Dzięki Marek. Dziękuję też Ramikowi za wspólną jazdę i dobrą zabawę
pomimo deszczowej pogody. Szkoda tylko, że tak wielu pieczątek Ci nie zaliczyli i ostatecznie wylądowałeś na trzecim miejscu pomimo, że w rzeczywistości mieliśmy tyle samo pieczątek i powinniśmy zająć to samo miejsce. No ale cóż, życie. Całodniowy deszcz wszystkim riderom uprzykrzył życie.
Co do samego rajdu to super, że tak blisko taki fajny rajdzik się odbywa w tak sympatycznej atmosferze. Najeździłem się na maxa ( do 22.20 - czyli 13 godzin) i choć stopień trudności może nie był powalający to uważam, że jak na nasze nizinne tereny było super. Bez bagien po szyję, do których wjechać się nie da tylko holować trzeba maszynę (choć kilka quadów się przytopiło) i bez pionów gdzie liczy się tylko wyciągarka. Generalnie całość na kole, z kilkoma wyjątkami i kilkoma sposobem. Za to całkiem sporo szybkich szutrów i leśnych duktów, co bardzo lubię ja i moja Bombka
. Pogoda jak pisałem wyżej trochę przeszkodziła, ale banan na końcu był więc ostatnią sobotę uważam za bardzo udaną. Fotek niestety brak, bo deszczowa aura do robienia nie nastrajała. Ale może na stronce organizatora coś się pojawi. Pozdrawiam wszystkich uczestników.