Ceny w Polsce, a ceny w USA
Ceny w Polsce, a ceny w USA
... mniejwięcej rok temu Shogun ze Szczecina zorganizował dla firmy w której pracowałem imprezkę integracyjną z quadami. Siedziałem wtedy drugi raz na takim pojeźddzie i to mi wystarczyło. to wtedy zapadła decyzja chcę mieć czegóś takiego, tylko co? wtedy po raz pierwszy trafiłem na to forum, co je przeczytałem od deski do deski. Bogatszy w tę wiedzę nie zabierałem nawet głosu (a nawet się nie rejestrowałem, zrobiłem to dopiero niedawno) w dziedzinie co kupić ze tyle lub tyle, czy może chińczyka. poczekałem, urosłem, nazbierałem i podjąłem decyzję Grizzly 350 4WD (a do tego niedawno pojawiła się wersja IRS). pasuje do moich oczekiwań, na rekreacyjne wyjazdy, spędzenie wolnego czasu itp, nie za duży nie za mały dla mnie w sam raz. tu nadmienię, że interesuje mnie wyłącznie pojazd nowy z salonu. zaczłąem szukać i jakież jest moje zdziwienie, że bogate amerykanskie społeczeństwo za luksus posiadania tej Yamahy zapłaci 5600$ (ok.14 000zł) natomiast u nas w salonie kosztuje ona 26 900zł. osochosi? przecież salony a USA też muszą na tym zarobić więc ILE kosztuje mój quad u producenta?
zmiesmaczony takimże postępowaniem zacząłem szukać ofert i znalazłem firmę która sprzeda mi takie cacko za 21 000zł - nowe z salonu z USA. pozostanie tylko pewnie problem z zarejestrowaniem. jak dobrze pójdzie to zakup planuję na przełom marca i kwietnia.
zmiesmaczony takimże postępowaniem zacząłem szukać ofert i znalazłem firmę która sprzeda mi takie cacko za 21 000zł - nowe z salonu z USA. pozostanie tylko pewnie problem z zarejestrowaniem. jak dobrze pójdzie to zakup planuję na przełom marca i kwietnia.
[b]kochajcie życie! bo nie wiecie co będzie jutro[/b]
[i]by neeoo[/i]
[i]by neeoo[/i]
Kolego jesteśmy w POLSCE nie w USA i nie jesteśmy bogatym amerykańskim społeczeństwem, a biednym polskim. Wszystko wygląda fajnie nie pierwszy rzut oka, jak doliczysz, cło, podatek i opłaty oraz prowizję nie jest już tak fajnie. Jak przetrzesz ten szlak sam też się sporo nauczysz - a można osiwieć
Produkt jest bez gwarancji i zawsze może ucierpieć w transporcie. Cena będzie lepsza na pewno, ale pytanie co zrobisz w przypadku wady fabrycznej - a takie się zdażają każdej marce. Wiadomo, kontrola jakości to ostatni etap przed wysyłką.
Produkt jest bez gwarancji i zawsze może ucierpieć w transporcie. Cena będzie lepsza na pewno, ale pytanie co zrobisz w przypadku wady fabrycznej - a takie się zdażają każdej marce. Wiadomo, kontrola jakości to ostatni etap przed wysyłką.
KINGSAJZ dla każdego!!!!
Yamahy zapłaci 5600$ (ok.14 000zł)
Do ceny w Usa trzeba doliczyc, transport quada do portu (wbrew pozorom nie jest to tanie) kilkaset USD , transport quada droga morska do portu w Niemczech lub Polski ok.700USD, cło 10% naliczane od wartosci quada i kosztów obu transportów, podatek Vat 22%, wydanie quada no i trzeba do portu gnac z przyczepa, i swoje wystac w kolejkach. Do tego przydałoby sie ubezpieczenie przesyłki 3%. Istnieje oczywiscie ryzyko uszkodzenia quada (zdazało sie dosyc czesto). Do tego dochodzi kilka innych opłat jak np. prowizja za przesłąnie USD , itp.sprzeda mi takie cacko za 21 000zł
Jak by na to nie patrzec nijak te 21000 LEGALNIE nie wychodzi. A przeciez importer tez troche musi na tym zarobic.
SUZUKI VINSON KING 500 4x4
BOMBARDIER RENEGADE X BLACK
BOMBARDIER RENEGADE X BLACK
ok wszystko pięknie i ładnie z tym kupowaniem w salonie w Polsce, ale gdy z USA za g700 2008r płacę brutto 29500 zł i mam możliwość rejestracji to wolę zaryzykować. Za samą możliwość gwarancji przepłacać blisko 10.000zł i mieć pojazd bez homologacji i możliwości rejestracji to chyba lekka przesada. Tak na marginesie to Yamaha za przystosowanie do rejestracji czyli defacto homologację krzyczy sobie około 5.000zł (chyba).
