quad boczkiem i wtopa, drugi quad boczkiem i wtopa, trzeci quad środkiem i wtopa, czwarty, piąty, szósty itd... po kilkunastu minutach większość klasy Extreme w większym lub jeszcze większym błocie pozuje nam do zdjęć...

Jedziemy dalej... Pokonujemy rzeczkę... Rejestrujemy rolkę SHOGUNowego quada na dość stromym trawersie. Rejestrujemy kąpiele, tym razem wodne, zarówno quadów jak i quadowców - trzeba przecież się umyć po atrakcjach megabłotnych zafundowanych przez organizatora... Ruszamy dalej i natrafiamy na kilka quadów klasy Advance. Dojeżdżamy razem z nimi do pozornie wyglądającego przejazdu przez wodę. Hmm… Może dwie długości quada do pokonania... Jakby się zapiąć to i by przeskoczyć można :)... Za chwilę miało się jednak wyjaśnić, dlaczego, po drugiej stronie rzeczki stoi wielki traktor z napędem na 4 koła...?!? Pierwsi quadowcy rozeznają teren i stwierdzają, bokiem będzie OK... Inni podejmują się przejechania środkiem... Ale bez względu na to, w którym miejscu następowała próba przejazdu zawsze kończyła się tak samo – podpięciem liną do traktora, bo najbliższe drzewo było jakieś lekko licząc 150 m od nas... My oczywiście w myślach dziękowaliśmy samochodom, które dnia poprzedniego w odpowiedni sposób zmodyfikowały trasę :)...

Podsumowując: quady jechały w kurzu, wodzie i błocie, ale była to chyba najlżejsza ze wszystkich dotychczasowych edycji Poland Trophy... Podziękowania dla organizatora za rozłączenie samochodów i quadów – zwiększyło się bezpieczeństwo na próbach i trasach dojazdowych – co wielu zawodników podkreślało.

Do zobaczenia w Morągu na III, ostatniej w tym roku, edycji rajdu Przeprawowego Poland Trophy...

Poland Trophy w TVN TURBO