Motyf
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt:
- prezziguzzi
- Posty: 2851
- Rejestracja: wt 28 lis, 2006
- Lokalizacja: Józefów koło Otwocka
- Kontakt:
nareszcie w domu
Wtajcie
Oto i jestem, od wczoraj w domu. Cale szczęscie bo od razu mi się humor poprawil. Widze ze niezły temat się rozwinął. Dziękuje bardzo wszystkim za słowa otuchy oraz chęć pomocy.
Podobno wyglądam jak mafioso dochodzacy do siebie bo jakichs starciach z konkurencją - koszulka oczywiście jedyna odpowiednia.
Postaram się opisac sytuacje obiektywnie i skrótowo.
Jechałem do Prezziego ale stracilem kontrole nad samochodem i przywalilem w drzewo tak jak było to opisane. Miednica pęknieta w kiklu miejscach, 2 dreny do opłócnej, przepona pęknieta i ogólnie masakra. Cale szczęscie zostalem utrzymany przy zyciu a w szpitalu operacja została wykonana bezbłednie. Podobno gdybym był 20 lat starszy lub palił bym papierosy lub był otyły to bym z tego nie wyszedł. Lekarka, która przeprowadziła operacje ogromnie się cieszyla bo sytuacja była tragiczna. Tak czy siak leze teraz w domu na specjalnym łóżku, mam stabilizacje miednicy - 5 śrub + pałąk pomiędzy nimi. Nogi sprawne, rece sprawne, plecy sprawne, głowa też. Czekam jeszcze 2 miesiące leżąc w łóżku i będę się brał za chodzenia, pierw z balkonikiem lub o kulach. Nie mam już zadnyh drenów, wenflonów, kroplówek itd. Nie mogę jednak wstawać.
1. Miałem ogromnego pecha ze samochod zostal tak obrocony ze przywalilem akurat moim drzwami.
2. Miałem jeszcze większe szczęscie ze przezyłem bo po samochozie można by się spodziewac czego innego. Nie mam nawet ryski na twarzy mimo ze w samochodzie nie było w miejscu głowy nawet miejsca na nią go wgiął się dach i drzwi – dobrze ze siłą uderzenia moja górna część ciała została wyrzucona nad fotel pasażera i tym samym uratowana z miejsca zgniotu.
Jeszcze raz dziękuje wszystkim za dobra słowa. Leżąc w szpitalu i w domu montuje ciągle jakies filmy wiec zamieszczam moje najnowsze dziecko: .......: FILM :.......
Oto i jestem, od wczoraj w domu. Cale szczęscie bo od razu mi się humor poprawil. Widze ze niezły temat się rozwinął. Dziękuje bardzo wszystkim za słowa otuchy oraz chęć pomocy.
Podobno wyglądam jak mafioso dochodzacy do siebie bo jakichs starciach z konkurencją - koszulka oczywiście jedyna odpowiednia.
Postaram się opisac sytuacje obiektywnie i skrótowo.
Jechałem do Prezziego ale stracilem kontrole nad samochodem i przywalilem w drzewo tak jak było to opisane. Miednica pęknieta w kiklu miejscach, 2 dreny do opłócnej, przepona pęknieta i ogólnie masakra. Cale szczęscie zostalem utrzymany przy zyciu a w szpitalu operacja została wykonana bezbłednie. Podobno gdybym był 20 lat starszy lub palił bym papierosy lub był otyły to bym z tego nie wyszedł. Lekarka, która przeprowadziła operacje ogromnie się cieszyla bo sytuacja była tragiczna. Tak czy siak leze teraz w domu na specjalnym łóżku, mam stabilizacje miednicy - 5 śrub + pałąk pomiędzy nimi. Nogi sprawne, rece sprawne, plecy sprawne, głowa też. Czekam jeszcze 2 miesiące leżąc w łóżku i będę się brał za chodzenia, pierw z balkonikiem lub o kulach. Nie mam już zadnyh drenów, wenflonów, kroplówek itd. Nie mogę jednak wstawać.
1. Miałem ogromnego pecha ze samochod zostal tak obrocony ze przywalilem akurat moim drzwami.
2. Miałem jeszcze większe szczęscie ze przezyłem bo po samochozie można by się spodziewac czego innego. Nie mam nawet ryski na twarzy mimo ze w samochodzie nie było w miejscu głowy nawet miejsca na nią go wgiął się dach i drzwi – dobrze ze siłą uderzenia moja górna część ciała została wyrzucona nad fotel pasażera i tym samym uratowana z miejsca zgniotu.
Jeszcze raz dziękuje wszystkim za dobra słowa. Leżąc w szpitalu i w domu montuje ciągle jakies filmy wiec zamieszczam moje najnowsze dziecko: .......: FILM :.......
Ostatnio zmieniony czw 26 lut, 2009 przez Motyf, łącznie zmieniany 1 raz.
trzymaj sie duzo zdrowia !!
cale szczescie ze wszystko jest na dobrej drodze
cale szczescie ze wszystko jest na dobrej drodze
[size=75]Jesli mieszkasz na prowincji, znasz prawdziwe, mocne przeżycia i gardzisz mieszczańską manierą, doskonale wiesz co czuję,gdy zasiadam za kierownicą mojego quada.Szacunek dla wszystkich, którzy kumają o co w tym wszystkim chodzi.[/size]
- Ruszko
- Moderator
- Posty: 2014
- Rejestracja: pt 06 kwie, 2007
- Quad:: Suzuki LTR 450 sprzedam
- Imię: Bartosz
- Lokalizacja: Drezdenko
- Kontakt:
fakt faktem dziewczyna bardzo ładna;) ale mimo wszystko nie chciałbym przejść tego co Motyf... powodzenia Motyf w rehabilitacji...
Udało mi się dojść z niczego do czegoś, wystarczy silna wola, pasja i marzenia, to one motywują mnie do działań.
W życiu nie ma rzeczy niemożliwych, pieniądze są nieważne, liczysz się Ty - sam!
110ccm->SMC 250->LTZ 400->LTR 450->...?...DAKAR!
W życiu nie ma rzeczy niemożliwych, pieniądze są nieważne, liczysz się Ty - sam!
110ccm->SMC 250->LTZ 400->LTR 450->...?...DAKAR!