38.500
+ 5.000
= 43500
spora różnica... 14.000zł
38.500
+ 5.000
= 43500
spora różnica... 14.000zł
Ostatnio zmieniony pn 14 sty, 2008 przez Cyber77, łącznie zmieniany 2 razy.
Podpis bez buraczanych tekstów i życiowych prawd!
Pozdrawiam Robert
Pozdrawiam Robert
Tak jak napisał kolega!!!ZGADZAM SIę!!Cyber77
ok wszystko pięknie i ładnie z tym kupowaniem w salonie w Polsce, ale gdy z USA za g700 płacę brutto 29500 zł i mam możliwość rejestracji to wolę zaryzykować. Za samą możliwość gwarancji przepłacać blisko 10.000zł i mieć pojazd bez homologacji i możliwości rejestracji to chyba lekka przesada. Tak na marginesie to Yamaha za przystosowanie do rejestracji czyli defacto homologację krzyczy sobie około 5.000zł (chyba)
10tyś drogą nie chodzi ,i jeszcze 5 tyś w Polsce u(autoryzowanego przedstawiciela) za ''homologację''paranoja.
A za sprowadzone sprzęty importerzy żądają 1500zł za rejestrację.
Moim zdaniem warto sprzęt sprowadzić lub zlecić to .
Wiem ,ktoś powie bo ludzie muszą zarobić ,i tego sprzętu nie wiele się sprzedaje
stąd te wysokie ceny no i gwarancja.
Gdyby zjechali z ceny nikt by się nie bawił w import tylko poszedł do salonu .
I właściciel salonu by nie płakał że w tamtym roku to 10 grizlaków sprzedał.
Miał by dobrą cenę sprzedał by 10 razy tyle a mniejszą marżę ze sprzedaży odrobił by na serwisie itd...
Ostatnio zmieniony pn 14 sty, 2008 przez lobos, łącznie zmieniany 1 raz.
do Lobos-a:
1. Cena 29500 to już za pojazd przygotowany do rejestracji
2. Dealer Suzuki w bstoku sprzedał aż 5 szt KQ w 2007 roku
1. Cena 29500 to już za pojazd przygotowany do rejestracji
2. Dealer Suzuki w bstoku sprzedał aż 5 szt KQ w 2007 roku
Ostatnio zmieniony pn 14 sty, 2008 przez Cyber77, łącznie zmieniany 1 raz.
Podpis bez buraczanych tekstów i życiowych prawd!
Pozdrawiam Robert
Pozdrawiam Robert
ok, ale jak nie padnie?shelton
Gorzej jak ci padnie np.. wspomaganie za 7000pln... lub silnik.
Dolicz jeszcze koszty dowozu i przywozu do/z serwisu jeżeli ktoś mieszka np 300-400 km od ASO... do tego min podwójną cenę za przeglądy itd itp
Ja bym się nie zastanawiał nad kupnem z importu niezależnego gdzyby różnica w cenie oscylowałaby w granicach 3.000zł
PS Shelton... a jak Ty bys wtedy zarobił, jeżeli wszyscy naprawialiby w ASO?;)
Ostatnio zmieniony pn 14 sty, 2008 przez Cyber77, łącznie zmieniany 1 raz.
Podpis bez buraczanych tekstów i życiowych prawd!
Pozdrawiam Robert
Pozdrawiam Robert
Shelton zajmuje się nie tyle serwisem co tuningiem. Poza tym nie naprawia się w ASO bo tam mają często słabych mechaników.
Ja przez pewien okres serwisowałem w w teamie GAS GAS POLAND a teraz serwisuje w innym serwisie który również nie jest przedstawicielem Polarisa a gwarancji przez to nie trace W książke serwisową mam wbity przegląd, pieczątka elegancka itd.
Kto Ci każe serwisować u dealera Yamahy akurat ? Możesz serwisować u dealera Hondy jeśli masz bliżej np.Cyber77
Dolicz jeszcze koszty dowozu i przywozu do/z serwisu jeżeli ktoś mieszka np 300-400 km od ASO... do tego min podwójną cenę za przeglądy itd itp
Ja przez pewien okres serwisowałem w w teamie GAS GAS POLAND a teraz serwisuje w innym serwisie który również nie jest przedstawicielem Polarisa a gwarancji przez to nie trace W książke serwisową mam wbity przegląd, pieczątka elegancka itd.
Ostatnio zmieniony pn 14 sty, 2008 przez KoKoS, łącznie zmieniany 1 raz.
PoZdRo FoR All
odpalając potwora
moje poglądy się zmieniają, zaczynam inaczej myśleć...
odpalając potwora
moje poglądy się zmieniają, zaczynam inaczej myśleć...