Kilka słów otwartym tekstem

Tutaj możecie napisać wszystko co nie jest związane z quadami...
tomek_j
Posty: 2
Rejestracja: pn 10 lip, 2017

Kilka słów otwartym tekstem

Post autor: tomek_j » pn 10 lip, 2017

Panowie i panie jeżdżący na quadach i motocyklach crossowych:

Mieszkam na wsi nieopodal lotniska w Pyrzowicach. Jeżdżę wprawdzie na motocyklu, ale quady też mi się podobają, więc może kiedyś... Pozwalam sobie zamieścić ten post na tym i paru innych forach quadowych i motocyklowych z powodu wydarzenia, jakie w miniony weekend miało miejsce w mojej okolicy i uprzedzam, że będzie na ostro. Nie zamierzam się pieścić z nikim, a debila otwartym tekstem nazwę debilem.

Rzecz polega na tym, że od kilku lat obserwuję, jak od czasu do czasu przez okoliczne pola, łąki i ugory coraz częściej przemyka ktoś na quadzie, czy motocyklu crossowym. Póki pomyka po drogach asfaltowych, czy gruntowych, to w sumie nie mam nic przeciwko, choć... Choć prawdę powiedziawszy uważam odkręcanie manetki na maksa i ekstremalnie głośne porykiwanie silnikiem na terenie zamieszkałym za brak kultury - tak u quadowców, jak i motocyklistów; niemniej jednak rozumiem chęć zabawy, staram się być cierpliwy, jak dotąd nie protestowałem. Moja cierpliwość jest jednak wystawiana na próbę w sytuacji, gdy widzę takiego kogoś jeżdżącego po cudzych łąkach - a zdarza się to coraz częściej.

Słuchajcie, nie wiem, czy zdajecie sobie z tego sprawę, ale każdy, kto ma łąki i pastwiska, a przy tym olej w głowie, o te łąki dba. Oznacza to, że w ciągu roku trzeba trochę czasu i pieniędzy w nie włożyć. Mam zwierzęta gospodarskie i łąkę, więc tę łąkę bronuję, wałuję, nawożę, wapnuję, koszę. Tak samo robią inni. To w skali roku kosztuje kwoty czterocyfrowe na każdy hektar, a robi się to wszystko po to, żeby trawy było więcej, a nie po to, żeby jakiemuś bucowi dawać satysfakcję kręcenia kółek i wyrywania darni z korzeniami. Rekultywacja zniszczonej kołami quada, czy motocykla łąki, nie tylko kosztuje, ale i trwa conajmniej rok. Nie spodziewam się po czytających pełnego zrozumienia, bo to zrozumie tylko ktoś, kto bawiąc się w rolnictwo poświęca swój czas i siły na to. Dla innych trawa po prostu rośnie, więc o co tu się pienić ? Może jednak powyższa informacja trafi głębiej choćby pod jeden kask i tam na dłużej zostanie, a w efekcie zaskutkuje powstrzymaniem się od takich jazdy po cudzych, stale użytkowanych terenach rolniczych.

Pretekstem do napisania tego postu było zaś takie oto wydarzenie: w ostatni weekend ktoś z miejscowych bezmózgich quadowców urządził sobie w nocy dziką przejażdżkę po cudzych terenach. Także po łąkach moich i moich sąsiadów. Już wuj mu w zupę, że zlekceważył czyjąś własność, że poniszczył łąkę - s***** go pies. Ale jeżdżąc sobie tak radośnie w ciemnościach wpakował się całym pędem w elektryczne ogrodzenia pastwisk. Te ogrodzenia to stalowe druty grubości ok. 1.5 mm, w więc wystarczająco mocne, a przy tym rozpięte na kilku wysokościach - słowem: idealne warunki, żeby przy większej prędkości i odrobinie pecha np. przeciąć takiemu chędożonemu pajacowi tętnicę szyjną. Debil miał wprawdzie szczęście, ale wyplątawszy się z drutów zaczął szukać drogi wyjścia, a że wszystko w okolicy było poprzegradzane, usiłując uciec skierował się do ogródka na tyłach domu sąsiada. Nie tylko poniszczył rosnące tam warzywa, ale naciął się po raz drugi - tym razem na sznury do wieszania prania, które też pozrywał. Gratuluję 200% skuteczności... Dla pełnego opisu dodam jeszcze, że wypuszczenie przez sąsiada zwierząt na pastwisko z pozrywanym ogrodzeniem skończyło się lataniem za nimi.

Nie będę wnikał, co powodowało takim d***, jaką mentalność trzeba mieć, żeby jeździć po cudzym terenie bez zastanowienia i bez zdroworozsądkowej oceny zagrożenia, jakie zawsze niesie jazda w całkowitej ciemności w nieznanym miejscu. Nie widzę jednak powodu, żeby nad ranem znaleźć kiedyś znaleźć na swoim terenie quada i obok wykrwawione zwłoki jakiegoś półmuzga, albo kto wie, może nawet jego głowę osobno, a potem jeszcze być z tego powodu ciąganym przez policję. Sprawcy całego zamieszania, kimkolwiek by nie był, chciałbym tylko przekazać parę słów po angielsku: "tea who you yeah bunny" ! Uprzedzam, że jeśli zobaczę ciebie lub kogoś podobnego latającego na motocyklu lub quadzie na dziko po czyichś okolicznych terenach, to nie odpuszczę, dojadę i najpierw będę prał, a dopiero potem będę dochodził, kogo i za co.

A pozostałym użytkownikom 2- i 4-kołowych maszyn powiem tak: jak nas widzą, tak nas piszą. Narzekacie na forach na to, że ludzie rozpinają linki w poprzek drogi, że robią Wam awantury za ostrą jazdę i hałas - ale co by nie mówić, to się przecież nie bierze znikąd ! Jeden taki durny złamas potrafi narobić smrodu wszystkim. Ja też, jak lubię wszystkie takie maszyny, tak nie trawię takiego sk...syństwa, jak powyżej opisane. Zwłaszcza, że wokół pełno jest nie używanych przez nikogo ugorów, więc nie ma żadnego usprawiedliwienia na niszczenie terenów uprawianych. I uprzedzam, że jak się to powtórzy, to sam ogrodzę swoje solidniejszym drutem. Amen.

Awatar użytkownika
Ikar
Posty: 2449
Rejestracja: śr 10 paź, 2012
Quad:: Honda xxc
Imię: Artur

Re: Kilka słów otwartym tekstem

Post autor: Ikar » pn 10 lip, 2017

Cóż ... inaczej niż kolega wyżej tego osobnika nie idzie nazwać. Debil i idiota to chyba sporo za mało. Oczywiście jedyne co mogę zrobić to przeprosić za tego szkodnika i wytłumaczyć ze musiałeś kolego trafić na najgorszy sort quadowca. Mogę zapewnić, ze większość osób piszących na tym forum respektuje własność prywatna i jeździ tak aby szkodzić jak najmniej jeśli nie w ogóle. Oczywiście jako motocyklista wiesz ze w każdym środowisku znajdują się czarne owce i niestety to w głównej mierze oni decydują o tym jak postrzegana jest dana grupa. Smutne ale prawdziwe :(

Tak jak napisałem, jest mi przykro ze taka osoba postrzegana jest jako quadowiec, dalej jest mi niezmiernie przykro z powodu strat jakie ten osobnik poczynił na własności Twojej i Twoich sąsiadów. Mam nadzieje ze dostał nauczkę a jeśli nie to ja dostanie :) obiecuje zarazem ze każda taka sytuacja która ma lub będzie miała miejsce w regionie w którym się poruszam będzie pbqrdzo mocno piętnowana.
Ozo Drapers Squad

Awatar użytkownika
Robson102
Posty: 339
Rejestracja: ndz 15 sty, 2017
Quad:: Can Am Outlander 1000R MAX XT-P
Imię: Robert
Lokalizacja: Wołów

Re: Kilka słów otwartym tekstem

Post autor: Robson102 » pn 10 lip, 2017

Tomek, masz rację. Jestem tego samego zdania, a ponadto wyznaję zasadę, że nie można czerpać przyjemności cudzym kosztem.
Robert

Robsson
Posty: 935
Rejestracja: pn 25 sie, 2014
Quad:: canam

Re: Kilka słów otwartym tekstem

Post autor: Robsson » pn 10 lip, 2017

Pewnie jakiś g**** chiński led mu "zdefekował" - wysrał się znaczy i nie wiedział gdzie jedzie...jak w życiu. Jak po ciemaku napierasz to albo w coś wy$e&iesz albo się wy$e&iesz. Inaczej się nie da ;)
V2.....sound of madness :twisted:

Awatar użytkownika
Ori_2
Posty: 326
Rejestracja: pn 04 sty, 2016
Quad:: LS 450 / LS 300 / Shineray 250 STXE / ATV 150
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Kilka słów otwartym tekstem

Post autor: Ori_2 » pn 10 lip, 2017

A może tomek-j nalezy do buraków rolników? Jak można tak pisać! zastanów się debilu co i do kogo piszesz! Faktem jest że quadowiec to dureń i nie ma o czym mówić, ale Ty też zastanów się co piszesz! Nie każdy quadowiec i motocyklista to taki sam idiota, jak ten co narobił szkód! Więc stwierdzenie, że każdego kogo zobaczysz będziesz "dojeżdżał i prał, a potem wyjasniał kto co".... Zastanów się nad sobą, bo w cale nie jesteś lepszy!

Robsson
Posty: 935
Rejestracja: pn 25 sie, 2014
Quad:: canam

Re: Kilka słów otwartym tekstem

Post autor: Robsson » pn 10 lip, 2017

Kto bedzie lepszy wyjdzie w tym calym praniu....na lace :wyśmiewacz:
V2.....sound of madness :twisted:

Awatar użytkownika
oolsztyniak
Moderator
Posty: 4252
Rejestracja: wt 24 wrz, 2013
Quad:: xxc 1000r
Imię: Łukasz

Re: Kilka słów otwartym tekstem

Post autor: oolsztyniak » wt 11 lip, 2017

Gorzej jak pan cebula trafi na osiłka, który spierze go podwójnie.

Dodać należy do tego fakt, że część rolasów cieniasów ora sobie drogę, która do niego nie należy. Na mapach ogólnodostępnych droga jest a na miejscu się okazuje, że była bo ktoś sobie zaorał. Co rok to metr dalej aż w końcu z 12 metrowej drogi nie ma nic.
Do tego wjazd na drogę rzecz jasna ogrodzi pastuchem bo przecież skoro już zaorał to jest "jego".
Mam kumpla w LP. Zaczynają robić kontrole i pomiary terenów leśnych niezalesionych a zaoranych przez rolników. Bo się okazuje, że coś co kiedyś było lasem teraz jest orane bo przecież to "nieużytek" a dla rolnika kilka dodatkowych metrów rzepaku czy innego ziela.

Rzecz jasna, jeśli ktoś orał sąsiadowi w ogródku mógł wziąć strzelbę i zrobić z niej użytek.
Chyba, że tak jak większość lubi być kozakiem zza klawiatury.
jest Renegade xxc 1000r
był krótki XTP 1000
był Renegade 800r xxc :(
był CF Moto 800
Prawdziwa przygoda zaczyna się tam .....
.... gdzie kończy się droga :twisted:

Team Father&Son
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.

Awatar użytkownika
Robson102
Posty: 339
Rejestracja: ndz 15 sty, 2017
Quad:: Can Am Outlander 1000R MAX XT-P
Imię: Robert
Lokalizacja: Wołów

Re: Kilka słów otwartym tekstem

Post autor: Robson102 » wt 11 lip, 2017

oolsztyniak pisze: Na mapach ogólnodostępnych droga jest a na miejscu się okazuje, że była bo ktoś sobie zaorał. Co rok to metr dalej aż w końcu z 12 metrowej drogi nie ma nic.
To jest prawda. Miałem już nie raz taki przypadek i trzeba było jechać po oranym. Dziwiłem się, że chyba moja mapa w GPS-ie jest z błędami, a to ktoś sobie drogę zaorał.
Robert

Awatar użytkownika
DKfan
Posty: 1979
Rejestracja: wt 21 sty, 2014
Quad:: Smark 200,MXU500i IRS,KingKaczka 750, Koczkodan 800X, XXC, R850XXC
Imię: Jacek

Re: Kilka słów otwartym tekstem

Post autor: DKfan » wt 11 lip, 2017

Ja po oranym mimo wszystko nie jadę, odbijam gdzieś w bok i wracam do traka potem.
Abstrachując od wpisu to jakiś frustrat fantasta, historyjka mocno podkolorowana na potrzeby wywołania zrozumienia i akceptacji. Może też jakieś badanie socjologiczne, jak zareaguje grupa społeczna na tekst z jednej strony wypełniony żalami , z drugiej zaś groźbami. Czy był to quad trudno jednoznacznie powiedzieć skoro mimo że działo sie to w ogródku to nikt się nie obudził.
Oczywiście niszczenie cudzej własności jest rzeczą naganna i wymagającą tępienia jakkolwiek w równym lub większym stopniu dotycz kierowców innych pojazdów: ciągników, samochodów terenowych, samochodów osobowych , motocykli.
Pytanie tylko czy gdyby ktoś panu na łąkę wjechał samochodem to pisałby na wszystkich forach samochodowych w Polsce? Nie sądze.
Jeżeli sprawa jest tak drażniąca trzeba zgłośić sprawę na policję, przejrzeć monitoring, popytać w okolicy, natomiast pisanie protest esejów na forach wśród ludzi którzy tworzyli zasady kulturalnej jazdy na quadzie raczej nie dotrze się do sprawcy.
Zapraszamy do wspólnej jazdy. Jesteś z okolic Warszawy,samotna jazda Cię nuży, chcesz poznać ludzi których łączy pasja quadowania? Napisz do nas na PW
M&M sQuad

Awatar użytkownika
Ikar
Posty: 2449
Rejestracja: śr 10 paź, 2012
Quad:: Honda xxc
Imię: Artur

Re: Kilka słów otwartym tekstem

Post autor: Ikar » wt 11 lip, 2017

Jacku nie mniej jednak należy takie zachowania potępiać. U nas taki quadowiec byłby spalony, nasz team jeździ kulturalnie i mniej więcej to samo otrzymuje od innych uczestników lasów. Należy cenić takich którzy potrafią zwolnić i nie zakurzyć okien sąsiadom. Albo inny temat - mam akrapa w motorze jak wyciągnę zwezke drze się niesamowicie i rozwija full moc - jeżdżę jednak ze zwezka - dbkillerem wszyscy maja lepiej - ja moi koledzy mieszkańcy i ci których mijam po drodze. Szanujmy innych ich własność a również i my będziemy szanowani.
Ozo Drapers Squad

Zablokowany

Wróć do „Na luzie”